Kiedyś dawno zobaczyłem Motorynke no i chciałem mieć taką . Na miejscu nie było, mój ojciec poprosił dziadka który mieszka w Łukowie żeby coś wypatrzył na pobliskiej giełdzie w Siedlcach i tak we wrześniu 2003 r dostałem niebieską M301 , szrot totalny . Ojciec przywiózł go w bagażniku, cieszyłem sie jak głupi niestety niezbyt długo. Jazdy na tym nie było no ale cóż z pomocą dziadka , sąsiadów robiło sie i człowiek przy tym sie uczył , w końcu doszliśmy do wniosku że szkoda cokolwiek przy niej robić i albo na złom idzie albo kto kupi . Udało sie za 150zł sprzedać + kupe
części.
Wtedy zacząłem (bezowocne niestety) poszukiwania motocykla WSK ale nie było to tak jak teraz jedynym źródłem była gazeta Anonse wychodząca we wtorek i piątek i byłem zmuszony brać co leci a trafił sie bardzo przyzwoity Komar 2351 z 77r za 200zł co wtedy nie było atrakcyjną ofertą jak za motor bez papierów . Jeździłem 2 lata i nie narzekałem . Jakoś w 2006 r kupiłem z ogłoszenia i założyłem do niego NOWE ORYGINALNE przedni widelec i koła 17 cali od Ogara 205 . Dostałem to tego troche gratów ZMD typu tarcze, nowy bak do Kadeta (w pomarańczowym lakierze z czarno-srebrną dużą naklejką) . Za wszystko dałem 120zł .
We wrześniu 2006 kupiłem Malucha , komar został rozebrany niby do kolejnego malowania (sprayem rzecz jasna
) i tak leżał do wiosny 2007 . Wtedy go złożyłem i poszedł z tymi nowymi kołami , lagami , kupą części za 270zł . Nie był na chodzie bo padła cewka a sam silnik był ideał
W czerwcu 2008 Maluch a konkretnie blachy wyzionęły ducha i poszedł na złom za okrągłe 150zł . Zacząłem szukać motoru , znów WSK i znów bez efektu. No to Simson i kupiłem padło SR80 za 1500zł . Jeździłem całe wakacje a potem silnik już padł no to remont który nie został ukończony ( nie wiele brakowało ale pare zł trzeba było wsadzić ) gdyż kupiłem Komara 2350 z 76r. Simson stał więcej niż jeździł i poszedł za 1200zł w maju 2010
No i następny był owy Komar 2350, pare lat sąsiada namawiałem na sprzedaż i sie ugiął w kwietniu 2009. Lakier zielone jabłuszko , potem go przemalowałem itd no bawiłem sie tym po prostu , ale i pojeździłem . Miałem go do lutego 2010 , wziąłem za niego WSK do remontu
W końcu z nudów postanowiłem jeszcze coś sklecić i jakoś w październiku 2009 kupiłem na złomie rame Komara 2350, wcześniej miałem już koła od 50T1, lagi od 50T3 i troche innych gratów ze złomu. Od kumpla kupiłem silnik 023 w częściach za 30zł , wyszedł z tego Komar 2352 . Wyremontowałem i jeździłem nie narzekałem . Sprzedałem za 280zł w maju 2011 + troche części
Potem nowiutki Romet K-125 kupiony w maju 2010 no wiadomo to było coś, nowy motor po 30 letnich tragicznie słabych gratach. Sprzedałem go we wrześniu 2011 za 2000zł
Następnie Jawka którą kupiłem od Błażeja we wrześniu 2010 stan był taki jak cena ale cóż zacząłem remont ale nie skończyłem bo kupiłem WSK . Jawka miała w końcu pójść na części albo na złom bo potrzebowałem kasy, garaż zagracony a miałem kupców na rame z papierami . Sprzedałem ją w stanie na chodzie, z papierami , po malowaniu z kupą nowych części, ogarem 200 z drobnymi brakami i 20kg części za 240zł
No i grudzień 2010 , wreszcie upragniona WSK , M06B3 z 1985r, miała być z papierami a nie było no cóż. Mimo to nie żałowałem tych 500zł . W motor wsadziłem na pewno drugie tyle ale jak to chodziło, no miodek. Ale że ETZ sie zachciało to sprzedałem ją w czerwcu 2011 za 625zł
No i potem była druga Jawka , dostałem ją darmo co lepsze wyjąłem reszta poszła na złom
Był też plan zrobienia Ogara , silnik i koła miałem a prawie kpl rame wziąłem w rozliczeniu za jakieś tam pierdółki od Błażeja . Ale projekt do skutku i Ogara dzieliły 2 dni od skończenia na złomie bo tylko na silnik i kółka chętni byli. Poszedł za 240 zł z Jawką i częściami jak pisałem
Kolejna była WSK 125 , kundel no ale WSK . Dałem za nią Komara wyżej wspomnianego Komara 2350 po remoncie z nie pewnymi papierami (była umowa i oświadczenie o zagubieniu dowodu ale sąsiad nie pamiętał czy rejestrował go na siebie ) . Zrobiłem w miare silnik , rame ale że miałem drugą lepszą to ta poszła za 480zł.
Potem był Romet Minsk 125 typ 400A . Za 600zł opłacony tylko 30km ode mnie , okazja i warty kasy . Jazda próbna no po prostu rewelacja jak to idzie, nie to co WSK . Jeździłem od maja do jesieni było OK , troche też sie robiło przy nim co oczywiste ale nie zawodził . W końcu padł simering nie chciało mi sie robić i tak przestał coraz bardziej przeze mnie szabrowany i zaniedbany. Sprzedałem go równo rok po zakupie za 620zł
Kolejny sprzęt to ETZ 150 . Też niby okazja , 700zł z OC na chodzie, troche do poprawek bo 2 lata stała rzekomo tylko aku do wymiany i kopka do zrobienia. Było inaczej ale cóż , sprzedałem podlekowane padło za 1400 , zarobiłem 300zł na tym .
Po sprzedaży K-125 znów chciałem mieć WSK i za 750 kupiłem w październiku 2011 polakierowanego Kosa, jeździłem nim do lutego bez problemów jednak silnik nie chodził tak jak powinien. No to remont, kupno papierów i sprzedaż za 1400 w lutym 2012
Potem kolejna WSK M06B3 z 82r za 150zł kupiona w listopadzie 2011 Padło, miała być robiona na garbatą ale chęci minęły. Poszła w częściach za .... 350zł nie wierze do dziś jak to sie udało wziął ją ten typ co Kosa
Kolejny był Pronar 125 w grudniu 2011, po dobrym wrażeniu ze starego Minska chciałem mieć nowego ale to nie był zbyt udany motor, wymieniony za Rieju w czerwcu 2012
Jak w kwietniu 2012 znów mnie na motoryne naszło i kupiłem M301 do remontu . Zrobiłem pojeździłem i wymieniłem w maju 2012 z moją dopłatą na ETZ 150
ETZ 150 za bogata też nie była, miałem ją 6dni i wymieniłem na WSK
Mają dość staroci a mając nieco kasy przy tyłku kupiłem w maju nowiutką Zetke 125
WSK wzięta za ETZ to była M06B3 garbata. Zrobiłem, pośmigałem i też postanowiłem sprzedać . Poszła za 600zł w maju .
Następne było Rieju wzięte za Pronara , cross jednak mi nie leżał i wymieniłem go za Simsona S51 którego teraz mam
No i to była by cała historia, nieźle sie rozpisałem
A , z tych starych motorów taki popularniejszych to nie miałem jeszcze Charta, Cezety 175 / 350 i Jawy TS . Ale jeszcze to nie koniec, byle tylko troche grosza wpadło to coś będzie na pewno