Testy urządzeń i narzędzi do przeróbek silników.
|
Autor |
Wiadomość |
Lagoon
Pomocny użytkownik
Liczba postów: 575
Imię: Michał
Skąd: Płock
Pojazd: Inny
|
RE: Testy urządzeń i narzędzi do przeróbek silników.
Ja używałem Proxxona i Einhella, Po krótce o każdej z nich:
1. Multiszlifierka Einhell-obroty max 30 000, moc 160 W, płynna regulacja prędkości. Cena?Wtedy 140 zł wraz z walizką elementów. Teraz około 90 zł. Powiem tak. Co do akcesoriów to identycznie jak z tymi wszystkimi innymi chińskimi, BASS-ami i podobnymi. Do modelarstwa wystarczają, do cylindrów to nie ma co. Sama miniszlifierka jest ok. Przez okres 4 lat z tym sprzętem wałek giętki wymieniaem 3 razy. Minusem jest wyrabiające się gniazdo blokady wałka(aktualnie jak chcę odłączyć wałek muszę po prostu rozebrać miniszlifierkę). Co do samej pracy to nie mam zastrzeżeń, na samym początku łożysko wałka szybko złapało luz, ale po wymianie na nowe FAG problem ustąpił. Jak na moje potzreby do cylindrów wystarcza, ale jeśli ktoś chce rozpocząć z tym sprzętem pracę nad cylindrami to od razu polecam zaopatrzyć się w komplet frezów węglikowych. Super sprawa, będę polecał zawsze i wszędzie. Z takim zestawem można już wiele zrobić.
2. Proxxon FBS 240-Obroty chyba 25 000, moc 130 W. Cena ok. 230 zł. Kulturą pracy i jakością wykonania bije wszystkie miniszlifierki na głowę. Ma niestety jeden, ale to zajebisty minus. Nietypowe mocowanie narzędzi, takie jak jest w wiertarkach. Dedykowane akcesoria typu wałek, przystawki, są bardzo drogie, a nie możemy od niczego innego dopasować. Ogólnie to jest bardzo dobra opcja z wiertarskim mocowaniem, ale można zapomnieć o wałku od Dremela. U mnie działa ona bez wałka, ale rzadko nią pracuję, wolę po prostu na wałku. Płynna regulacja obrotów, cichutka praca, luzów nie ma, ogólnie świetnie wykonana. Do tego lekka i ergonomicznie zaprojektowana, czego nie można powiedzieć o Einhellu. Silnik wg danych jest słabszy, ale...nie zauważyłem żeby od Einhella odstawała, może to dzięki zastosowaniu stałego momentu obrotowego, o czym w Einhellu możemy sobie pomarzyć.
Dorzucę coś o Dremelu. Nie mam go na stanie, ale miałem okazję podziałać z nim. Całkiem fajnie wykonany, ale mnie zdziwiła niesamowicie głośna praca. Był to Dremel 300. Duuużym plusem jest masa dostępnych części, akcesoriów, przystawek i innych pierdalansów. Warto też wspomnieć, że model, który podał PLUSMINUS ma taki fajny bajer, że można zmieniać narzędzia bez użycia klucza. Całkiem zacne rozwiązanie, póki tulejka zaciskowa jest niezużyta.
Krótkie podsumowanie ode mnie:
Opcja 1: Tanio: Kupujemy chińską miniszlifierkę+do tego zestaw frezów z węglika spiekanego. Pracuję z nimi już niecały rok, zero zużycia, ogólnie jaram się jak ksiądz nowym ministrantem.
Opcja 2: Standard: Kupujemy Dremela, taką najlepszą opcją wg mnie jest Dremel 3000, mamy tam fajny zestaw akcesoriów, jednak typowo do cylindrów to warto te węgliki nabyć.
Opcja 3: Na bogato: Kupujemy Proxxona. 230 zł później okazuje się że dostajemy fajną miniszlifierkę i....to jest koniec. Trzeba od razu myśleć o narzędziach(pasują od innych miniszlifierek) i najlepiej o wałku giętkim, który do najtańszych nie należy. Proxxon dobrze wspołpracuje z tymi frezami węglikowymi, bo idealnie dopasowuje się do 3 mm trzpienia. Tulejki zaciskowe w pozostałych są przystosowane pod 3,2 mm, więc mamy różnicę 0,2 mm, co powoduje szybkie zużywanie się tulejek zaciskowych w pozostałych miniszlifierkach.
Już nie chcę żadnych pilarek
Witam!
Zrobię dobrze cylindrom. Zainteresowany?Pisz PW!
https://www.facebook.com/porting.studio/
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 17-10-2014 12:16:16 przez Lagoon.)
|
|
17-10-2014 12:15:52 |
|
|
Wiadomości w tym wątku |
RE: Testy urządzeń i narzędzi do przeróbek silników. - Lagoon - 17-10-2014 12:15:52
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości
|
|