Wasze przygody
|
Autor |
Wiadomość |
bujak96
ホンダマスター

Liczba postów: 654
Imię: Adam
Skąd: Strzelce Opolskie
Pojazd: Romet Ogar 200
|
Wasze przygody
Chyba każdy wie o co chodzi. 
A więc dziś kupiłem kask i pojechałem go przetestować na polną drogę (dziś u mnie mecz był to pełno psiaków to się bałem po drodze  ) Doszedłem na polną drogę odpalił bez żadnego problemu. Przejechałem 5 km i przerwa, potem wracam do domu i po 100m spadł mi łańcuch bo nie był napięty.
Z małymi problemami założyłem łańcuch, wychodzę z pola i okazało się że przednie koło znowu się poluzowało  Zrobiłem co trzeba i spokojnie do domu patrze facet traktorem rozwalił się na całą drogę i byłem zmuszony ucieczką w rów  przez co rozwaliłem przedni klosz. Potem spokojnie do domu, podjeżdżam pod dom wrzucam luz i przegazówka, potem się obracam patrze psiaki to 1 2 i do kumpla.
Potem spokojnie już dojechałem.
|
|
14-05-2011 20:36:42 |
|
|
zbydrze
Rometowy elektro-elektronik

Liczba postów: 821
Imię: Zbyszek
Skąd: Okolice Rypina
Pojazd: Romet Ogar 205
|
RE: Wasze przygody
A ja pewnego dnia w wakacje pojechałem Ogarem do wuja do Somsior (4km), coś tam pomóc.
Były to dni, w których silnik mi gorzej chodził  , to znaczy jak pociągnąłem trochę szybciej, to mi gasł prawie.
Jakoś tam dojechałem, tylko słaby był okropnie. W drodze powrotnej Ogi sprawował się już gorzej. W końcu 2 km od domu stanął. (a robiło się już szaro) Od razu pomyślałem, że zapchała mi się dziurka w dekielku od gaźnika. Zdjąłem wężyk, odkręciłem, przedmuchałem, złożyłem, zapalił!!  Strzał w dziesiątkę, ale nie na długo. Jednak źle wsadziłem pływak i iglica nie trafiała w zaworek i paliwo trochę ciekło, ale w nocy nie będę stale rozbierać i poprawiać. Ujechałem kawałek i zatrzymałem sie żeby poprawić zapięcie przy kasku, potem kopię, a tu nic  . Paliwo się lało na zewnątrz, i poszło też do cyla. Znowu rozbiórka  . Dalej próbowałem odpalić na popych, ale to nic nie dało  - zalał się. Wykręciłem świecę, pokopałem trochę, na szczęście miałem zapalniczkę (nie palę, to mi nie jest potrzebna), którą wziąłem akurat tego dnia na wypadek zalania świecy  . Wypaliłem świecę (całe szczęście, że nie było wiatru), wkręciłem ją. Odpalił od pierwszego kopa!
Dojechałem już potem bezawaryjnie do domu.
Rzadko wchodzę, rzadko odpisuję
Ostatnia wizyta 03.07.2016
Kolejna 27.03.2025 
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 15-05-2011 03:15:12 przez zbydrze.)
|
|
15-05-2011 03:11:36 |
|
|
Romecio
10696956 gg pisać jak coś ;D

Liczba postów: 594
Imię: Konrad
Skąd: Kraków
Pojazd: Romet Ogar 200
|
|
31-08-2011 15:15:12 |
|
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości
|
|