Szkoła jak szkoła, uczyć się trzeba
![Big Grin Big Grin](images/smilies/biggrin.gif)
Wszystko zależy od tego jak nauczyciel przeprowadza lekcję, jeśli jest to coś w stylu "przeczytajcie sobie na str 234 i zróbcie notatkę" , to nie ma co się dziwić, że opinia o przedmiocie jest jedna- czyli jedna wielka nuda, ale tak ogólnie to powiem:
Polski- Przedmiot którego uczyć się trzeba, bo w końcu jakoś należałoby się w miarę poprawnie wysłowić zarówno w mowie jak i w piśmie, ale niektóre tematy to istna magia.
Mata- U mnie działa to na zasadzie wahadła, raz jest fajnie i wszystko rozumiem, a innym razem zadaję sobie pytanie : "Co ja tu robię?"
Niemiecki- Nie traktuję go jak większość "pseudopatriotów" którzy spamują tylko słowami typu "szwabski", wiem, że po ukończeniu szkoły chcę wyjechać zagranicę by zarobić troszkę na swój interes i najprawdopodobniej będą to Niemcy, a do tego potrzebny jest język.
Angielski- Mimo iż nastawiam się bardziej na Niemiecki szanuję również ten język, ale przykładam do niego mniejszą wagę.
Biologia- Przedmiot mnie nie kręci, ale oceny w miarę ujdą, bo nauczycielka jest spoko.
Geografia- Fajny przedmiot, ale pod warunkiem, że uczę się o jakiś ciekawych rzeczach, a nie o geologii.
Chemia- Nie trawię tego przedmiotu, ale mamy taką nauczycielkę, która wie czego chce i nie wymaga od nas nie wiadomo jakiej wiedzy.
Fizyka- Fizykę w miarę lubię, szczególnie tematy w których można poznać zasady działania różnych urządzeń i obliczyć interesujące mnie wartości
Religia- Czyli przedmiot do podbijania sobie średniej, mam ją fajnie prowadzoną więc nie nudzę się na niej.
Historia- Tego co uczą na Historii w szkole nie trawię, wolę dowiadywać się od osób starszych jak żyło się kiedyś, są to wiele ciekawsze informacje np. Gdzie kupowało się MZ
![Big Grin Big Grin](images/smilies/biggrin.gif)
. No ale są też rzeczy których nie dowiem się od innych i dlatego właśnie uczę się historii.
W-F- Nie wiem, na jakiej podstawie nazywa się to przedmiotem. Sport to hobby tak samo jak np. motoryzacja, kolekcjonowanie znaczków, oranie pola itp. Nie rozumiem więc dlaczego muszę być oceniany z dziedziny zainteresowań jaką jest sport, mimo to, iż nie interesuję się właśnie tym. Żeby mieć dobrą ocenę z W-F trzeba wiele czasu poświęcić na ćwiczenia poza szkołą, a ja w czasie wolnym mam nieco bardziej sensowne zajęcia niż bieganie za piłką jak pies za kotem, albo bieganie dookoła jak koń po stadninie.
Ogólnie w szkole jest fajne to, że są znajomi z którym zawsze można pogadać na sensowne tematy.