Jak zaczęła się wasza przygoda z motocyklami?
|
Autor |
Wiadomość |
Sołtys
Ja tu tylko sprzątam...
![*](http://www.chlopcyrometowcy.pl/images/mechanik.png)
Liczba postów: 1,557
Imię: Bartek
Skąd: Sokołów Małopolski
Pojazd: Inny Romet
|
RE: Jak zaczęła się wasza przygoda z motocyklami?
(20-10-2012 09:20:40)MrF4k napisał(a): po dziadku który leżał w szopie.(2007-2008)
Cooo? ![loo loo](images/loo.gif) Twój dziadek przez rok leżał w szopie?
A teraz do rzeczy:
Moja przygoda z motorowerami zaczęła się na wakacjach ub. roku. Otóż ojciec mojego kolegi z klasy ze szkoły muzycznej prowadzi złomowisko. Ja od zawsze interesowałem się samochodami z PRL. Motocykle z tamtych lat wprawdzie też mi się podobały, ale nigdy nie wgłębiałem się tak w ich historię tak, jak było z samochodami. Czasami chodziłem do niego, oglądaliśmy samochody na składzie (Każdy Maluch, Polonez, czy 125p złomowany tam mnie bardzo bolał ![Sad Sad](images/smilies/sad.gif) ), grzebaliśmy w stertach złomu w poszukiwaniu czegoś ciekawego, najlepiej związanego z samochodami.
Pewnego razu, gdy go odwiedziłem okazało się, że kupił "Ogara 200" z papierami. Nie był on kupiony w celu przerobienia na żyletki, lecz trafiła mu się okazja kupić taki sprzęt z papierami, więc kupił dla siebie. Nie interesowałem się nim za bardzo.
Szybko okazało się, że chce go sprzedać. Wtedy zaproponował mi przejażdżkę (Oczywiście jako pasażer, bo nie umiałem wtedy jeździć). Odpalił, wsiedliśmy i śmignęliśmy kółko po placu. W motorowerze się zakochałem! W jednej chwili byłem pewien, że musi być mój!
Po uzgodnieniu z rodzicami wszystkiego przyjechaliśmy po "Ogara". W ogóle nie orientowałem się w cenach takiego sprzętu (Ani moi rodzice), co kolega i jego ojciec wykorzystali, i ustaliliśmy cenę na... astronomiczne 400 złotych. W międzyczasie okazało się, że domniemany "Ogar 200" to 50 T-1 ![Smile Smile](images/smilies/smile.gif)
Kilka pierwszych dni od zakupu spędziłem na siedzeniu na Romecie, tak się nim jarałem. ![Big Grin Big Grin](images/smilies/biggrin.gif) Potem okazało się, że kolega i jego ojciec kupił go wcześniej za... 200 złotych. Następnie nauczyłem się jeździć i stopniowo przekonywałem się, że mój przyjaciel razem z jego ojcem wcisnęli mi totalnego szrota złożonego z kilku i to zyskując na tym 200% zapłaconej wcześniej ceny. ![Sad Sad](images/smilies/sad.gif) To była niestety tylko moja wina, bo dałem się naciągnąć. Ale to był mój przyjaciel, więc mu ufałem...
Jednak zdaję sobie sprawę z tego, że gdyby nie ta przygoda dziś dalej byłbym zielony w sprawach motorowerów, nie umiałbym jeździć i nie miałbym zapędu, żeby kupić Rometa. Bo właśnie rozglądam się za Rometem 50 T-1 z prawdziwego zdarzenia (Najlepiej ze starym przodem z uchwytem na klakson), by go z pomocą taty wyremontować do stanu fabrycznego. W moim obecnym T-1 jest zdrowy silnik, więc chciałbym go przełożyć do mojego przyszłego. "Obecny" pójdzie na dawcę.
Łooo! Ale się rozpisałem! Mam nadzieję, że komuś zechce się uszanować i przeczytać moje wypociny.
facebook.com/oldromet - Zapraszam!
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 26-02-2013 22:25:14 przez Sołtys.)
|
|
26-02-2013 22:24:19 |
|
|
Wiadomości w tym wątku |
RE: Jak zaczęła się wasza przygoda z motocyklami? - Sołtys - 26-02-2013 22:24:19
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości
|
|