Ocena wątku:
- 0 głosów - 0 średnio
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
O tym jak posiadłem Rometa Oriona '83
|
Autor |
Wiadomość |
Wigrus
Złomiarz, czy kolekcjoner?
Liczba postów: 1,965
Imię: Jasiek
Skąd: Warszawa
Pojazd: Inny Romet
|
RE: O tym jak posiadłem Rometa Oriona '88
Ostatnio Tata był w jakimś ekskluzywnym rowerowym, bo kupował
rower jakiemuś znajomemu. Zobaczył tam rower, który bardzo mu się
spodobał - zupełnie łysy i prosty single-speed jakieś dobrej holenderskiej
firmy. Kosztował parę tysięcy. Owszem, rower miał jakieś karbonowe
detale i w ogóle, ale to nie zmienia faktu, że płacimy więcej za mniej.
Plan był taki: jako, tako Oriona skompletować i sprzedać z zyskiem.
Ten rower z opowieści Taty, jednak nas natknął, by z tego trupa
zrobić jakiegoś singla. Oto lista rzeczy do zrobienia:
-Ogołocenie ze wszelkich zbędnych elementów
-Malowanie
-Wymiana niektórych części (tych, które zostaną)
Chcę, żeby rower miał klimat Rometa, równocześnie
będąc niepowtarzalnym wytworem pasji i serca.
Jak Wam się mój pomysł podoba?
Wysłane z mojej Nokii 3310 za pomocą Tapatalk 2
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 20-05-2014 23:47:04 przez Wigrus.)
|
|
20-05-2014 23:45:53 |
|
|
wnusiu94
Moderator Działu Rowerowego
Liczba postów: 3,184
Imię: Adam
Skąd: Wrocław
Pojazd: Romet 50-T-1
|
RE: O tym jak posiadłem Rometa Oriona '88
Tupnięcie i to stanowcze. Te ukochane przez wszystkich tfu ostre i single są po prostu idiotyczne i szalenie niebezpieczne. Trzeba mieć naprawdę porządną ramę do budowy czegoś takiego (a nie Oriona z krzaków), a dodatkowo wieloletnie doświadczenie w jeździe na rowerze, żeby umieć się czymś takim bezpiecznie przemieszczać. Uwierzcie mi, rowerem jeżdżę codziennie, kilka razy w tygodniu po mieście i widzę co się dzieje. To jest po prostu śmierć na kołach. Tragedia jest tu tylko kwestią czasu. Np. dzisiaj kilka razy jadąc zdezelowanym składakiem, przepisowo po ścieżce, trzymając się prawej w ciągu godziny 3 razy leciałem na czołówkę z tym dziadostwem, a raz musiałem się ratować gwałtownym hamowaniem. Kilka tygodni temu bardzo przemiła kretynka (już inaczej nie umiem jej nazwać) skasowała mi górala po tym, jak wyjechała zza grupki pieszych i wyskoczyła do mnie z mordą, że to jeszcze moja wina, bo "ja ją widziałem". Wylądowałem twarzą na glebie, rower przerysowany, połamany pedał, pogięły się jakieś pierdoły i ledwo wróciłem takim wrakiem do domu. Owszem, ktoś mi powie, że winni są kierujący. Nieprawda. Kilka lat temu, kiedy na ulicach królowały górale, składaki i jakieś niemieckie wraki z odzysku nie widywałem takich ekscesów. Było po prostu bezpieczniej, bo możliwości sprzętowe były znacznie niższe. Gdyby to ode mnie zależało, wyciąłbym w pień wszystkie te ostre, fixy, single i tego typu dziadostwa w pień. Nigdy, nigdy, nigdy!
Legenda nie umiera nigdy. | Różowy Składak - Zapraszam!
|
|
21-05-2014 00:19:22 |
|
|
Wigrus
Złomiarz, czy kolekcjoner?
Liczba postów: 1,965
Imię: Jasiek
Skąd: Warszawa
Pojazd: Inny Romet
|
RE: O tym jak posiadłem Rometa Oriona '88
Żebym potem nie zapomniał, przed wyjazdem do Katowic, dłubiąc przy
Buszmenie odkryłem dwie rzeczy.
1. Jestem ślepy.
2. Dlatego, że to jednak rocznik '83.
Proszę o zmianę rocznika w nazwie tematu.
Zmieniłem. /wnusiu94
Wysłane z mojej Nokii 3310 za pomocą Tapatalk 2
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 11-07-2014 20:58:08 przez wnusiu94.)
|
|
11-07-2014 20:42:15 |
|
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości
|
|