Cieszę się, że pytasz No to po kolei: Tłumik jest prototypem - tą wklęsłą "łezkę" wyrysowałem na podstawie zdjęć i wymiarów od Ciebie, a następnie powoli i delikatnie wyklepałem. Jednak okazuje się, że bez podkładu (mowa o jakimś płaskim z jednej strony, a z drugiej najlepiej o kształcie wydechu - jego stożka - drewienku od wewnętrznej strony tłumika, na którym rozklepywałbym blachę) - jak delikatny i skrupulatny byś nie był - porobią się "kratery" i dołki, a powierzchnia nie będzie płaska... I o ile w każdej innej sytuacji bym to olał i wykonał choćby cynowanie - szlif i po sprawie, ale to jest wydech i nawet moja łydka wie, że potrafi się nieźle nagrzać
Z resztą w wątku o TS-3 pokazywałem chyba z tego jakąś relację.
Tak czy siak - albo trzeba by wykonać jakąś podkładę aby to ładnie wyklepać (myślę, że to mimo wszystko wykonalne), albo podejść do tego tak jak chciałem z początku - wyciąć tą "łezkę" i wstawić w to miejsce odpowiednio dopasowaną i zagiętą, ale płaską blachę. Tylko jak to zwykle z Rometem bywa - grubość blachy z której wykonany jest tłumik można porównać do grubości plasterków sera mierzwiowego... bez TIGa się raczej nie obędzie.
Standardowy tłumik z TJ nie da się w ogóle zamontować, nawet po ściągnięciu pokryw schowka - to wklęśnięcie jest niezbędne. Osłona temperaturowa jest oczywiście zamiennikiem (docelowo będzie oczywiście tłoczona - z rantem), zamocowana tymczasowo (załóż - zdejmij... ehh ) i także prowizorycznie zamocowana - narzynką M5 zrobiłem w odpowiednich miejscach otworki i delikatnie wkręciłem takież śruby - docelowo jednak wykonam takie same blaszki mocujące jak w oryginale, ale jeżeli komuś mniej zależy na oryginalnym rozwiązaniu, to myślę, że moja prowizorka, jeśli ją oczywiście odpowiednio odprowizorkować - albo wykonać w tych miejscach jakieś wzmocnienia i solidniej wówczas nagwintować choćby M6 (nie zapominając o uszczelnieniu!), albo na "bezczela" wsmarkać tam nakrętki - myślę, że zda to egzamin. Pamiętać należy za to, żeby ustalić odpowiedni kąt pod jakim będą docelowe szpilki, na których posadzimy osłonę, "patrzały". Żeby uniknąć sytuacji, w której zwymiarowaliśmy sobie wszystko elegancko na tłumiku, wkręcamy szpilki, a tymczasem nie można założyć osłony, bo nie pasuje rozstaw Dolny wspornik tłumika jest wygięty póki co tylko w miejscu otworu na mocowanie do osi wahacza (jak w oryginale) tak, by móc poprawnie ustalić położenie (w tym wypadku "odsunąć" go od motoroweru) wydechu. Nie wykonywałem póki co innych zagięć. Z tym biegnącym po obwodzie mocowania nie powinno być większego problemu - po prostu bez odpowiednich narzędzi się za to nie zabierałem, no i prototypowo zastosowałem grubszą blachę... Problem będzie z tym przetłoczeniem po środku - jeśli ma być jak w oryginale to trzeba to po prostu wytłoczyć i koniec. A to oznacza stworzenie matryc, ale oczywiście jest to wykonalne. No i przy tym rozwiązaniu za jednym zamachem wytłoczymy zagięcie rantu - pozostanie nam tylko zagięcie, które wywija się na tłumik i jest tam też z nim zgrzane - ja póki co do przymiaru przynitowałem mój wspornik do rantu tłumika, żeby móc łatwo dokonywać korekt położenia.
Można też oczywiście tu oszukać i przylutować odpowiednich rozmiarów blaszkę i wyprowadzić ją tak, aby udawała "wypchniętą" część przetłoczenia - wewnętrzna strona jest mało widoczna. Czego mi niestety zrobić raczej nie wolno Górny wspornik był niegdyś wspornikiem przedniego błotnika z 205-tki rozciąłem go i złożyłem na zakład, aby również ten element połączyć tymczasowo nitem (korekty, przymiarki... bla bla bla), ale myślę, że docelowy będzie miał z tą konstrukcją wiele wspólnego - oczywiście nie ma wtedy mowy o żadnym łączeniu na zakład.
10-04-2020 16:49:04
1 osoba postawiła piwo Jorginsson za ten post:1 osoba postawiła piwo Jorginsson za ten post. Szatek (04-10-2020)
Forum by Tomasso94 2010 - 2023. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę na ich zapis i odczyt zgodnie z ustawieniami przeglądarki.