Jak zaczęła się wasza przygoda z motocyklami?
|
Autor |
Wiadomość |
fanfso
Nie kupuj Skutera .
Liczba postów: 913
Imię: Robert .
Skąd: Naramice .
Pojazd: Romet Ogar 200
|
RE: Jak zaczęła się wasza przygoda z motocyklami?
MOJA NOWA, LEPIEJ SKONSTRUOWANA HISTORIA
A bym bym zapomniał W wieku 8 Lat miałem Komarka 2352 W Potem kupiłem sobie jawkę Mustang, jeździłem nią tylko 1/2 roku A to był wspaniały motor tylko trzeba było wrzucić 2 na asfalt 20 metrów popchnąć i maszynka chodzi. Odechciało mi się pchania. Oczywiście potem Kupiłem SR'kę którą opiłem z ojcem gorzołą, 2 lata chodził 0.5 roku nie chodził Więc wziąłem się za remont kapitalny silnika m.in. cylinder,tłok,pierścienie,uszczelki,nowy gaźnik Motor chodził bezawaryjnie zaledwie do teraz. Opchnąłem go zaledwie tydzień temu [*] a teraz żałuję 2 lata bezawaryjności bez zmieniania świecy, moje darmowe przebiegi dziennie wynosiły nim ok. 25km, a pożyteczne niekiedy nawet 30 kilosów Takie życie, spalanko utrzymywało się na poziomie 3.8 L/100km przy 70-72 km/h. Pod koniec czerwca tego roku kupiłem ogara 200, raz miałem przygodę z policją - Sprzedawca Pawel okleił taśmą Reflexite boki tablicy rejestracyjnej - przez co niebiescy mi zatrąbili a ja i no raz w las Pichelski. Zgasiłem motor odczekałem 5 minut z wstrzymanym oddechem i odjechali Taki młody co chodzi do pierwszej klasy, nacharał mi na niego, niezdążyłem gnoja dogonić, jak bym to zrobił to bym mu gnaty powyrywał Ale mieszka na przeciwko sklepu więc mamusia dzidziusia wszystko przez okienko na oścież zawsze otwarte widzi Jest to nowa historia, chyba lepiej skonstruowana od tamtej, nie robię tego dla nabicia posta, bo w Hydeparku się ich nie nabija Robię to z czystego sumienia dla was abyście mogli przeczytać moją zacną historię o mojej przygodzie motocyklowej
|
|
30-07-2012 23:44:03 |
|
|
komar
Banned
Liczba postów: 305
Imię: kamil
Skąd: warszawa
Pojazd: Romet Ogar 205
|
RE: Jak zaczęła się wasza przygoda z motocyklami?
U mnie było tak miałem 10 lat i kupiłem sb mini crossa za 550 zł .Po około roku wyrosłem i tata powiedział ze jego kolega ma ,,komara'' ,okazało się ze był to 50-t1 z dużymi schowkami i papierami kupiłem za 150 zl plus drugi w częściach, Chodziło to .... 200 metrów pchania 50 jechania xD I zaczął się remont Wymienione gaźnik łożyska,smieringi I nie chodzi potem platyny kodek gaźnik znowu nowy i dalej nie chodzi wkurzyłem się i sprzedałem za 200 zł Jednak to nie koniec historii o nim ale o t ym dalej . Potem za 130 zł kupiłem ogara 200 bez papierów to był motor który jeździł a raczej nie wyglądał wymieniłem cylinder pojeździłem 7 miesięcy i sprzedałem za 220 zł .Potem kupiłem WSK 125 za 230 zł stan tragiczny ale chodzi ,dalej obija się gdzieś u mnie po garażu . Tą jawke która sprzedałem za 220 kupiłem za 70 z urwanym bakiem i rozwaloną skrzynią zamieniłem sie za moją poprzednią ramę od pierwszego t1 z papierami choć nie jest na mnie Potem kupiłem 2351 za 100 zł bez papierów dokupiłem silnik za 120 ale jednak on nie chodził i leżał ,Potem kupiłem 50-t1 z 023 siadło łożysko to kupiłem części za 150 zł ale nie chciał chodzić po roku leżenia sprzęgło z moją głupota połamało mi rękę ale ogara złożyłem i się 2 razy przejechałem . Potem za 200 zł kupiłem simsona 4b 12 v platyny chodził ale jest teraz w remoncie , A za 2351,50t1,50-t1 w ziołem charta od gabriela który juz mnie wkur** . To będzie na tyle
|
|
31-07-2012 19:01:52 |
|
|
damian07
Nowicjusz w motoryzacji
Liczba postów: 56
Imię: Damian
Skąd: okolice Lubartowa (Lubelskie)
Pojazd: Romet Komar
|
RE: Jak zaczęła się wasza przygoda z motocyklami?
A u mnie to bylo tak ...
ok. rok temu dowiedzialem sie ze chrzestny ma komara, gdzies stoi w szopie, tak mi dziadkowie mowili
no to ja szukalem go chyba z tydzien, dzien w dzien, a chrzestny wiedzial gdzie on stoi, ale wolal sie ze mnie posmiac niz powiedziec gdzie go schowal
po tyg. znalazlem go, byl przykryty starymi ubraniami i folia. ja od razu go wyprowadzilem na dwor i zaczalem go czyscic, po kilku minutach przyszedl dziadek, potem babcia a na koncu moj ''wredny'' chrzestny i wszyscy ogladali co ja tam przy nim robie, jedyna pomoc byla od chrzestnego bo dziadkowie cos tam gadali pod nosem swoje niezapomniane historie jak to dzieci kiedys w stogi siana wjezdzili dla brechy. itp duperele
po ok. pol godziny komar byl ogarniety z kurzu u resztek smarow, olejow, itp.
no to ja zaczalem kopac, kopac i kopac ... i nic
chrzestny zdziwiony bo co wiosne go odpalal i jezdzil okolo 5 km po wsi zeby sie nie zastal.
ale ja nie poddalem sie i latalem jak ten debil po podworku z komarem a ten tylko buczal
ale po przebiegnieciu ok 1km (tak na oko licze teraz) odpalil
zrobilem rundke po podworku i zgasl, niestety pozniej juz nie odpalil, a mi sie nie chcialo po takim sprincie przy nim jeszcze grzebac.
zabralem go do domu, wyczyscilem gaznik, kranik, wymienilem olej, wyczyscilem bak z calego syfu i wieczorkiem juz popylalem po wsi zadowlony
niestety po kilku dniach musielm wymienic cylinder, tlok i pierscienie, bo blaszka z gaznika porysowala cylinder, ale nie wiem jak ona tam sie dostala
po wymianie komar jezdzi do dzisiaj, czyli juz 2 tyg bez przerwy, odpala z pierwszego i nigdy mi nie zgasl w drodze.
teraz przygotowuje sie do malowania
jak na razie komar to moj pierwszy motorower
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 03-08-2012 10:17:40 przez damian07.)
|
|
03-08-2012 10:16:43 |
|
|
Billsom
Ogarowiec
Liczba postów: 130
Imię: Wojtek
Skąd: Łódź
Pojazd: Romet Ogar 200
|
RE: Jak zaczęła się wasza przygoda z motocyklami?
A u mnie zaczęło się od starszego Brata Kiedyś mój brat dowiedział się że mamy kompletną ( rozłożona do malowania ) WFM taty. Złożył ją, wyremontował
zdał na prawo jazdy i kupił Jawę 350 TS. Tez chciałem mieć wtedy jakiś motorower Zdałem na kartę motorowerową i rozpoczęło się szukanie pojazdu czego moja
mama mi niestety nie ułatwiała Wreszcie kupiłem Ogara i tak na razie zostało
|
|
20-10-2012 10:02:41 |
|
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 4 gości
|
|