Wasze przygody
|
Autor |
Wiadomość |
zbydrze
Rometowy elektro-elektronik

Liczba postów: 820
Imię: Zbyszek
Skąd: Okolice Rypina
Pojazd: Romet Ogar 205
|
RE: Wasze przygody
A ja pewnego dnia w wakacje pojechałem Ogarem do wuja do Somsior (4km), coś tam pomóc.
Były to dni, w których silnik mi gorzej chodził  , to znaczy jak pociągnąłem trochę szybciej, to mi gasł prawie.
Jakoś tam dojechałem, tylko słaby był okropnie. W drodze powrotnej Ogi sprawował się już gorzej. W końcu 2 km od domu stanął. (a robiło się już szaro) Od razu pomyślałem, że zapchała mi się dziurka w dekielku od gaźnika. Zdjąłem wężyk, odkręciłem, przedmuchałem, złożyłem, zapalił!!  Strzał w dziesiątkę, ale nie na długo. Jednak źle wsadziłem pływak i iglica nie trafiała w zaworek i paliwo trochę ciekło, ale w nocy nie będę stale rozbierać i poprawiać. Ujechałem kawałek i zatrzymałem sie żeby poprawić zapięcie przy kasku, potem kopię, a tu nic  . Paliwo się lało na zewnątrz, i poszło też do cyla. Znowu rozbiórka  . Dalej próbowałem odpalić na popych, ale to nic nie dało  - zalał się. Wykręciłem świecę, pokopałem trochę, na szczęście miałem zapalniczkę (nie palę, to mi nie jest potrzebna), którą wziąłem akurat tego dnia na wypadek zalania świecy  . Wypaliłem świecę (całe szczęście, że nie było wiatru), wkręciłem ją. Odpalił od pierwszego kopa!
Dojechałem już potem bezawaryjnie do domu.
Rzadko wchodzę, rzadko odpisuję
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 15-05-2011 03:15:12 przez zbydrze.)
|
|
15-05-2011 03:11:36 |
|
|
Wiadomości w tym wątku |
RE: Wasze przygody - zbydrze - 15-05-2011 03:11:36
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości
|
|