Marketing szeptany, kryptoreklama, patriotyzm lokalny?
|
Autor |
Wiadomość |
Gruchu
Uczeń
Liczba postów: 241
Imię: Łukasz
Skąd: ok./Dębicy
Pojazd: Romet Komar
|
Marketing szeptany, kryptoreklama, patriotyzm lokalny?
Panowie, wybaczcie moje wywody, może to głupi temat, ale piszę w offtopie powiedzcie mi jak to jest, że tak wszyscy jesteście za tymi Rometami? Skąd się to wzięło? Kiedy zaczęło? Jak od jakiegoś czasu Was tu obserwuję to już sam nie wiem, czy to jest marketing szeptany, kryptoreklama czy zwykły patriotyzm lokalny.
Dajmy na to taki temat "Simson". Napisać coś o tym motorowerze to zaraz gwar, że Szwab i że za nic w świecie byście tym nie jeździli. Słucham Was jak to z wami jest?
Myślę głownie o klubowiczach
|
|
11-10-2011 20:09:55 |
|
|
Leszek
Chartkorowiec
Liczba postów: 818
Imię: Leszek
Skąd: Bydgoszcz
Pojazd: Romet Chart
|
RE: Marketing szeptany, kryptoreklama, patriotyzm lokalny?
Romet, to chyba jedyna tak znacząca i legendarna marka ( nie mówię o nowym Romet-Motors ) to był gigant, po za tym każdy lubi to co ma i najważniejsze : Romet ma duszę
Romet to pewien klimat, Romet = PRL, mi to odpowiada
To nie jest tak że Szwab to źle, jak bym miał wybrać pomiędzy chinolem a Simkiem to bym Sima brał. Ale z pewnych względów mam Rometa, bo jest polski , bo moi dziadkowie pracowali w fabryce,bo to część dziedzictwa, unikat, fajnie wiedzieć że te 20 lat temu jeszcze niedaleko gdzie mieszkam ( Przemek ma najbliżej ) wyjeżdżały inne Romki, w tym mój .
Poza tym, najważniejsze dla mnie jest to, że po prostu jazda tym to czysta przyjemność i frajda ( poza wydatkami i naprawami ale i do tego można się przyzwyczaić )
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 11-10-2011 20:20:00 przez Leszek.)
|
|
11-10-2011 20:13:13 |
|
|
Tomasso94
Przebiegły Administrator :D
Liczba postów: 4,036
Imię: Tomasz
Skąd: Będzin / Bydgoszcz
Pojazd: Romet Ogar 200
|
RE: Marketing szeptany, kryptoreklama, patriotyzm lokalny?
Ja tak samo, od małego tylko Romet w głowie Zawsze interesowała mnie ta fabryka, pamiętam jak tam kupowałem mój pierwszy rower, BMX'a. Od tego się zaczęło
Myślę że większość klubowiczów poprostu czuje coś do tego Rometu. Jest to wręcz lokalny symbol Bydgoszczy, a w sumie Brdyujścia i Fordonu, gdzie większość z Nas mieszka. Na hasło Romet we mnie na przykład budzi się takie skojarzenie, że to nasze, tutejsze. To nasza mała dzielnicowa historia. Teraz na miejscu hal produkcyjnych rosną chwasty, a biurowiec przejęła Bydgosta i zrobiła tam biura.
Jeśli bardzo chcesz mogę się wybrać zrobić obszerną sesję zdjęciową
Pasję do Rometu może mieć każdy, klubowicze po prostu pojawiają się na zlotach, nic więcej
- Volvo V70 II
- Honda Transalp 600V
- Romet Kadet 110 Automatic
- Romet Komar
- Romet Ogar 200
- Opel Astra G
*** ...i wtedy rzekł - Nie da się. ~ Tomasso94 ***
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 11-10-2011 20:54:37 przez Tomasso94.)
|
|
11-10-2011 20:46:49 |
|
|
Gruchu
Uczeń
Liczba postów: 241
Imię: Łukasz
Skąd: ok./Dębicy
Pojazd: Romet Komar
|
RE: Marketing szeptany, kryptoreklama, patriotyzm lokalny?
Tomek jak Ci się będzie nudzić to możesz zdjęcia porobić, nie wiem jak inni użytkownicy, ale ja z chęcią oglądnę. Też mam sentyment do PRL, mimo, że go nie pamiętam zbyt dobrze bo miałem dwa lata jak system upadł, ale pamiętam np. syfony, radia Unitra czy Ewa, kwadratowe odkurzacze i fiaty 126p ) a z Rometami zaczęło się nie dawno jak wyciągnąłem tego swojego z garażu jedynie czego żałuję to tego, że nie mam drygu do napraw tylko wszystko muszę płacić, jak mi ktoś przy nim porobi:/
|
|
11-10-2011 21:33:20 |
|
|
patrykkol997
LwG
Liczba postów: 961
Imię: Patryk
Skąd: Rybnik
Pojazd: Inny
|
RE: Marketing szeptany, kryptoreklama, patriotyzm lokalny?
U mnie dziadek miał kadeta, którego sprzedał i pradziadek trzymał w piwnicy komara sport, komara na pedały, ogara 200 i 205. Wszystkie poszły na złom oprócz ogara 205 którym jeździ mój wujek. Mój tata miał poloneza z 1996r od nowości, który 2 lata temu poszedł na żyletki za 300zł (miał wtedy 80tys przebiegu) jak go sprzedał to płakałem (naprawdę). Rok temu w sierpniu kolega kupił sobie ince spartan(kibel leży teraz zatarty w szopie ) i zacząłem prosić tatę żeby mi motorek kupił, ale po pewnym czasie mi przeszło. We wrześniu 2010 nie potrafiłem zmienić opony w rowerze i tata powiedział mi że jak był w moim wieku to motorki już naprawiał i od tego się zaczęło. Pierwszym moim pojazdem miał być komar od sąsiadki która ma dom w Marcinkowicach(świętokrzyskie). Komar był po remoncie kapitalnym i miał ok. 3 tys przebiegu ale było to 130km ode mnie, a właściciel nie żył więc mogły by być problemy.W kwietniu 2011 zacząłem obserwować aukcję z kadetem za 300zł, a był on 20km ode mnie(Rudziczka, śląskie). Kadet miał papiery, zieloną blachę i był całkowicie sprawny(jedynie tuleje wahacza były do wymiany) i go kupiłem. Od jego kupna zostało przejechane 1100km, został wyszlifowany cylinder i dobrze dotarty, wymieniony olej, tarcze sprzęgła i tuleje wahacza. Zdarzyły się tylko 2 poważne awarie: posypał się automat zmiany biegów którego zregenerowałem i padł simer od strony sprzęgła.Kadet ma przejechane ok 10 tys km. Dla mnie romety to pasja i historia polskiej motoryzacji, a upadek komuny przyczynił się do upadku Rometa i FSO.
Moje pojazdy.
Cytat: Jeszcze Ci dobry cylinder znajdziemy, żeliwny, jak się zatrze to do szlifu i znów powrót na wysokie obroty.
Sprzedam: http://tablica.pl/oferty/uzytkownik/15C5W/
|
|
11-10-2011 22:00:44 |
|
|
djdar_95
Nowy
Liczba postów: 99
Imię: Dariusz
Skąd: Warlubie
Pojazd: Romet Ogar 200
|
RE: Marketing szeptany, kryptoreklama, patriotyzm lokalny?
U mnie rometa miał ojciec, dziadek z jednej, jak i z drugiej strony (miałem okazję jednego dostać, ale został oddany komuś innemu -.-). Gdy miałem te 11 lat chciałem mieć zawsze motorynkę . Zresztą uczyłem się jeździć na motorynce sąsiada, którą trzyma do dziś . W wieku 13 lat zakupiłem łogarka 200 za 180 zł. Niezła skarbonka, ale dziś jeździ wyśmienicie . Simkiem miałem okazję jeździć dwa razy. Nawet się jeździ fajnie, ale to nie jest to... a chińskim szmelcem też jeździłem, ale nigdy do tego czegoś nie wsiąde -.-. Romety (te stare) mają w sobie to coś... Do swojej maszyny jestem naprawdę przywiązany.. wkońcu to mój pierwszy w życiu pojazd, którego utrzymuje . Ma u mnie dożywocie (chyba) . A zastanawiam się czy nie dokupić sobie jeszcze innego piżdzika spod znaku pegaza . Na moje jest to patriotyzm
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 12-10-2011 18:06:14 przez djdar_95.)
|
|
12-10-2011 18:03:00 |
|
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 3 gości
|
|