Czołgiem!
Z motorowerami ostatnio nic się nie dzieje, generalnie jak to o tej porze roku - milion innych zajęć - proza życia...
Ale to życie zaskakuje nieraz bardzo miło - rower, o którym mowa w tytule przydarzył mi się w sumie "niechcący"
Historia jest prosta: chciałem kupić koledze jakiegoś
składaka na działkę, w formie wdzięczności za pewną przysługę, taki typowy "rower dyspozycyjny" - wiecie o co chodzi
Znalazłem na popularnym serwisie idealnie do tej roli pasujące Wigry 3, już nawet miało zamontowany koszyk z
Netto na bagażniku
ale sprzedawca sprzedał komuś innemu, choć byliśmy umówieni, bez słowa. No cóż, zdarza się... Zdeterminowany, chwilę później znalazłem właśnie tytułowego Jubilata.
Cóż, kolega stwierdził, że szkoda takiego na działkę no i muszę się przyznać, że miałem taką nadzieję - po cichu liczyłem, że tak własnie powie
Jubilacik zostaje ze mną i bardzo się z tego powodu cieszę, bo jest naprawdę ładny. Zdjęcia tego nie oddają, a już na pewno nie te z kotami, miskami i mieszkaniami do remontu w tle - ale chwilowo lepszych nie mam, chociaż na pewno wybiorę się nim gdzieś w plener z aparatem, bo zasługuje na to
Oczywiście znawcą żadnym nie jestem, więc z chęcią wysłucham wszelkich wskazówek odnośnie tego, jak powinien taki egzemplarz w oryginale wyglądać, bo ten ma stan niemalże fabryczny - i do takiego chciałbym się jak najbardziej zbliżyć (pomijając to, że najprawdopodobniej rowerek otrzyma biegi z Zenita - ale to "insza inszość").
Widzę brak spodka narzędziówki, ale mam taki w piwnicy, jest też uchwyt po ramieniu bezpieczeństwa - a skoro jest uchwyt, to i będzie to ukochane przez Was ramię
Zamówiłem też odblaski na szprychy - szare. Ale czy takie powinny być? Po jednym, czy po dwa na koło?
___
Zagapiłem się i nie dodałem posta, zamiast tego leżał tak sobie "w podglądzie" przez dwa dni... Teraz kiedy to piszę (i ostatecznie go dodam) mam już w zasadzie lepsze zdjęcia, no i doszły wspomniane akcesoria. Poskładam wszystko do kupy, zgram fotki i jeszcze dziś będzie aktualizacja.