Akumulator Ogar 200
|
Autor |
Wiadomość |
BigSoft
Pomocny użytkownik
Liczba postów: 1,004
Imię: Przemo
Skąd: SI
Pojazd: Romet Chart
|
RE: Akumulator Ogar 200
Zadam jedno pytanie, no może więcej
Gdzie sens i logika w tego typu przeróbce, skoro i tak wiadomo, że akumulator będzie ciągle niedoładowany?! Po co to w ogóle robić, wydawać kasę na akumulator, który po miesiącu straci swoją pojemność, będzie zasiarczony, ponieważ non stop napięcie będzie spadało poniżej dopuszczalnej granicy, bo bilans prądów będzie na zero lub ujemny?! Przecież tym się nic nie zyskuje prócz strat. Światła i tak będą przygasać, bo aku co chwila padnięte. Zapłon będzie niepewny, bo iskra raz będzie słabsza raz mocniejsza. Co za bezsens...
Jedyne sensowne wyjście w silniku 223 z oryginalną prądnicą i cewkami zapłonowymi do ładowania, to zapłon AC-CDI, czyli sterowanie przerywaczem + transformatorek do zasilania. Taki zapłonik pobiera z 5W maksymalnie i jest niezależny od akumulatora...
citroen-XM.pl
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 26-11-2013 23:20:33 przez BigSoft.)
|
|
26-11-2013 23:19:29 |
|
|
Boszu
Bo na gumie, latać umie!
Liczba postów: 604
Imię: Jacek
Skąd: Kozłówek - Podkarpacie
Pojazd: Inny
|
RE: Akumulator Ogar 200
Ja że tak trochę wtrącę co do zapłonu bateryjnego... Robiłem zapłon w 205, sama bateria i bez koła magnesowego... (takie tam zabawy w wolnym czasie) Dałem rady na pełnym naładowanym aku, przejechać 100km bez świateł... Z światłami raczej rzadko jeździłem, aby do domo dojechać. Później w 205 zrobiłem już oryginalny zapłon, ale żeby mi żarówek nie paliło i żebym mógł dołożyć stop, to założyłem aku 12V i szeregowo połączyłem cewki świetlne (chyba tak są oryginalnie??), zrobiłem mostek najpierw z pojedynczej diody prostowniczej, ale mu brakowało bo światła przygasały, to dołożyłem mu 3 diody prostownicze jeszcze, i zrobiłem 4 diodowy prostownik. Żadnego regulatora napięcia! Napięcie wahało się od 8V na niskich obrotach do 13v na pełnych. (zwykle jeździłem na wyższych obrotach) Wtedy były czasy gdzie za dnia nie było potrzeby używania świateł, i w nocy śmiało wyrabiało ładowanie, a stopu i nie zrobiłem!
Ale dobra, tutaj mowa o silniku ogara 200. W którym też miałem próby z zapłonem Bateryjnym itd. Akumulator powiem ze miałem ten sam, i miał on już 7-8 lat (wcześniej dobre 3-4 lata służył w Piaggio Zip), w skrócie, nie był on już najlepszej kondycji! No ale dobra, zrobiłem najpierw zapłon bateryjny, i w ten sam dzień zmieniłem na normalny... Różnicy w pracy silnika prawie żadnej, a tylko niepotrzebnie zużywało mi cenne waty. Później (tak jak i w ogarze 205) połączyłem szeregowo cewki świetlne (nie zmieniałem ich) żeby uzyskać 12V tak jak mój akumulator, powtórnie zrobiłem mostek z 4 diod bez regulatora, no i w ogarze 200, mimo padniętego akumulatora. Mogłem jeździć cały dzień na światłach i świeciły jasno! Przez cały czas... Do póki na stałe nie zmniejszyłem prędkości do 30-35km/h (czyli do wolnych obrotów na 3-cim biegu). Jak mierzyłem później, napięcie przy pełnych obrotach dochodziło do 14V! Ale to na drodze, takich obrotów nie osiągałem! Na wolnych obrotach miałem ok. 10V. Przy połowie obrotów, już napięcie sięgało powyżej 12V!
Później test z włączonymi światłami... Na wolnych obrotach spadało dość bardzo, bo do 8V! Przy średnich obrotach utrzymywało się 11,5V-12V. Przy pełnych 13V.
To dało mi znak że mogę spróbować zrobić kierunki i stop. (w końcu na światłach mam nadal ładowanie) I oczywiście zrobiłem to, i widać to na moich filmach w YT na 2, może 3 filmikach, gdzie jest ogar 200 taki żółto niebieski. I ogólnie byłem bardzo zadowolony! Brakowało mi do kierunków tylko elektronicznego przerywacza. Bo mechaniczny co chwilę zawilgł lub co chwilę miałem z nim problemy. Czy brakowało mi napięcia? Nie... Chyba że ogar postał dobre 2-3 dni i akumulator padł sam z siebie...
Po za tym, ciągle szukam wolnej gotówki na zakup nowego akumulatora, i zrobienia ponownie ładowania z 4 diod (tym razem nie będę obklejał ich, "papierem z gumą i klejem" tylko zrobię to bardziej przyzwoicie) i zrobię sobie stop... Kierunki przydały by się, ale myślę że jakoś przeżyję. Ale stop przydał by mi się bardzo! + do tego masa możliwości jakie daje akumulator. Czyli dla bajerów obrotek. A dla funkcjonalności zapalniczka samochodowa. Czyli możliwość ładowania w trasie telefonu, GPS, laptopa i innych urządzeń elektronicznych.
Co do całej elektryki, po za podpowiedzią mojego taty, że trzeba założyć diody prostownicze, i wyprostować to napięcie, to więcej pomocy nie potrzebowałem... No jedynie gdzie i jak ustawić miernik żeby zmierzyć to i to napięcie. Ale to od zawsze nie mogę ogarnąć tej prostoty miernika...
Jak zwykle, Boszu się rozpisał. Ale mam nadzieję że niektórym przybliżyłem to, iż akumulator w Ogarze 200 jest realnym rozwiązaniem. A zaś w Ogarze 205 przydało by się więcej V.
I wiem, wiem... Samymi V prąd nie żyje! Są jeszcze W (waty) i A (Ampery). Ale nigdy ich nie mierzyłem, nie sprawdzałem, a wszystko i tak pracowało tak jak chciałem. No i tato powtarzał, że póki mam nadwyżkę V (czyli więcej niż 12V które miał akumulator) to będzie dobrze... I wspominał też coś, aby ta nadwyżka nie była zbyt duża. Bo uszkodzi akumulator przeładowując go...
|
|
29-11-2013 16:19:28 |
|
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek:
|
|