Kurcze Anita mogłaś wcześniej wpaść na pomysł zanim ją wpadłem na problem hehehe już niestety sobie wytoczyłem podnóżki takie śliczne. A Grzegorz żart to jest czy teoretycznie można to przerzucić w miejsce zaślepki po pedałach?
Koledzy co zrobić by jedynka wskakiwała lepiej?? obecnie to tak jakby koniec linki już był trzeba bardzo mocno naprężyć linkę by jedynka była na swoim miejscu. Czy jest jakaś regulacja poza naciągiem linki czy może po prostu coś się już zużyło? zero i dwójka wiadomo są ok ale to nie problem bo to 1 jest przy naciąganiu linki.
Nie pamiętam jak to jest w s38 ale w 023 była jeszcze regulacja wodzika którą szło kręcić, możliwe że i tutaj jest pod lewą pokrywą silnika albo jakoś pod automatem. I ewentualnie idzie dołożyć regulacje linki np. z roweru przy silniku.
Rzecz w tym, że regulacji brak. W jednym s38 regulowałem ilością podkładek na wodziku, może spróbuj w ten sposób? Partyzantka, ale trzeba się jakoś ratować...
Zastosowałem zamiast tej blokady zakładanej na linkę przy wejściu w karter regulację z klamki MZ i pomogło w kwestii ustawienia. Dzięki koledzy, problem w tym, że jedynka by weszła musi być naprawdę mocno naprężone i dla córci to już problem.... ehh ten silnik chyba wyleci z tej konstrukcji... tylko co założyć. Ile może kosztować jakiś silnik z automatem albo z biegami w nodze? Tak realnie?
Jedynke wrzuca sie właśnie poprzez naciąganie linki.
Jeśli cieżko to wchodzi, to raz powinna byc regulacja przy manetce, a dwa, to ja bym zmienił sprężynę tą na wodziku, na cieńszą.
Hej! I mam problem z młodej sprzętem.
Cały problem, że wsadziliśmy tam s38... bo taki był.... o ile silnik pali ładnie o tyle pyrkanie dziecka na niskich obrotach mu nie służy.... ale
Teraz potrzebuję waszej pomocy.... silnik wczoraj w pewnym momencie zaczął sam wchodzić na obroty, tracić moc i strzelać w gaźnik, aż dym filtrem uchodzi....
Zwiększenie dawki paliwa pomogło... jak nieboszczykowi kadzidło, pojeździła jeszcze z 10 minut i znowu to samo, strzały i brak mocy... ostatecznie jest tak, że na luzie chodzi, a przy próbie załączenia biegu nawet bez obciążenia, nie ważne ile by go pałować manetką nie ma mocy i gaśnie przy akompaniamencie strzałów w gaźnik.
Pali ładnie....
Proszę o pomoc bo środek wakacji, okno życia za małe, więc muszę młodej go naprawić bo żyć nie da:-)
P.s. Świeca sucha mocno okopcona na czarno.... ale to podejrzewam wina jeżdżenia na niskich obrotach cały czas.
Kondensator, ale i generalnie iskrownik, czy nic się nie poluzowało - strzelanie w gaźnik to oznaka zbyt wczesnego zapłonu.
O tych niskich obrotach rozmawialiśmy - no tego nie przeskoczysz, te silniczki (wywodzące się z DKW RT 125) są smarowane mieszanką - bez obrotów nie ma smarowania, a nie smarujesz... no wiadomo.
Z tego co piszesz, to tak jak chyba w drugim czy trzecim poście ktoś Ci zasugerował - idealny byłby silniczek z jakiegoś "pocketa". Sam zaczynasz się rozglądać za automatem - tylko, że każdy jeden będzie chodził na wysokich obrotach, bo tego wymaga od nich konstrukcja sprzęgła/skrzyni. Używane, czy to PRL czy zachodnie są rzadkie lub drogie (a często gęsto jednocześnie), a tu masz gotowy silniczek i to za śmieszne pieniądze: https://allegro.pl/oferta/nowy-silnik-po...7492695506
Argumentujesz, że są głośnie (o kręceniu na obroty pisałem wyżej) jak kosiarki - ale pewnie widziałeś jak wygląda tłumik w kosiarce, a raczej że tam nie ma prawie co wyglądać - toteż hałasuje. Bo te pudełka to praktycznie tylko "łapacze oleju" z opcją wstępnego studzenia spalin. A jaki problem założyć tłumik, który będzie odrobinkę bardziej... tłumił? O, taki dla przykładu, pierwszy z brzegu: https://allegro.pl/oferta/tlumik-wydech-...9495316465
Jeśli dalej byłby za głośny, to możesz zawsze zmodyfikować/ zbudować własny DB killer, albo pójść krok czy dwa dalej i zastosować także wygłuszenie "komory rezonansowej" - to wpływa negatywnie na osiągi, ale u Ciebie to chyba na plus. Albo w ogóle dorobić prosty, ale nastawiony na tłumienie hałasu tłumik.
300-400zł i córcia śmiga. Na gwarancji.
Nie dasz rady mieć ciastko i je zjeść - póki przyszła Mistrzyni Kierownicy nie wejdzie w etap większych prędkości oraz obsługi sprzęgła/ biegów - zawsze będą Was trapić te same problemy. To po prostu wynika z konstrukcji tych silniczków [z PRL] - w dużej mierze tego jak jest rozwiązane smarowanie.
Automat wydaje się tu zatem najsensowniejszym, jeśli nie jedynym rozwiązaniem - może warto zatem jeszcze raz to przemyśleć?
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 15-07-2020 18:43:09 przez Jorginsson.)
A może zrezygnować z biegów całkowicie?
Silnik z kosy z odpowiednim przełożeniem i dorobionym lepszym tłumikiem (nawet oryginalnym motorynki)? Sprzęgło automatyczne, cały nowy silnik to koszt jakichś 200zł. Są w handlu dzwony sprzęgła z przekładnią (bodajże 3:1).
Wzmożona kontrola społeczna złomowisk podstawą sukcesów w zdobywaniu interesującego mienia.
Forum by Tomasso94 2010 - 2023. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę na ich zapis i odczyt zgodnie z ustawieniami przeglądarki.