![]() |
Kłejkowy 126elx - Spełnienie życiowego marzenia :) - Wersja do druku +- Chlopcy Rometowcy - Forum Romeciarzy! (https://www.chlopcyrometowcy.pl) +-- Dział: Po godzinach (/forumdisplay.php?fid=22) +--- Dział: Cztery kółka (/forumdisplay.php?fid=165) +--- Wątek: Kłejkowy 126elx - Spełnienie życiowego marzenia :) (/showthread.php?tid=46710) |
Kłejkowy 126elx - Spełnienie życiowego marzenia :) - Quake96 - 03-06-2018 02:06:17 No to zaczynamy temat! ![]() Zanim zaczniemy o samym aucie, opiszę wam swoją historię miłości do małego fiata. Jak kogoś nie interesuje, lub nie lubi za dużo czytać, polecam zjechać niżej ![]() Tak więc... W okolicach roku 2003, mój wujek posiadał malucha. W sumie to pamiętam dwa, ale jeden był już wtedy strasznym zgnilcem (elegant ![]() Przez kolejne lata marzyłem, że kiedyś kupię sobie swojego malucha. Przez ten okres czasu zdążyłem zdobyć trochę wiedzy na temat 126p, ogarnąłem podział na wersje i tak dalej, no ogólnie zajawka trwała w najlepsze. Maluch miał pojawić się już jakoś na 18stkę, ale wszyscy wiemy jak jest z takimi planami... Nie raz, nie dwa mówiłem sobie, że muszę w końcu go kupić, ale zawsze było "coś". Przede wszystkim chroniczny brak kasy, ale i tłumaczenie sobie, że "kupić to jedno, ale opłacić i utrzymać to inna sprawa". Gdzieś tam w międzyczasie kupiłem pierwszego Ogara (heh, to już ponad 5 lat temu ![]() No, ale powoli zaczął nadchodzić ten czas. Od kilku miesięcy starałem się zmotywować do kupna 126p, wszak znalazłem dobrą pracę, gdzie wreszcie pieniądze są adekwatne do wykonywanego zajęcia. No, ale dalej było ciągle "coś", plus chyba ten lekki niepokój, co dalej gdy już go kupię? Za co opłacę i tak dalej? Aż pewnego dnia kumpel przewiózł mnie swoim kaszlakiem. Miłość do 126p zaczęła znów przebijać się gdzieś "na zewnątrz" i parcie na swojego kaszlaka rosło w miarę czasu. Ten czas w końcu nastał, gdy pewnego wieczoru stwierdziłem, że dosyć już czekania. Kupuję malucha choćby się miało walić i palić. Szybkie przejrzenie pobliskich ofert, organizacja środków finansowych (ja odkładać nie umiem, a brat to złoty człowiek, więc pożyczył) i zdecydowałem! No i tutaj mogą zacząć czytać ci, których interesuje sam obiekt tego wątku. Wytypowałem ogłoszenie z Inowrocławia, więc nie tak daleko, bo jakieś 40km od Bydgoszczy. Zielony elegant z 1998 roku za 1300zł. Niby cenowo szału nie ma, ale dzisiaj takie ceny to w moich okolicach norma, a wręcz powiedziałbym, że bez 2000zł nie podchodź. No, ale wracając do mojego malucha, zadzwoniłem do faceta, ugadałem się, że jeszcze tego samego dnia przyjadę. Był tylko jeden problem... Nie miałem żadnego kierowcy "na zaraz". Długo myślałem, kombinowałem, pytałem znajomych i sąsiadów, aż w końcu przypomniałem sobie o znajomej mojej mamy, której kiedyś pomagałem. Ta zgodziła się bez wahania, ale czas miała dopiero późnym popołudniem/wieczorem. Przyznam, że na pociąg to wyrobiliśmy się z niewielkim zapasem czasu. Na tyle niewielkim, że bilet kupiłem już po wejściu do niego, bo na dworcu kolejna jak za komuny po mięso na kartki. W momencie, gdy ruszyliśmy, mogłem być już spokojny, że zdążymy i damy radę. Z dworca odebrał nas sprzedawca. Podjechał drugim autem, którym odwiózł nas na miejsce, gdzie zastałem swojego wymarzonego malucha ![]() Przyznaję, kupiłem go w ciemno, oglądając go tylko tu i ówdzie. Wiedziałem, że on musi być mój, jaki by nie był. Po prostu się w nim zakochałem i nie miałbym serca go nie przygarnąć. Tym samym podpisałem papiery, zapłaciłem co trzeba i udaliśmy się do domu. Droga zleciała praktycznie bez problemów, maluszek prowadził się podobno nieźle i lepiej niż się koleżanka mamy spodziewała. W tym momencie, jak w pewnie wielu innych, stałem się najszczęśliwszym człowiekiem na ziemi. Miałem wreszcie to o czym marzyłem od dziecięcych lat. To, co przez tyle czasu było dla mnie niedostępne. To, o czym śniłem po nocach... No więc, teraz krótkie "co i jak" ![]() Maluszek jak pisałem, pochodzi z 1998 roku, więc jest to już elx. Mechanicznie jest całkiem dobrze. Owszem, jest co robić, bo "drobnostek" którymi wypada się zająć jest całkiem sporo, ale koszta części to śmiech na sali, a i mam znajomego, który zgodził się pomóc w naprawach. Na tę chwilę pali, jeździ, skręca, trąbi itd. No, tyle co nie wyciera szyby, bo wycieraczki stoją jak po wiagrze ![]() ![]() Na razie, głównym zmartwieniem jest oczywiście blacharka. O ile z zewnątrz jest trochę poobijany i ma ogniska korozji na podszybiach, masce itd. itp., o tyle to jeszcze sprawa prosta, bo wystarczy trochę chęci, szlifowania, podkładu i lakieru, a będzie "cycuś". Gorzej ma się sprawa podwozia. Podłoga po części już nie istnieje, a niektóre jej fragmenty zdają się biodegradować. Ogólnie od spodu roboty jest, nie boję się tego napisać, od hooya i ciut ciut. Niemniej jednak maluch jest mój, więc dostanie ode mnie nowe, lepsze życie. O koszta się nie boję. Jestem obecnie w takiej sytuacji, że mogę spokojnie co miesiąc odkładać nawet po kilkaset złotych. Powiedziałem sobie i nie tylko sobie (czołem Tomciu ![]() ![]() Mam już nawet kandydata na blacharza ![]() ![]() ![]() No dobra, dość tego tekstu, czas na kilka fotek: ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() Jak widać, faktycznie jest co robić, ale tak go kocham, że żadne koszta i przeszkody nie staną mi na drodze, by dać mu nowe, lepsze życie ![]() ![]() Dobra, czas już kończyć ten post, bo napisanie go zajęło mi dużo czasu, a tu na rano do roboty ![]() ![]() RE: Kłejkowy 126elx - Spełnienie życiowego marzenia :) - Simon - 03-06-2018 11:16:24 Wrzucić 1.1, szeroką stal, zejść niżej i można upalać ![]() Na serio, spoko kaszlak ![]() RE: Kłejkowy 126elx - Spełnienie życiowego marzenia :) - kaziq - 03-06-2018 11:26:20 Dobra dobra, a kiedy planujesz zrobić prawo jazdy kategorii B?, z tego co czytam to nie posiadasz, gdzie zagarażujesz ten samochód na czas renowacji? RE: Kłejkowy 126elx - Spełnienie życiowego marzenia :) - Quake96 - 03-06-2018 15:22:41 Pytania jak na przesłuchaniu ![]() Prawko jeszcze w tym roku ![]() RE: Kłejkowy 126elx - Spełnienie życiowego marzenia :) - Dawdzio - 03-06-2018 23:15:48 Z prawem jazdy się pośpiesz, od jutra miały wejść nowe przepisy, listki, kursy doszkalające płatne extra i inne badziewia. Nie wiadomo do kiedy przełożyli wejście tych przepisów. Jedno pytanie: Dlaczego elegant? Dlaczego? Jakie zło cię podkusiło? Przecież to rdzewiało już na zdjęciach reklamowych (cwaniakuję a sam zrobiłem mojemu 601 remont za wartość twojego malucha, bo olałem porządne oglądanie i też mi wpadł w oko). Maluchy idzie jeszcze dorwać w normalnej cenie, niecały rok temu z kumplem kupiliśmy czerwonego FL rocznik 1990 za stówę więcej. Spróbowałeś metody na zachowanie czarnych? Wrzucałem kilkakrotnie link na forum. Spojrzyj na złom, u mnie już trzy 126p były (a przynajmniej o tylu wiem), idzie tonę części wyrwać za grosze i można się już wtedy trochę pobawić, drzwi z fletnerkami założyć, wnętrze z FL, pomarańczowe kierunki na przód. Ogółem jestem wrogiem postarzania, ale tu to ten sam model no i masz tam trochę Cinquecento, trochę 126p. Zresztą jestem strasznym hipokrytą, bo sam kontynuuję dzieło poprzedniego właściciela w moim wynalazku. RE: Kłejkowy 126elx - Spełnienie życiowego marzenia :) - Quake96 - 04-06-2018 01:10:01 (03-06-2018 23:15:48)Dawdzio napisał(a): Jedno pytanie: Dlaczego elegant? Bo akurat on mi się trafił ![]() (03-06-2018 23:15:48)Dawdzio napisał(a): Maluchy idzie jeszcze dorwać w normalnej cenie, niecały rok temu z kumplem kupiliśmy czerwonego FL rocznik 1990 za stówę więcej. Może u Ciebie idzie. U mnie jest inaczej ![]() (03-06-2018 23:15:48)Dawdzio napisał(a): Spróbowałeś metody na zachowanie czarnych? Wrzucałem kilkakrotnie link na forum. Chodzi o dopisanie współwłaściciela i potem usunięcie tego pierwszego? Nie przejdzie, malucha kupiłem na fakturę od firmy ![]() ![]() (03-06-2018 23:15:48)Dawdzio napisał(a): Spojrzyj na złom, u mnie już trzy 126p były (a przynajmniej o tylu wiem), idzie tonę części wyrwać za grosze i można się już wtedy trochę pobawić, drzwi z fletnerkami założyć, wnętrze z FL, pomarańczowe kierunki na przód. Ogółem jestem wrogiem postarzania, ale tu to ten sam model no i masz tam trochę Cinquecento, trochę 126p. Zresztą jestem strasznym hipokrytą, bo sam kontynuuję dzieło poprzedniego właściciela w moim wynalazku. U nas na złomach tego nie ma już. Wszystko wyginęło. Justyna mówiła, że na ślunsku, na szrotach stoją tego całe górki, więc w razie co, dam znać jak będę czegoś szukał ![]() RE: Kłejkowy 126elx - Spełnienie życiowego marzenia :) - Dawdzio - 04-06-2018 01:24:29 W sumie ty już z centralnej Polski, więc może rzeczywiście u was już słabo. Ja sam byłem bardzo zdziwiony, bo biorąc pod uwagę te jeżdżące po okolicy to na złomie znalazłem już jakieś ich 300% ![]() Ale naprawdę warto zobaczyć. Sam nie mam pojęcia skąd się to bierze, ale odkąd zaglądam to poza tymi stojącymi w depozycie co jakiś czas są nowe, które widzę pierwszy raz na oczy. Po tego FL to ciekawa wyprawa była. Z normalnej drogi skręciliśmy na węższą, a później na jeszcze węższą. Skończyliśmy na takiej, że dwa maluchy by się nie minęły. Skoro zamierzasz utrzymać go w oryginale to naprawdę, szacun. Ja bym chyba nie dał rady, ale to może kwestia tego, że mam Cinquecento i w związku z tym to wnętrze jest dla mnie po prostu normalne. Zresztą wiele we wnętrzu się nie zmieniało - licznik (w starszym jak dla mnie o niebo lepsze kontrolki), przełączniki i gałka biegów. Choć może w połączeniu z dźwiękiem silnika to wnętrze już wyglądałoby inaczej? ![]() Sam lubię się przejechać 126p, włącza mi się wtedy tryb emeryt/rencista i popylam po mieście na czwórce 40km/h. Ślicznie wtedy ten silnik chodzi. Ale nieważne co by się działo to przednie białe kierunki by u mnie wyleciały. PS. Dokup sobie zapas wkrętów do lamp (są dwie długości) i nigdy nie kręć przy nich płaskim śrubokrętem. To jest chyba najgorszy element w 126p, plastikowe łby łamią się od samego spojrzenia na nie. RE: Kłejkowy 126elx - Spełnienie życiowego marzenia :) - Mixol - 04-06-2018 10:53:05 Gratuluje zakupu i życzę Ci zapału i wytrwałości w remoncie, jak będziesz dalej taki napalony jak teraz to na pewno Ci się uda. W 2007 roku miałem też Eleganta ciemno niebieskiego po całkowitej blacharce, kupiłem go w komisie za 900 zł.Bardzo dobrze się sprawował jeździłem nim bardzo krótko chyba ze 4 miesiące i przesiadłem się na Poloneza Caro Plus - oj kochałem go.Teraz tak samo marzę o Polonezie jak Ty o Maluszku, tylko te Wueski kasę mi podbierają odkładaną na Polonezika ![]() RE: Kłejkowy 126elx - Spełnienie życiowego marzenia :) - Quake96 - 04-06-2018 21:28:37 Oj panie, maluch to był mój życiowy cel, serio ![]() A tak w temacie, to ogarnąłem dzisiaj mały burdel z OC. Nie zagłębiając się w szczegóły, od jutra obowiązuje nowa polisa już na mnie ![]() Następny krok to albo akumulator, albo wizyta w Wydziale Komunikacji. RE: Kłejkowy 126elx - Spełnienie życiowego marzenia :) - joozek - 04-06-2018 23:22:26 (04-06-2018 21:28:37)Quake96 napisał(a): Oj panie, maluch to był mój życiowy cel, serio Taniej by było zrobić sobie malucha, a nie kupować ![]() A tak poważnie ... fajna skarbonka bez dna ![]() powodzenia RE: Kłejkowy 126elx - Spełnienie życiowego marzenia :) - Tomasso94 - 07-06-2018 21:25:47 (04-06-2018 23:22:26)joozek napisał(a): fajna skarbonka bez dna Fakt, z dna sporo nie zostało ![]() RE: Kłejkowy 126elx - Spełnienie życiowego marzenia :) - kaziq - 08-06-2018 00:24:09 [/quote] Taniej by było zrobić sobie malucha, a nie kupować ![]() A tak poważnie ... fajna skarbonka bez dna ![]() powodzenia [/quote] I teraz to się zdziwiłem, w jaki sposób ty możesz mówić o czymś takim jak skarbonka bez dna i ładowanie kasy bezpowrotnie, jak sam ładujesz w swoje komaryki ciężki szmal i stawiasz na piedestale nie zarabiając na tym. ![]() RE: Kłejkowy 126elx - Spełnienie życiowego marzenia :) - Quake96 - 11-06-2018 01:04:18 Weekend upłynął pod znakiem malucha ![]() Przeprowadziliśmy ze znajomym mały serwis. Po pierwsze i dla mnie chyba najważniejsze, wyczyściłem w końcu gaźnik. Teraz maluch pracuje równo i nie "buja" na ssaniu jak wcześniej. Winowajcą było prawdopodobnie jedno z podciśnień, które było kompletnie zapchane. Oprócz gaźnika, zajęliśmy się też wymianą przewodów paliwowych i filtra paliwa, tego pękniętego reflektora, oraz poduszek skrzyni biegów. Wszystko gotowe było już w sobotę, ale przy ostatnich regulacjach gaźnika, linka gazu powiedziała sobie "dość" ![]() Oczywiście nie byłbym sobą, gdybym czegoś przy okazji nie zepsuł ![]() ![]() Także końcowo maluch jeździ lepiej, ale nie wiadomo jak szybko. Oczywiście linką zajmę się pewnie na dniach. Póki co jestem deczko "wygnieciony" po tych kilku dniach leżenia pod maluchem i wybieraniem piasku z oczu ![]() A tutaj na koniec, zapodaję takie marne foto: ![]() Lokalizacja bardzo pasująca do tematyki tego forum ![]() RE: Kłejkowy 126elx - Spełnienie życiowego marzenia :) - Quake96 - 15-06-2018 13:45:43 Powoli nabieram praktyki w serwisowaniu. Ostatnio gaźnik znów zaczął dogorywać. Wróciło falowanie obrotów na ssaniu, a wszelkie próby regulacji nie dawały żadnych efektów. Na dodatek po tym wszystkim, maluch bez ssania to nawet pracować nie chciał. No nic, wczoraj rozkręciłem gaźnik, przy okazji go znów przeczyściłem i odkryłem, że elektrodysza była niedokręcona. Poskładałem wszystko ładnie i wreszcie mogłem zacząć regulację. Poszło gładko, silnik pracuje równiutko. RE: Kłejkowy 126elx - Spełnienie życiowego marzenia :) - Quake96 - 25-06-2018 00:57:32 Nowych zdjęć dalej ni ma, bo ni ma czym zrobić w sumie ![]() Kaszlak ma się dobrze. Kilometry lecą, choć ile ich jest to nie wiem, bo dalej nie naprawiłem linki prędkościomierza ![]() Poza tym jak to rzekł kumpel "Maluch chyba obdarzył cię zaufaniem", bo zaczął się sam naprawiać ![]() ![]() |