Post: #47

Cześć wszystkim, no to mamy koniec marca i Fiat w końcu u lakiernika
Prace u niego już postąpiły, aktualnie jest szpachlowany. Myślę, że za jakieś dwa tygodnie będzie gotowy do odbioru.
W zeszła środę wyjechał do piaskowania. Nie miałem sam odpowiedniego transportu ale udało się załatwić od tej samej ekipy od piaskowania, bo to też lekkie znajomości. Tak samo oni zawieźli mi Fiata do lakiernika i odbiorą go stamtąd.

Tak wyglądał transport tego małego śmiesznego autka.







I tak wyglądał tuż przed wyjazdem do lakiernika - największa rdza i ogólnie mówiąc syf został wypiaskowany.




Ogólnie to już całość wczoraj wyglądała lepiej ale zdjęcie dostałem do kolegi-lakiernika w poniedziałek. Jeśli będą jakieś większe postępy w pracach to pewnie prześle jeszcze więcej zdjęć. Ogólnie byłem oglądać w trakcie prac we wtorek i wyglądał już całkiem fajnie. Niestety taka ilość szpachli spowodowana jest tym, że:
a) pas przedni wycinany z innego samochodu jest prawdopodobnie jakimś zamiennikiem i był cały pofalowany z przodu
b) prawy przedni błotnik z przodu pamiętał czasy jakiejś stłuczki i tyle co dałem radę to go wyprostowałem (aby dobrze zespawać pas) ale resztę trzeba wyszpachlować
c) wszystkie widoczne łączenia nowych blach zespawanych ze starymi też trzeba szpachlować
d) na dachu też jest trochę fali ale lakiernik, mówił że z tym nie jest tak źle, bo widywał dużo gorsze (uczył się w latach 80-90 na tych samochodach)
Ogólnie po jakiejś tam pracy przy nim stwierdził, że tragedii nie ma, jak na moją pierwszą blacharską robotę to jest całkiem dobrze, jedynie do drzwi mogłem się przyłożyć (nie powiem, bo trochę mi uciekły). Ale przynajmniej teraz sam wiem gdzie zrobiłem błędy i jak robić pod lakiernika, bo tej wiedzy też nie miałem.
Ja w międzyczasie przygotowuję detale typu rozebranie i pomalowanie zbiornika paliwa i innych mniejszych rzeczy.

Romet Charteł bogiem mym

Romet Traper nałogiem mym

CZ 3 5 0 zapiernicza tuż pod Z E R O