Komar 2350 z 1971 r.
|
Autor |
Wiadomość |
wicher
Nowy

Liczba postów: 60
Imię: Andrzej
Skąd: Warszawa
Pojazd: Romet Komar
|
RE: Komar 2350 z 1971 r.
Cóż na odpowiedź w sprawie nitów się nie doczekałem, więc po prostu zacząłem działać i wyszło zupełnie spoko, więcej miałem obaw niż chyba to było warte. Efekt zobaczycie na zdjęciach jak będę prezentował dalszy przebieg prac. Ale siodełko nie dziś. Dziś zrelacjonuję i postaram się pokazać na zdjęciach remont silnika, w końcu się zebrałem i go poskładałem.
Na początku muszę przyznać, że znalezienie silnika ZB4, który nie miałby nic ułamanego i był w przyzwoitym stanie, a do tego miał zgodne połówki i na dodatek był w rozsądnej cenie, nie było dla mnie takie łatwe. To co ludzie piszą, że sprzedają, a to co się wyjmuje z paczki w domu to zupełnie dwie różne sprawy. Chcąc kupić jeden silnik, lub same kartery, stałem się właścicielem dwóch i pół silnika co w sumie ostatecznie okazało się nie takie złe, szczególnie gdy zacząłem go składać i dobierać właściwe części.
Jak wspomniałem, zależy mi na odtworzeniu oryginalnego Komara 2350 z 1971 r. i mowy o kompromisach być nie mogło, także kartery musiały być ZB4 a nie jakieś późniejsze 003. Jak już wybrałem kartery mające zostać bazą silnika to wymontowałem z nich wszystko no i je umyłem. Użyłem do tego preparatu Dimer i uważam, że nie był to trafny wybór. Pierwsze zdjęcia pokazują stan aluminium po myciu. Stało się matowe a chciałem by było tylko czyste. Chciałem uniknąć polerki bo jak oddałem pokrywę sprzęgła do polerowania to nie byłem zadowolony z efektu. Silnik miał być tylko czysty.
Na szczęście tej metody oszczędziłem pokrywom bocznym jak i cylindrowi i głowicy. Udało mi się, moim zdaniem wybrać je całkiem ładne. Z tego co się orientuję to pokrywa zapłonu, dla tego rocznika i takiego silnika, ma mieć właśnie w przedniej części taki trójkąt z wybitą jedynką w środku -no gdyby ktoś miał wątpliwości, że to Jakość Pierwsza
Jak już rozwiązałem problem z czyszczeniem, widać będzie efekt na poniższych zdjęciach  i skompletowaniu wszystkich niezbędnych drobiazgów, czyli śrubek, nakrętek, zębatek i innych koniecznych gadżetów, rozpocząłem składanie "puzzli". Oparłem się na wiadomościach, które znalazłem tu, na Forum, w katalogach części oraz filmikach z Youtuba. Trzeba podejść, w szczególności do filmików z Youtuba z dużą rezerwą. Nie wszystkie silniki są takie same i nie we wszystkich likwidowanie luzów jest konieczne. Zresztą ciężko znaleźć dobrze nagrany, na którym byłoby dobrze widać wszystkie szczegóły co i jak poskładać. Prezentowane metody montażu również warto zweryfikować logicznym myśleniem bo montaż łożysk podgrzanych opalarką tak, że smar dymi to chyba jakieś, delikatnie mówiąc, głębokie nieporozumienie. Suma sumarum z kupki części udało mi się stworzyć jedną całość, ale wszystko po kolei, to nie było takie chop siup. Mam nadzieję, że następnym razem pójdzie mi szybciej, ale czy o tempo, czy o przyjemność tu chodzi? A frajdy miałem sporo.
Będę starał się pokazać każdy etap wraz z częściami w jego trakcie wykorzystywanymi, jednak zdaję sobie sprawę, że Wasze wprawne oko zauważy czasem na zdjęciach zdublowane części lub ich nadmiar, który ostatecznie nie zostanie wykorzystany. Wypakowałem wał i do dzieła na moim chaotycznym stole roboczym
Co do samej metody montażu łożysk metodą "ciepło-zimno" to dużo się nasłuchałem o metodach z podgrzewaniem karterów czy łożysk opalarką, co grzać jak i do jakiej temperatury?? Nikt tego za bardzo nie wyjaśnia i bez doświadczenia to łatwo coś zepsuć, a jak pisałem to karterów trochę się naszukałem. No to zrobiłem to tak: kartery trzymałem w piekarniku i je podgrzałem (no nie do czerwoności ale były ciepłe), łożyska montowane w kartery trzymałem w zamrażalniku razem z wałem. Łożyska montowane na wał trzymałem w temp. pokojowej i zakładałem na zimny wał. Wał był Almotu (nie wynikało to z żadnego na nim napisu a jedynie z opisu aukcji) łożyska wcale jakoś łatwo nie weszły, wymagały delikatnego dobicia (chcecie chwalcie, chcecie krytykujcie - myślę, że to nie ostatni silnik w moim życiu więc cenne wskazówki Szanownych Kolegów na pewno wezmę pod uwagę)
Dalej zacząłem składać wszystko co idzie do środka. Na zdjęciach widać, że nie wymontowałem z karterów miedzianych tulejek. Tak, one zostały na swoich miejscach.
Ostatecznie wszystkie tryby widoczne na ostatnim zdjęciu jako zamontowane do lewego kartera, z uwagi na problemy z połączeniem dwóch połówek silnika po zamontowaniu wałka startera ostatecznie podczas montażu były zamontowane w lewym karterze.
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 08-01-2022 00:29:16 przez wicher.)
|
|
07-01-2022 23:34:46 |
|
1 osoba postawiła piwo wicher za ten post:1 osoba postawiła piwo wicher za ten post.
joozek (01-08-2022)
|
Wiadomości w tym wątku |
RE: Komar 2350 z 1971 r. - wicher - 07-01-2022 23:34:46
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości
|
|