Ocena wątku:
- 0 głosów - 0 średnio
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
50T-1, 200 albo 205 - który kupić na "daily" zagranicą?
|
Autor |
Wiadomość |
Dawdzio
Hold my mustache!
Liczba postów: 2,642
Imię: Dawid
Skąd: Chojnów (DLE)
Pojazd: Inny Romet
|
RE: 50T-1, 200 albo 205 - który kupić na "daily" zagranicą?
Cytat:Także chciałeś błysnąć, ale nie wyszło
Do czego zatem był przewidziany gaźnik zastosowany w Wartburgu 353, posiadający dokładnie ten sam patent, tj. miskę z rurką odprowadzającą mieszankę? Do Skody 105, która miała za mało idiotycznych rozwiązań, więc producent gaźnika dodał jeszcze kilka swoich? Jikov produkował wyroby gaźnikopodobne czy to się komuś podoba czy nie.
W Dezametach jest takie coś, ale mieszanka odprowadzana jest na łańcuch, nie ziemię. I nie spotkałem się nigdy z kałużą pod nimi, w przeciwieństwie do mieszacza powietrza od Jikova, dzięki któremu chiński cylinder był uznawany przez każdego za fabryczny, bo po dwóch odpaleniach był orzygany olejem jakby tam tkwił cztery dekady.
Cytat:Nie ma zbędnej regulacji
To nie jest zbędna regulacja, a podstawowa. Nie wyobrażam sobie przeprowadzenia prawidłowej regulacji gaźnika bez regulacji obrotów i mieszanki. Rozumiem, że jakby wolne obroty też ustawili na sztywno to byłby ideałem?
Nie da się zapewnić takiej powtarzalności produkcji, aby regulacja gaźnika była zbędna. To będzie jakoś działać, ale jakoś bywa czasem dalekie od dobrego działania.
Silnik będzie też pracował jak mu podasz paliwo strzykawką po kropelce, ale nie powiesz, że jest to praca prawidłowa.
Najeździłem się i napchałem Jawy wystarczająco wiele, żeby nie tknąć tego badziewia więcej nawet kijem. Jeśli się trafi działający egzemplarz to działa, ale jak zaczyna się sypać to trzeba mieć anielską cierpliwość do tego wynalazku. Że nie wspomnę o idiotycznych rozwiązaniach konstrukcyjnych typu kopka do przodu czy biegi odwrotnie. Skrzynia w działaniu im się udała, nie zaprzeczę, ale sam silnik to patologia.
I wypraszam sobie słowa o paprokach, silnik był zrobiony przez polecanego wtedy tu na forum speca. I mimo to był takim samym wrzodem, choć cały motorower przebieg miał czterocyfrowy. I to z dolnego zakresu.
To tak jak z rowerami: słabe, krzywo pospawane i wadliwe egzemplarze wylądowały w krzakach lub na złomie lata temu. A te, którym się udało, tworzą mit jakie to kiedyś wszystko nie było wspaniałe.
Skrzynie w Dezametach były jakie były. Ale to motorower, nie czołg. Wymaga minimum kultury technicznej. Zarzynanie na polu jest marnym sprawdzianem. Ty słyszysz o awariach skrzyń Dezametów, ja jeżdżąc Jawą od każdego słyszałem, kto miał taką i ile się przy niej nasiedział, bo nie chciało to jeździć za nic. I moje doświadczenia to potwierdzają. Strupiałe Dezamety działały lepiej niż zrobione 223.
Dowód anegdotyczny, równie bezwartościowy jak Twój.
Wzmożona kontrola społeczna złomowisk podstawą sukcesów w zdobywaniu interesującego mienia.
(Ten post był ostatnio modyfikowany: Dzisiaj 00:32:34 przez Dawdzio.)
|
|
Dzisiaj 00:30:39 |
|
|
Wiadomości w tym wątku |
RE: 50T-1, 200 albo 205 - który kupić na "daily" zagranicą? - Dawdzio - Dzisiaj 00:30:39
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: Piotrekdriver1 , 1 gości
|
|