Awaryjność jawy
|
Autor |
Wiadomość |
Tomasso94
Przebiegły Administrator :D
Liczba postów: 4,036
Imię: Tomasz
Skąd: Będzin / Bydgoszcz
Pojazd: Romet Ogar 200
|
|
17-05-2012 19:53:43 |
|
|
Irek
-----
Liczba postów: 1,410
Imię: .
Skąd: .
Pojazd: Inny
|
RE: Awaryjność jawy
Jak dla mnie te motory to porażka. To że schowek na klucz do świec jest nic nie znaczy, motor jak zrobiony powinien jeździć bez takich faz.
Weźmy np komara/ogara; porażka . Koła w większości na wiankach rowerowych, amortyzatory przednie bez tłumienia olejowego (w niektórych tylne też), zębatka przykręcona do koła bez użycia zabieraka i gumy (nie spotkałem sie z tym w innym motorze), nie powracająca dźwignia biegów (023, też rzadkość ), porażająca moc silnik (1,4-1,7km) , sprzęgło składana na zawleczki (totalna porażka, nawet żeby zrobić na segery nie wpadli.... ), przerażający v-max 40km/h... co gorsza prędkość podróżna w granicach 30-35km/h... . Mam dalej wymieniać ? Rozumiem że ktoś może nie mieć na coś lepszego bo też tak miałem ale nie trzeba sie tym tak podniecać i skupować co popadnie . Wg mnie to tak sie wkręca ludzi w wydatki jak głupi byłem też takich słuchałem co wychwalają i nie liczyłem ile PLN na tym straciłem, przez takich "pasjonatów" co mają w gruncie rzeczy blade pojęcie o motorach a jedynie odbierają je przez pryzmat własnej pierdziawy. Ktoś uwierzy (jak ja kiedyś ) i ma wydatek i kłopot. Dlatego ja każdemu odradzam !!!
Drugi raz bym nie kupił ani jawki ani komara ani simsona i jestem tego na 100% pewny.
I tak w 90% ludzie tym sie po polnych drogach tłuką, to nie widze w tym sensu zeby kupować jawke czy komara bez papierów skoro i tak sie tym na ulice nie da wyjechać (chyba że nie łapią zbyt jak u mnie) bo można se nie wiele drożej kupić WSK, Minska albo Cezete i masz motor do zap*erdalania po polnych drogach i lesie.
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 17-05-2012 21:17:23 przez Irek.)
|
|
17-05-2012 21:06:54 |
|
|
Rammbo
Uczeń
Liczba postów: 305
Imię: Konrad
Skąd: Zaostrów
Pojazd: Romet Ogar 200
|
RE: Awaryjność jawy
A co do Irka, człowieku na tym forum z tego co mi wiadomo zebrani są ludzie, którzy traktują te motorowery nie jako pojazdy dziwnie zbudowane a do tego zaprojektowane tylko po to aby masa robocza mogła nimi zastąpić rowery w podróży do pracy, lecz pewnie tak jak ja jako naszą historię, szansę z której nigdy nie mogliśmy skorzystać, a ponadto z silnikiem który możemy rozłożyć i złożyć w trasie za pomocą paru kluczy nie martwiąc się że zepsujemy jakiś skomplikowany i drogi czujnik czy inny wynalazek postępu motoryzacyjnego. Na co dzień spotykam się z wieloma ludźmi którzy nie rozumieją tej pasji i mam już szczerze dosyć tłumaczenia dlaczego nie wstydzę się dojeżdżać takim sprzętem do szkoły, i dlaczego nie kupie sobie (żałosnego)chińskiego skutera, gdy przecież mój wyciąga 65km/h a kibelek 80 i więcej(podobno).Rejestrując się na tej stronie musiałeś o tym wiedzieć, i nie mam pojęcia dlaczego zarejestrowałeś się tutaj a nie na jakim forum motocyklistów wyrażających podobne opinie jak ty, których w necie pełno Mam nadzieję że nie napisałem zbyt ostro, nie chciał bym mieć wroga na nowym forum
Co do tej prędkosci to racja kiedyś z naprawdę stromej góry na luzie i wyłączonym sinliku udało mi się wycągnąć ok80km/h. Nie licząc wrażeń co do prędkości Najlepiej było gdy musiałem sporo wychamowac przed zakrętem posiadając łyse opony i tylko przedni hamulec
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 17-05-2012 22:05:34 przez Rammbo.)
|
|
17-05-2012 22:01:31 |
|
|
Błażej
Zawodowiec
Liczba postów: 2,532
Imię: Błażej
Skąd: Skarżysko-Kamienna
Pojazd: Inny
|
RE: Awaryjność jawy
Kurde tak czytam te brednie i nie wiem co napisać lipa się tu wdała straszna.
Lubię te sprzęty i czasem jak mnie najdzie to kawałek po osiedlu pobliskim domków sobie pośmigam a to ogarem, a to chartem, komarem zwykłym, sztywniakiem, dantomem, sportem i jest fajnie
starsznie nie lubię jak w jakimś motorku w który wkładam mnóstwo kasy i pracy się coś dzieje. Najczęściej jest to gaźnik albo zapłon. Denerwuje mnie to, ale już się przyzwyczaiłem. Takie te sprzęciki są i tyle. Stary już jestem, mam samochód, motor którym jeżdzę gdzie chce i kiedy chce, ale nadal zajmuję się jak dawniej motorowerami. Obecnie sprzedaję swoją kolekcję z prywatnych powodów. Faktem jest, że komar ma wiele tandetnych rozwiązań i teraz nam się to w głowach nie mieści, ale skoro został już wyprodukowany i nie działo się nic szczególnego z powodu tych patentów to można sobie go odrestaurować, albo wyremontować bądź dorwać oryginał i mieć jak to się mówi na "Niedzielę" czy pod kocem i przepalić, przejechać się i cieszyć oko, tak jak cieszą się ludzie ze swoich zrobionych czy kupionych gotowych sprzętów np. ode mnie
Jeszcze tylko tak dodam, że jazda po ulicy komarem jest z jednej strony fajna, z innej niebezpieczna przy dzisiejszym pośpiechu i ruchu na ulicach. Brak kierunków i prędkości tych pojazdów są także na minus dla nich. Tak już popadłem w te "motory" i ciężko mi się będzie jeszcze póki co wyplątać z tego .
Nie spinajcie się o bzdury. Każda jawka, komar, ogar czy inny stary motorek to przeżytek tak, tak przeżytek i nie ma co tego ukrywać. Faktem jest, że ciężko się tym obecnie poruszać na co dzień. Teraz są lepsze, bezawaryjne motory. Jednakże nie ma co od razu się spinać
Obecne pojazdy są lepsze po prostu. Nic z nich nie kapie, nie śmierdzi, nie przestawia się i są bardziej praktyczne, ale po co ja to piszę przecież sami wiecie
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 18-05-2012 00:30:59 przez Błażej.)
|
|
18-05-2012 00:24:16 |
|
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek:
|
|