Witam ponownie
Właśnie śmiga aż miło, jak nie jak auto za 600zł
Problem jałowych obrotów uważam za zakończony. Po dniu szukania problemu, czyszczenia, problemem okazał się wtrysk (ale wstyd, byłem pewny że to gaźnikowiec
), który nie podawał równomiernie paliwa, tylko pulsacyjnie. Niestety nie powiem wam co dokładnie trzeba było zrobić, bo ten problem znalazł tata, i wystarczyły mu dwie minuty. Szkoda że nie przyszedł na samym początku, oszczędziłby mi z 3h szukania problemu
Dzisiaj sprawdziłem świece, dwie były siwo czarne, dwie do wyczyszczenia. Za jakiś czas i tak je zmienię, razem z olejem, filtrami i paskami (paski już spisane). Następnie wziąłem się za ustawianie zaworów, i oczywiście nie obyło się bez problemów. Książka Sam Naprawiam podaje "1 cylinder znajduje się naprzeciw skrzynki przekładniowej, na czołowej stronie silnika,
po prawej stronie patrząc w kierunku jazdy" co okazało się bzdurą, bo u francuzów liczy się od strony skrzyni biegów, tutaj wychodzi odwrotnie. I zanim zauważyłem błąd w książce, już popieprzyłem ustawianie, no i musiałem wszystko od nowa. Zamknąłem książkę i ustawiłem zawory drugim sposobem:
(wszędobylski silikon to standard w tym aucie, spokojnie, w miarę posprzątane)
I jest.. super
. Stukanie ustąpiło, silnik chodzi cichutko, równiutko.
To było moje pierwsze ustawianie zaworów w aucie, które jest sprawne. Jest troszkę inaczej niż w 125 4t
Na praktykach szkolnych przez 3 lata, mieliśmy tylko 2 razy możliwość ustawiania zaworów, oczywiście w grupie i oczywiście na niesprawnym silniku (poldek)... Szkoda słów na edukację praktyczną w mojej szkole.
Tak czy inaczej, teraz jest bajka