Przygody z policją
|
Autor |
Wiadomość |
romek
019 rzondzi

Liczba postów: 2,491
Imię: Marcin
Skąd: NOS
Pojazd: Romet Komar
|
Przygody z policją
Wiadomo, na ten temat napisano wiele postów, ale przepadły one w odmętach  uznałem że po prostu brakuje jednego tematu w którym można by opisać ten w sumie nieobcy chyba żadnemu kierowcy jednośladu napędzanego silnikiem temat
Kiedyś miałem motorynkę. 301-kę. Właściwie jej zwłoki jeszcze gdzieś tam stoją w garażu. Miałem no nie wiem, 11-12 lat, nie miałem świateł ani jakichkolwiek dokumentów choćby karty motorowerowej  I niedaleko była taka opuszczona rampa kolejowa, tam się jeździło. Aby tam się dostać trzeba było przepchać motorek ok. 100 m po drodze. Czasem kusiło  Ale wtedy nikt się nie przyczepił - raz tylko uciekałem bo ktoś sobie ze mnie jaja zrobił  Potem przyjechał Komarek, ten już zarejestrowany, jeździłem nim też tylko po okolicy, nikt się nie czepnął. Potem była karta i następna motorynka, moja chyba znana czerwonka  I ta również dokumentów nie ma Raz miałem jedynie przygodę, że mam czarną tablicę samoróbkę ze złomu i policja za mną jechała a ja zwiewałem w pole  . Przygody jednak miałem na skuterze, którym tłukłem kilometry niemiłosiernie. Oczywiście jak to nowy skuter, wszystkie papiery, ja z kartą motorowerową. Podjechałem sobie do saloniku prasowego po Classicauto, może 50 m pokonałem po chodniku. Niebiescy stali za rogiem, było tylko pouczenie... Skuter potem rozbiłem i wrak mi pozostał, a wszystkie romety też były wtedy niesprawne więc był moim jedynym transportem. Brak przodu, krzywa rama, brak kierunkowskazów, lusterek, wszystko na wierzchu. I godzina 22 i dostaje telefon od zapłakanej koleżanki (długa historia) z którego zrozumiałem tylko że idzie z Olsztyna (45 km) z buta i jest w Starych Jabłonkach (15 km stąd). Ja niestety jestem za dobry, wyciągnąłem wrak i pojechałem. I z jakiegoś względu nie chciałem korzystać nawet z kierunków z tyłu (chyba sie bałem że spalę żaróweczki) i jechał przede mną rower, no to pokazałem ręką że wyprzedzam... tak się złożyło że pokazałem to nieoznakowanemu radiowozowi. No to oni mnie wyprzedzają, czerwona latareczka, na bok. Akurat nie była to drogówka, tylko tajniacy. No to oni papiery, oczywiście im dałem, ale zacząłem się cały trząść, język mi się plątał, oni mi podsuwają alkomacik, oczywiście zielona lampka, pytają się czy światło chociaż jest (akurat było), ja im nawijam jaka sytuacja, że ją kocham jak siostrę, miała problem z chłopakiem, muszę jej pomóc, nie mam innego transportu, że jestem biedny, jak przyniosę mandat to będę miał lipe u ojca, oni ''a tu światło chociaż jest? '' (akurat długie/krótkie było), no to oni ''Dobra, zjeżdżaj'' oddali mi kwity i pojechali, jak się okazało w trakcie tej kontroli ona zdążyła dojść prawie do miasta, dobrze że nie zatrzymali mnie jak z nią wracałem bo ona trochę wypiła, a na jednośladzie i pasażer musi być trzeźwy. A jakie wy mieliście ciekawe sytuacje?
|
|
27-09-2014 20:09:43 |
|
|
Latos
Sezon trwa cały rok

Liczba postów: 2,004
Imię: Kacper
Skąd: Byszewo (CBY)
Pojazd: Inny
|
RE: Przygody z policją
W zeszłym tygodniu jechałem na zlot do bydgoszczy. Jade sobie wiejską dróżką, po lewej stronie domki, chodnik, po prawej polej. I jadę sobie tak 55 (ograniczenie bodaj do 50) a tu nagle wyskakuje policjant z jakiejś wnęki i mi kiwa lizakiem. Zorałem się w tym momencie strasznie  No, to zszedłem z mojego rumaka, patrzę a tam taka ładna wnęka, jakby dla nich wybudowana. Było dwóch policjantów na fazerze i cbf 1000. Proszą mnie o kartę i dowód a ja im - ekhem, prawo jazdy! - no to oni wtedy mnie spytali że czemu prawo jazdy a co karty już nie ma? a co w wordzie robiłeś? a co miałeś na egzaminie? no i tak gadaliśmy z 5 minut, ja z jednym gadałem a on pisał, drugi szukał do samochodów do suszenia. Spytałem o powód zatrzymania. Powiedział że przekroczenie prędkości. W tym samym momencie ten co z nim gadałem oddaje dokumenty i życzy szerokości.
A teraz za co mogli mi dać mandat:
-jechałem na długich około godziny 10:30 rano
-nie miałem krótkich sprawnych
-nie miałem klaksonu
-przekroczyłem prędkość o ponad 10 km/h
-ubezpieczenie było na poprzedniego właściciela już 2. miesiąc ale nie wiem czy można za to dostać mandat
-miałem ułamany kierunkowskaz i przyczepiłem go na wkręta, podczas jazdy obracał kierunek świecenia o 180 stopni (był ustawiony w taki sposób że tylny świeci do przodu)
No, ale obeszło się bez mandatu ani niczego innego, limit farta wyczerpany
Zajrzyj do mojego zippa 
Mój BikePics
|
|
27-09-2014 20:32:54 |
|
|
Latos
Sezon trwa cały rok

Liczba postów: 2,004
Imię: Kacper
Skąd: Byszewo (CBY)
Pojazd: Inny
|
|
27-09-2014 20:43:29 |
|
|
Dawdzio
Hold my mustache!
Liczba postów: 2,632
Imię: Dawid
Skąd: Chojnów (DLE)
Pojazd: Inny Romet
|
RE: Przygody z policją
A zauważyliście, że policja ma w <czterech literach> rowerzystów? Jadę kiedyś ze szkoły rowerem, a przede mną na krzyżówce jakiś facet rowerem skręcił w lewo ścinając zakręt. Jechał normalnie, potem zjechał na lewo i jadąc pod prąd skręcił w lewo i... dalej jechał po angielsku, a dopiero po kilkudziesięciu metrach zjechał na prawą stronę. A, co ciekawe, po skręcie jechał prosto na radiowóz (większy) jadący w stronę komendy, który po prostu pojechał sobie dalej. Szkoda. Powinni mu dowalić taki mandat, że by się nie pozbierał, bo potem wszyscy mówią jak CI ROWERZYŚCI jeżdżą. To tyle ode mnie. Jako, że jestem niezmotoryzowany to nie miałem jeszcze "przyjemności" poznać bliżej smerfów
|
|
05-10-2014 19:21:49 |
|
|
Damian4570
Zaawansowany hardware'owiec

Liczba postów: 1,305
Imię: Damian
Skąd: Strzelce Kraj
Pojazd: Romet Kadet
|
|
05-10-2014 20:22:31 |
|
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek:
|
|