Post: #29

Pacjent to motorynka, która ponad 30 latach jest ponownie uruchamiana. Silnik jest cały wyremontowany:
Nowy wał
Nowy tłok i cylinder 60cc
Nowa cewka, kondensator, przerywacz, świeca, przewód itp
Silnik miał swoje "wzloty i upadki". Po złożeniu zapalał bez najmniejszego problemu, miał problem z mocą, a praktycznie z dodawaniem na maks gazu - zaraz się dusił i gasł. Robiliśmy "cuda" - na razy ustawialiśmy zapłon, gaźnik itd. i w końcu coś zaskoczyło. Zmian/regulacji było tak dużo, że już straciliśmy rachubę. Radość z odpalonej maszynki i pierwsze przejażdżki puściły w niepamięć problemy. Motorynka postała w garażu kilka tygodni. Raz w międzyczasie była odpalona i chwilę się nią przejechałem, aż tu nagle przestała znowu zapalać. Znów rzuciliśmy się na regulację i nic. W końcu postanowiłem wymienić cewkę i kondensator. Przy wymianie zauważyłem, że wyjście z cewki jest luźne i po prostu odpadło. Po wymianie cewki, kondensatora, przerywacza i przewodu do świecy nastąpiła szybka regulacja i… silnik zapalił od pierwszego kopa Znów radość, ale na chwilę - wrócił problem z duszeniem się i gaśnięciu po dodaniu gazu na maksa.
Próby regulacji zapłonu i gaźnika nie dają rezultatu. Czy ktoś z Was miał taki problem? Ostatnio czytałem o lewym powietrzu. Chyba wymienię simeringi na wale - to chyba mogę zrobić bez rozpoławiania silnika.