Kupiłem dzisiaj kolejny rower do kolekcji
A jego historia warta jest przeczytania
Więc od początku
Wiele mówi się o porzuconych rowerach i o tym, że szkoda ich bo niszczeją. Ja widywałem taki rower bardzo często, zawsze w tym samym miejscu myślałem, że to Wigry Lux, bo nie miałem okazji mu się przyjrzeć. Kiedyś wybrałem się z rodzicami na imprezę mieszczącą się obok miejsca jego spoczynku- Urzędu stanu cywilnego. Obok urzędu był parking, więc poprosiłem tatę żeby akurat tam zaparkował. Jak prosiłem tak zrobił stanął obok urzędu, a ja złapałem jego wizytówkę napisałem "kupię ten rower" i na szybko przyczepiłem ją do bagażnika. Opisana historia działa się około 3-ech miesięcy temu.
Po powrocie do domu nie wierzyłem, że kiedykolwiek posiądę ten rower, więc odpuściłem myślenie o nim. Dzisiaj po tak długim czasie do taty zadzwonił obcy numer, był to właściciel roweru, który przypiął 4 lata temu (!) a następnie wyjechał za granicę. Tato porozmawiał z panem i wynikło, że rower chce sprzedać. Od razu poszedł telefon do mnie czy go chcę, odpowiedź była oczywista
Zadzwoniłem do poprzedniego właściciela i umówiłem cenę- 85zł.
Tato go odebrał i przywiózł.
Tak więc teraz o jak się okazało Universal Jubilacie z '85 roku.
Rower pomimo czterech lat spoczynku w każdych warunkach ma się dobrze a chromy są do wyczyszczenia. Jego wyposażenie bardzo mi się podoba jet to: przedni hamulec, tylni hamulec i 3 biegowa przerzutka Shimano o 3 lata młodsza od roweru.
Wiem, że z przodu lampka jest oryginalna, lecz nie wiem jak sprawa wygląda z lampkami znajdującymi się z tyłu.
Jako, że nie należy mówić tylko o zaletach to jego wadą jest zaspawana korba którą postaram się jak najszybciej wymienić.
Jak widać marzenia się spełniają
Aż dziw bierze, że nikt go nie ukradł i, że jego właściciel zadzwonił.
Łapcie zdjęcia i wypowiedzcie się o jego oryginalności.
Aha mogę was prosić o zdjęcie obejm linek?