Brakujące części doszły, więc można było skończyć koła
Mała przymiarka do gołej ramy, czy będą dobrze wyglądać
Pasują
Długo to nie trwało jak zawiozłem gołą ramę do piaskowania i malowania proszkowego, jak Wigry 73 na drugi dzień było już gotowe. Kolor RAL 5024. Ciekawostką jest to, że na każdym zdjęciu, kolor ten wygląda inaczej.
Od razu przystąpiłem do naklejenia szablonu. Zdecydowałem się na niego, bo w pierwszym roku takie wychodziły, a naklejka z napisem Wigry nie oddawała by tego, że to Wigry z pierwszego roku produkcji - 1973.
Wpadł też od razu komplet naklejek.
Mały szacher macher i po kilku godzinach Wigry stanęło już na swoich kołach
Czegoś mi tu cholera jednak brakuje
a no tak, bardzo charakterystycznej dla jedynki osłony łańcucha - pistoletu. To dzięki niemu Wigry nabiera charakteru
Tak więc Wigry 73 już śmiga i nabija kilometry, jedyny mankament to ułożenie się łańcucha w zużytej tylnej zębatce. Jest jeszcze nakręcana (a sama piasta ma smarownice), więc nie chce mi się jej wymieniać, mam nadzieję, że polubi się z nowym łańcuchem.
Na tę chwilę, zostało mi tradycyjnie przeciągnięcie kabla i wciśnięcie przelotek w ramę. Po tym projekt zostanie ukończony. Nie będzie miał ani ramienia bezpieczeństwa, ani lusterka, ma to być takie typowe Wigry 1973 w wersji sote. Kto chociaż trochę zna temat rowerów Romet, ten od razu pozna, że to pierwszy rok produkcji, a kto nie, ten mocno zastanawia się czemu tak, przecież wszystkie miały naklejkę
Na koniec wietrzenie i pompowanie prawie całej mojej kolekcji. Od wyboru do koloru, Wigry 73 był w kawałkach, więc się nie załapał