Jak zaczęła się wasza przygoda z motocyklami? - Wersja do druku +- Chlopcy Rometowcy - Forum Romeciarzy! (https://www.chlopcyrometowcy.pl) +-- Dział: Po godzinach (/forumdisplay.php?fid=22) +--- Dział: Hydepark (/forumdisplay.php?fid=23) +--- Wątek: Jak zaczęła się wasza przygoda z motocyklami? (/showthread.php?tid=6074) |
Jak zaczęła się wasza przygoda z motocyklami? - seba_1239 - 17-07-2012 01:26:55 Witam! W tym temacie piszecie jak zaczęła się wasza przygoda z motocyklami. No więc zacznę od siebie. Miałem 11 lat kolega mi pożyczył filmy ojciec pyta się czy mam jakieś filmy bo by sobie obejrzał, ja mówię że mam od kolegi nowe. Odpaliłem film oglądamy. Wtedy jeszcze nie miałem pojęcia o motorach ojciec mówi patrz jaka piękna WSK!!! To był polski film "Motór" w którym występowała WSK 125. Tydzień po tym filmie ojciec wrócił z pracy i kazał mi wsiadać i jechać z nim do takiego starszego pana. Dotarliśmy dziadek otwiera garaż a tam czarna wsk 125 z 1976 roku. Kupiliśmy ją. Ojciec kupił ją dla siebie a mi kupił motorynkę pony. To była moja pierwsza motorynka ale sypała się. Od znajomego ojciec dostał drugą motorynkę więc z dwóch złożyłem jedną pomalowałem i jeździłem. Później kupiłem Mińska 125 i do dziś żałuję że go kupiłem. Sprzedałem go szkoda gadać to był szrot niesamowity. I niedawno kupiłem ogara 2o5 od mojego przyszywanego dziadka.I Jestem bardzo zadowolony. Teraz planuję kupić motorek jakim jest Romet Chart. A pomyśleć że wszystko zaczęło się od jakiegoś filmu. MOTÓR RE: Jak zaczęła się wasza przygoda z motocyklami? - glaserpl - 17-07-2012 01:46:34 No no muszę go obejrzeć W sumie moja przygoda z motocyklami zaczęła się całkiem niedawno kiedy to kupiłem Ogara 205. Już kiedyś miałem zamiar kupić jakiś motorower/motor, ale zawsze jak uzbierałem trochę hajsu, to na coś innego trzeba było wydać, albo coś. Teraz remontuje Ogara, ale w przyszłości, i to nie dalekiej mam zamier kupić jakiś motocykl. Może jakąś 125 / 150. Narazie nic większego. Póki co mam 16 lat i narazie myślę tylko o moim Ogarze ; ] RE: Jak zaczęła się wasza przygoda z motocyklami? - xteam13 - 17-07-2012 08:16:02 Ja kiedy miałem 9 lat chciałem mieć quada ale kupiłem sobie komputer i żałowałem w wieku 11 lat chciałem sracza ale nie bo jak się wywalę to plastiki połamię ale od tamtej chwili zacząłem oglądać romety pony i kasę miałem tylko w mojej okolicy nie było więc 11 listopada 2011 roku tata pojechał zawieźć coś dla swojego kolegi no i zawiózł i rozładowali towar mój tata się spytał czyj to ogar on odpowiedział że to jego syna ale że ma sracza to go na złom wywalą ale mój tata go wziął wymieniliśmy tylko świece gaźnik przeczyścili i buta był w opłakanym stanie do maja non stop mi się psuł bo to uszczelke to gaźnik to nie ma iskry ale przywołałem go do stanu rewelacyjnego RE: Jak zaczęła się wasza przygoda z motocyklami? - TheStylator - 17-07-2012 08:29:14 Ja jak byłem mały , a było to w latach 80 , zawsze z utęsknienie patrzyłem na motorynki kolegów.Niestety ja nie mogłem sobie wtedy pozwolić na kupno tak owej. Czasem któryś dał się przejechać i wykorzystywałem każdą okazję Miałem kolegę, który lubił grzebać przy motorach. W piwnicy u niego zawsze stało kilka motorków, jakieś motorynki, ogary i wski spędzałem tam sporo czasu. Potem przez długie lata nie miałem żadnej styczności z motorami Aż do 12.06.2012 kiedy to spełniłem swoje dziecięce marzenie o posiadaniu motoroweru i kupiłem Komara mr 232 Więc moja własna przygoda z motorkami dopiero się rozpoczęła ale myślę, że szybko się nie skończy RE: Jak zaczęła się wasza przygoda z motocyklami? - Irek - 17-07-2012 09:42:55 Kiedyś dawno zobaczyłem Motorynke no i chciałem mieć taką . Na miejscu nie było, mój ojciec poprosił dziadka który mieszka w Łukowie żeby coś wypatrzył na pobliskiej giełdzie w Siedlcach i tak we wrześniu 2003 r dostałem niebieską M301 , szrot totalny . Ojciec przywiózł go w bagażniku, cieszyłem sie jak głupi niestety niezbyt długo. Jazdy na tym nie było no ale cóż z pomocą dziadka , sąsiadów robiło sie i człowiek przy tym sie uczył , w końcu doszliśmy do wniosku że szkoda cokolwiek przy niej robić i albo na złom idzie albo kto kupi . Udało sie za 150zł sprzedać + kupe części. Wtedy zacząłem (bezowocne niestety) poszukiwania motocykla WSK ale nie było to tak jak teraz jedynym źródłem była gazeta Anonse wychodząca we wtorek i piątek i byłem zmuszony brać co leci a trafił sie bardzo przyzwoity Komar 2351 z 77r za 200zł co wtedy nie było atrakcyjną ofertą jak za motor bez papierów . Jeździłem 2 lata i nie narzekałem . Jakoś w 2006 r kupiłem z ogłoszenia i założyłem do niego NOWE ORYGINALNE przedni widelec i koła 17 cali od Ogara 205 . Dostałem to tego troche gratów ZMD typu tarcze, nowy bak do Kadeta (w pomarańczowym lakierze z czarno-srebrną dużą naklejką) . Za wszystko dałem 120zł . We wrześniu 2006 kupiłem Malucha , komar został rozebrany niby do kolejnego malowania (sprayem rzecz jasna ) i tak leżał do wiosny 2007 . Wtedy go złożyłem i poszedł z tymi nowymi kołami , lagami , kupą części za 270zł . Nie był na chodzie bo padła cewka a sam silnik był ideał W czerwcu 2008 Maluch a konkretnie blachy wyzionęły ducha i poszedł na złom za okrągłe 150zł . Zacząłem szukać motoru , znów WSK i znów bez efektu. No to Simson i kupiłem padło SR80 za 1500zł . Jeździłem całe wakacje a potem silnik już padł no to remont który nie został ukończony ( nie wiele brakowało ale pare zł trzeba było wsadzić ) gdyż kupiłem Komara 2350 z 76r. Simson stał więcej niż jeździł i poszedł za 1200zł w maju 2010 No i następny był owy Komar 2350, pare lat sąsiada namawiałem na sprzedaż i sie ugiął w kwietniu 2009. Lakier zielone jabłuszko , potem go przemalowałem itd no bawiłem sie tym po prostu , ale i pojeździłem . Miałem go do lutego 2010 , wziąłem za niego WSK do remontu W końcu z nudów postanowiłem jeszcze coś sklecić i jakoś w październiku 2009 kupiłem na złomie rame Komara 2350, wcześniej miałem już koła od 50T1, lagi od 50T3 i troche innych gratów ze złomu. Od kumpla kupiłem silnik 023 w częściach za 30zł , wyszedł z tego Komar 2352 . Wyremontowałem i jeździłem nie narzekałem . Sprzedałem za 280zł w maju 2011 + troche części Potem nowiutki Romet K-125 kupiony w maju 2010 no wiadomo to było coś, nowy motor po 30 letnich tragicznie słabych gratach. Sprzedałem go we wrześniu 2011 za 2000zł Następnie Jawka którą kupiłem od Błażeja we wrześniu 2010 stan był taki jak cena ale cóż zacząłem remont ale nie skończyłem bo kupiłem WSK . Jawka miała w końcu pójść na części albo na złom bo potrzebowałem kasy, garaż zagracony a miałem kupców na rame z papierami . Sprzedałem ją w stanie na chodzie, z papierami , po malowaniu z kupą nowych części, ogarem 200 z drobnymi brakami i 20kg części za 240zł No i grudzień 2010 , wreszcie upragniona WSK , M06B3 z 1985r, miała być z papierami a nie było no cóż. Mimo to nie żałowałem tych 500zł . W motor wsadziłem na pewno drugie tyle ale jak to chodziło, no miodek. Ale że ETZ sie zachciało to sprzedałem ją w czerwcu 2011 za 625zł No i potem była druga Jawka , dostałem ją darmo co lepsze wyjąłem reszta poszła na złom Był też plan zrobienia Ogara , silnik i koła miałem a prawie kpl rame wziąłem w rozliczeniu za jakieś tam pierdółki od Błażeja . Ale projekt do skutku i Ogara dzieliły 2 dni od skończenia na złomie bo tylko na silnik i kółka chętni byli. Poszedł za 240 zł z Jawką i częściami jak pisałem Kolejna była WSK 125 , kundel no ale WSK . Dałem za nią Komara wyżej wspomnianego Komara 2350 po remoncie z nie pewnymi papierami (była umowa i oświadczenie o zagubieniu dowodu ale sąsiad nie pamiętał czy rejestrował go na siebie ) . Zrobiłem w miare silnik , rame ale że miałem drugą lepszą to ta poszła za 480zł. Potem był Romet Minsk 125 typ 400A . Za 600zł opłacony tylko 30km ode mnie , okazja i warty kasy . Jazda próbna no po prostu rewelacja jak to idzie, nie to co WSK . Jeździłem od maja do jesieni było OK , troche też sie robiło przy nim co oczywiste ale nie zawodził . W końcu padł simering nie chciało mi sie robić i tak przestał coraz bardziej przeze mnie szabrowany i zaniedbany. Sprzedałem go równo rok po zakupie za 620zł Kolejny sprzęt to ETZ 150 . Też niby okazja , 700zł z OC na chodzie, troche do poprawek bo 2 lata stała rzekomo tylko aku do wymiany i kopka do zrobienia. Było inaczej ale cóż , sprzedałem podlekowane padło za 1400 , zarobiłem 300zł na tym . Po sprzedaży K-125 znów chciałem mieć WSK i za 750 kupiłem w październiku 2011 polakierowanego Kosa, jeździłem nim do lutego bez problemów jednak silnik nie chodził tak jak powinien. No to remont, kupno papierów i sprzedaż za 1400 w lutym 2012 Potem kolejna WSK M06B3 z 82r za 150zł kupiona w listopadzie 2011 Padło, miała być robiona na garbatą ale chęci minęły. Poszła w częściach za .... 350zł nie wierze do dziś jak to sie udało wziął ją ten typ co Kosa Kolejny był Pronar 125 w grudniu 2011, po dobrym wrażeniu ze starego Minska chciałem mieć nowego ale to nie był zbyt udany motor, wymieniony za Rieju w czerwcu 2012 Jak w kwietniu 2012 znów mnie na motoryne naszło i kupiłem M301 do remontu . Zrobiłem pojeździłem i wymieniłem w maju 2012 z moją dopłatą na ETZ 150 ETZ 150 za bogata też nie była, miałem ją 6dni i wymieniłem na WSK Mają dość staroci a mając nieco kasy przy tyłku kupiłem w maju nowiutką Zetke 125 WSK wzięta za ETZ to była M06B3 garbata. Zrobiłem, pośmigałem i też postanowiłem sprzedać . Poszła za 600zł w maju . Następne było Rieju wzięte za Pronara , cross jednak mi nie leżał i wymieniłem go za Simsona S51 którego teraz mam No i to była by cała historia, nieźle sie rozpisałem A , z tych starych motorów taki popularniejszych to nie miałem jeszcze Charta, Cezety 175 / 350 i Jawy TS . Ale jeszcze to nie koniec, byle tylko troche grosza wpadło to coś będzie na pewno RE: Jak zaczęła się wasza przygoda z motocyklami? - seba_1239 - 17-07-2012 12:44:53 Wow Irek szacunek. Jestem pod wrażeniem. Pozdrawiam RE: Jak zaczęła się wasza przygoda z motocyklami? - kedzik28 - 17-07-2012 12:50:01 ja miałem 13 lat jak dostałem motorynkę a tylko dlatego że brat męczył ojca i dziadka że chce jakiś motorower więc oglądaliśmy kilka rometów ale wszystkie okazały się złomami ojciec znalazł w anonsach ogłoszenie z motorynką pojechaliśmy zobaczyliśmy wróciliśmy do domu z motorynką tata pojechał po paliwo i uczyłem sie jeździć A ogara 205 kupiłem bo miałem jeszcze skuter który ciągle sie sypał więc szukałem ogara i znalazłem 205 za 850zł koleś upuścił na 730zł i też go kupiłem RE: Jak zaczęła się wasza przygoda z motocyklami? - Dabek333 - 17-07-2012 13:16:02 Gdzies jest juz taki wątek na forum RE: Jak zaczęła się wasza przygoda z motocyklami? - mlodyfso - 17-07-2012 13:24:57 moja historia z motorkiem sie zaczela niewinnie z 7lat temu jak to zaczolem sie uczyc jezdzic na mojej kochanej motorynce ktora mam do dzis bo bardzo zazdroscilem jak brat mial w jednym momecie ponad 10rometow (romety byly wiadomo jak wtedy tanie) i ja zachcialem chociaz jednej w tych wszystkich rometow no i kiedys wlasnie nastala pora ze brat i moim ojecem powiedzieli do mnie masz motorynkie i sobie na niej jezdzij i tak sie zaczelo to na niej bylo pierwsze ruszanie pierwsze wrzucenie 2biegu (z tego co pamietam bez sprzegla wrzucielem wtedy )pierwsze wywrotki latanie bokiem palenie kapcia i pierwsze zlapanie przez policje od tamtego czasu jak dostalem motorynkie a tego co teraz mozna zauwazyc na forum jak wyglada to wyglad jej i stan mechaniczny jak i wogole jej stan zmienil sie o 10000% na lepsze a to jeszcze niekoniec bo w motorynce niedlugo zawita rama z papierami w miedzy czasie jezdzilem tez okazyjnie na ogarze 205 mojego brata silnik polski 3biegowy ale skrzynia sie co chwile mu sypala w nim ale to juz przeszlosc ogar juz prawdopodobnie dawno zezlomowany ( jak i jeszcze z polroku temu mialem komarka z 1977roku ale stan agonalny i poszedl na zlom kilka razy go wystawialem w dziale sprzedam ale malo go sprzedalem a teraz mam simsona sr50 z 1989roku ktorego kupilem 9lipca 2011 wyremontowalem go ale msci sie na mnie jak niewiem co RE: Jak zaczęła się wasza przygoda z motocyklami? - seba_1239 - 17-07-2012 13:32:25 (17-07-2012 13:16:02)Dabek333 napisał(a): Gdzies jest juz taki wątek na forum Szukałem podobnego tematu ale nie znalazłem więc założyłem nowy temat. Pozdro RE: Jak zaczęła się wasza przygoda z motocyklami? - arecki16 - 17-07-2012 14:12:31 Ja miałem 12 lat kiedy w końcu u babci zaczełem jezdzić rometem 50 t1,należał do wujka i pamiętałem go z czasów gdy byłem jeszcze młodszy i wujek mnie nim woził.Po dłuższym namawianiu wujka zgodził się abym zabrał go do siebie.Pomalowałem go i jeździłem,aż po jakimś czasie dowiedziałem się że sąsiad ma ogara 200 więc poszedłem i kupiłem za całe 80 zł całego ale jednak nie na chodzie.Następnego dnia trochę się z nim pobawiłem i w końcu odpalił.Okazało się że był lekko przytarty ale po mimo to był wtedy dla mnie bardzo szybki i silny,po dłuższej wycieczce w końcu sie zatarł i poszedł na części.wtedy znów wruciłem do 50 t1 aż w końcu 20 maja 2012 roku zakupiłem swój pierwszy motorower z papierami, był to ogar 205 w orginale, po kilku dniach kupiłem jeszcze motorynkę którą obecnie kończe remontować i planuje zakup 50t1 ze złomu i remącik. RE: Jak zaczęła się wasza przygoda z motocyklami? - Norbi96 - 17-07-2012 14:53:34 Jak zobaczyłem ile Irek się rozpisał zrobiłem popcorn Więc tak. Moja historia jak to się zaczęło sięga 1986 roku W 1986r ( nie pamiętam jaki dzień nie chce mi się umowy wyciągać) mój ojciec kupił komara, do remontu za cenę 2 tys. Potem moi bracia kupili motorynki, ja byłem strasznie mały i jeździłem z nimi na tych motorynkach i sobie zamarzyłem, żeby taką mieć swoją. Niestety motorynki zostały sprzedane jakieś 6 lat temu. Jakieś 3/4 lata temu mój brat kupił skuter od kolegi ale mało go używał i stał się mój. Następnie miałem białego malucha z '90r. Był super ale niestety sprzedałem go, wymagał wkładu finansowego co tanio by to nie wyniosło. Od zeszłego roku zacząłem poszukiwania motorynki ale w moich okolicach ciężko coś znaleźć. Po okołu 6 miesięcznych poszukiwaniach trafiła w moje ręce nie kompletna motorynka. Obecnie jest w trakcie remontu. Później sprzedałem skuter. Dowiedziałem się, że typek co go ode mnie kupił ma jawę. Zaciekawiło mnie to i wysłał mi zdjęcia. Kupiłem ją za cenę 230zł bez papierów. Obecnie mam te wszystkie 3 sprzęty czyli komara (jest w rodzinie już tyle lat), motorynkę oraz jawę 50 mustang. Ale na tym nie zakończę mojej przygody z jednośladami. Obecnie w planach jest chart. Później prawko na auto i oczywiście 1 auto to ma być maluszek. Następnie w kolei jest wsk ale zobaczymy jak to się potoczy. Temat podobny istnieje oto i on: http://www.chlopcyrometowcy.pl/showthread.php?tid=4579 RE: Jak zaczęła się wasza przygoda z motocyklami? - fanfso - 17-07-2012 15:04:40 Ja jak miałem 12 lat, gdy pomagałem tacie spytałem go jakie miał motory, po czym odpowiedział mi że ogara 200 i jawę 350. Mówi wejdź na allegro i kup ogara za 50zł. Wchodzę na allegro i ceny za ogara - straszne Odpuściłem sobie, dołożyłem do Simson'a który nie chce chodzić w moich rękach . Było to w roku 2009, 2 lata przejeździłem bezawaryjnie, gdy awaria go dopadła, postanowiłem go sprzedać, lecz nie było chętnych za 1100zł. Simson stał rok w garażu nieruszany, i rok później wziąłem się za remont silnika jak napisałem wyżej. Aż się wkurzyłem i pojechałem do lasu go zakatować. W Simsonie wyzuty akumulator ale maszyna odwdzięcza mi się teraz bezawaryjnością i pokazuje że jest nieśmiertelna I teraz odziwo chodzi Potem kupiłem sobie zapasówkę jakby mi się Simson spieprzył (2012r ) ogara 200, od użytkownika z forum ( PawelRometOgar200 ) za 550zł i flachę . Z papierami oryginał, po wymianie 1/2 silnika, spalanie 4 litry na 100 przy ciągłej prędkości 70 km/h Tego czeskiego silnika poprostu nie da się zakatować Tylko muszę przepustnicę wymienić i maszyna będzie mniej palić Uważam że to udany zakup RE: Jak zaczęła się wasza przygoda z motocyklami? - Jakub - 17-07-2012 15:37:30 Dlaczego Romet ? Nigdy się nad tym nie zastanawiałem . Motory były chyba od zawsze w rodzinie . Zaczęło się od dziadka który to sprawił sobie Shl 04 potem nówkę Jawe 250. Potem tylko tego przybywało . Tata jeździł niebieskim komarem 232 do dziś jest u mnie przestał gdy kupił Junaka i komarek był coraz mniej używany .Niebieskim Komarem jeździł Brat . Potem Brat od dziadków pozwoził trochę części m.in pół WFM i rame do SHL m 06 i wtedy pamiętam ujrzałem czerwonego komara z długim siedzeniem i pomyślałem będzie mój ( wtedy chyba byłem w 1 albo 2 klasie podstawówki ) i pobiegłem do Wuja ( mieszkał z dziadkami )i zapytałem się . Tym sposobem nieumyślnie uratowałem Komara Sporta . Nie jeździłem nim ani nic był do kapitalnego remontu ale jż wtedy myślałem że warto zachować . Tym sposobem Komar nie wylądował na złomie tylko przeczekał u mnie te 7-8 lat i doczekał się remontu który trwa do dziś . Razem ze sportem przywiozłem ramę do 2350 wtedy tylko dla przodka dziś wiem że kiedyś coś z tego zrobię . Pomysły nad jakimi kolwiek pracami dojrzewały we mnie aż do 2009 roku kiedy to pomyślałem od tajemniczym Motorze jakim jest Junak .Nie skupowałem tego przez te lata w których nawet nie jeździłem Komarem - nie ciągało mnie do tego . OD remontu Junaka było już z górki czyli u sąsiada jakaś WSK tu od Kolegi Jawka i tak dalej ale najłatwiej mi było z Rometami . Przypomniałem sobie wtedy o pewnym komarze u dziadków . Dziadek go kiedyś kupił ale potem nie chciał u chodzić przez sprzęgło potem dziadek zmarł i Komarek był kilka lat nie używany tylko marniał to zabrałem go sobie i okazał się 2338 Wiem że nie jest to na temat za co przepraszam streściłem tylko jak to było zemną od 2009-2012 posiadam ponad 21 pojazdów + części z czego 11 to Romety Chociaż na nachodzeń jeżdżę jawką to zawsze wracam do starego poczciwego Rometa RE: Jak zaczęła się wasza przygoda z motocyklami? - sebon30 - 17-07-2012 17:05:16 Moja przygoda z motorowerami zaczęła się w 2008 roku. Wtedy mój tato pracował w firmie, gdzie kładli kostkę brukową. Wtedy ta firma zaczęła remontować chodnik wkoło kościoła w mojej miejscowości. Przychodziłem na początku pozaglądać, jednak po 2 dniach zacząłem pomagać. Przed ułożeniem kostki, Ubijałem ziemie ubijarką, pomagałem nosic piasek do zrobienia "suchego betonu", równałem "łatami" suchy beton tuż pod kostkę, nosiłem kostę i wreszcie układałem. Szef nie zapłaci 8 latkowi przecież za pracę. mówi do mnie i do mojego taty, żebyśmy wsiedli do poloneza trucka i pojechali z nim. W jego garażu stał zielony miniścigacz. oczywiście do lekkiego remontu. Motorynkę posiadam już od tamtego roku a dokładnie od stycznia 2011. Wtedy pierwszy rok chodziłem po kolędzie jako ministrant, i zarobiłem 300 zl. Tato opowiadał mi o swojej motorynce, którą miał od nowości. Zerknąłem na neta jak to wygląda. ZAKOCHAŁEM SIĘ W TYM MOTORZE! Kupowaliśmy z tatą Gazetę ANONSE, ja patrzyłem w internetowe ogłoszenia. Widzieliśmy z tatą 7 motorynek, i dopiero 8 kupiliśmy. W ogłoszeniu było napisane że gość wlał ostatnio ukraińskie paliwo, i że jest zatkany gaźnik. Jak ją przywieźliśmy, zalałem paliwa,,,, i UWAGA: ZApaliła na KOPA!!!! Wystarczyło powymieniać wszystkie linki i tyle. Później przyszło malowanie (spray bardzo ładnie pokrył). I do dziś nią jeżdżę. W sobotę wymieniliśmy z tatą tłok, pierścienie, kondensator, przerywacz. Jest na dotarciu. Gdy byliśmy u gościa oglądać motorynkę miał na sprzedaż 2 wsk-i 125 po 300 zł bez papierów , simsona s 51 i simsona skutera. Motorki stały po 1500 i 110. Był też kadet za 150zł bez papierów. 5 miesięcy po zakupie motorynki, namówiłem tatę żeby kupił kadeta. ZAdzwoniliśmy , ale kadet sprzedany. To na tyle z mojej przygody z motocyklami PS: Ze ścigaczem było na wakacjach |