Ogar 200 Romka '84
|
Autor |
Wiadomość |
romek
019 rzondzi
Liczba postów: 2,205
Imię: Marcin
Skąd: NOS
Pojazd: Romet Komar
|
Ogar 200 Romka '84
Temat jest kontynuacją tematu: https://www.chlopcyrometowcy.pl/showthre...?tid=27512
Dzień dobry! Romety sprawne, maluch zrobiony, zima idzie a coś robić trzeba. Rozglądałem się za czymś i trafiło na tego.
Romet przez kilka lat należał do kolegi Michała który kiedyś tu był na forum. Kolega jednak przebranżowił się na maluchy i wyprzedaje część kolekcji, która i tak już kilka lat tylko stała i się kurzyła. Już w czerwcu mi proponował zakup jednego z Ogarów, ale miałem wtedy inne sprawy na głowie. Dwa tygodnie temu się umówiliśmy na dzień wczorajszy, daleko nie było bo w zasadzie na miejscu, zapłaciłem (nie powiem ile ) i przywiozłem. Ogar ostatnio był odpalany około 4 lata temu. Kupiłem go niejako w ciemno.
Od razu stanąłem przed wyzwaniem takim że za ~2 godziny przyjedzie żona i trzeba to szybko odpalić żeby udowodnić że aż tak mocno nie wtopiłem bo inaczej będzie przypał. Na początek napompowaliśmy opony i pierwsza próba, na żywca, zalać paliwo i ogień. Profilaktycznie jeszcze dmuchnęliśmy powietrzem w weżyk paliwa. Ogarek ma tą wadę że jest uszkodzony kopstarter, czasem opada nie odbija więc najlepiej palić z pycha. Pierwsza próba, głucho. Druga próba była na innej świecy i po pryśnięciu zmywacza do hamulców pod świecę, tu już się odezwał więc wiem że problem był z gaźnikiem z którego zresztą się lało paliwo. Pierwszy raz w sumie robię coś z tym czechosłowackim ****** i stwierdzam że fajny jest ten gaźnik w sumie. W środku było pełno szlamu, a po wstępnym oczyszczeniu....
Nie ma czasu, jakiś kit się znalazł w domu, zalepione. Kolejna próba, już się odzywa. Nawet parę metrów przejechałem zanim zgasł. Już się chciałem zabierać za zapłon, ale patrzę a tu paliwo nie leci. Okazało się że kranik się znowu zatkał. Dałem drugi, ale to samo po chwili. Dobra, dzisiaj już nie ma czasu na płukanie. Pożyczyłem zbiornik od T1 i już udało się pojeździć. W międyczasie jeszcze podciągnięte zostało sprzegło i kieta. Jak kupowałem to nie spisałem umowy, miałem podjechać wieczorem no i podjechałem już Ogarem.
Ogar posiada silnik którego Michał kupił w ciemno, niby po remoncie i bez niczego założył kilka lat temu i odpalił. Stwierdzam że jednak silnik nie jest w najlepszej kondycji. Wyskakuje dwójka (ale może to w automacie leży problem?), kopniak jest zepsuty, pierścienie dzwonią i jest dość słaby. Pobawię się z nim a jak nie to złożymy jeden z dwóch, bo jego oryginalne serce dostałem gratis. Ostatni przegląd miał robiony w 2015r więc trochę stał. Przy ramie też jest sporo do roboty i nie wiem czy zostawić tak jak jest (jest pomalowany Renolakiem niezbyt dobrze) czy robić z niego lalę. Dużą zaletą jego jest niespawana rama z jednego kawałka i w miarę normalne dokumenty (dwie umowy i model 205 ale to ogarnę sobie na przeglądzie) a także to że jest z wczesnego rocznika. I taka mała ciekawostka, poprzedni właściciel był z nim kiedyś w telewizji i wymieniał wężyk paliwowy
Także krótko mówiąc na razie URUCHOMIONY bezkosztowo a co dalej to zobaczymy, na pewno zrobię go na tyle żeby był SPRAWNY a czy będzie jakiś grubszy remont to nie wiem jeszcze To już mój piąty Romet w garażu nie licząc rowerów!
PS. Żeby wyjac aparat trzeba rozpoławiać co nie?
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 01-10-2023 09:30:07 przez romek.)
|
|
01-10-2023 09:18:14 |
|
|
romek
019 rzondzi
Liczba postów: 2,205
Imię: Marcin
Skąd: NOS
Pojazd: Romet Komar
|
RE: Ogar 200 Romka '84
(01-10-2023 23:40:38)łogór 200 napisał(a): No dzień dobry wlasnie, witamy w gronie okuratnych posiadaczy czeskiego boxera.w końcu coś normalnego a nie tylko te dezlomety,jak Pan już przykręcałeś automat to zobacz Pan czy nie masz Pan luzu pod tym segerem od automatu ważny temat bo inaczej przy każdej zmianie automat łata góra dół jak Żyd wiadomo po czym.luz na wajsze od zmiany biegów akurat nie wpływa na wypadanie ale jest irytujący,polecam przeróbkę na przeguby kuliste i pręt tylko hartowany tu tego.
Siema, mi się w sumie bardzo podoba konstrukcja tego silnika, zwłaszcza mnie urzekło że w przeciwieństwie do polskich silników da się wyjąć dysze bez wyciągania gaźnika Zobaczę ten seger, chociaż wątpię, jak to nie pomoże to silnik leci na stół.
(02-10-2023 00:21:33)MotoPasjonat napisał(a): chwila moment i bedzie to towar deficytowy i pożądany.
No nie wiem, tego jest naprawdę pełno, tylko że nie widać. A za bardzo ich już nie ubędzie.
Licząc na szybko to koszt renowacji wyniósłby mnie ok. 2000-2500 zł. Dużo? Chyba nie aż tak źle. Silnik nie powinien wyjść drogo zwłaszcza że mam drugi na części (w zasadzie to chciałbym zrobić właśnie ten drugi, bo jest od niego). Chromy prócz przedniego koła są w ładnym stanie, a i te przednie odratuję jak się da. Malowanie już pisałem, na pewno nie proszek, na pewno nie dwuskładnikowy, renolak lub akryl.
|
|
02-10-2023 11:25:46 |
|
|
łogór 200
Ostatni ch#j Polski
Liczba postów: 588
Imię: Tomek
Skąd: Małopolska
Pojazd: Romet Ogar 200
|
RE: Ogar 200 Romka '84
(02-10-2023 00:21:33)MotoPasjonat napisał(a): Czemu miałby tego nie ratować. Przy starszych pojazdach nie liczy sie wartość teraz, a wartosc kiedys. Zwłaszcza ze aktualnie na jeden odrestaurowany pojazd przypada kilka innych rozebranych, chwila moment i bedzie to towar deficytowy i pożądany. Tym bardziej patrząc co sie stalo z cena na przestrzeni ostatnich 15 lat. Baza idealna, ja bym sie nie zastanawiał i remontował. Co innego gdyby to był full oryginał 15km przebiegu od nowości.
Ee tam nic co było masowo produkowane nigdy nie będzie miało jakiejś mega wartości nie wspominając że poza granicami Polski romety są warte tyle ile ważą razy jakieś 2zl za kilogram
Więc pchanie w to kupę kasy z nadzieją że kiedyś będzie to dużo warte to zła droga
Inna kwestia że według mnie tylko motorwery motocykle nie remontowane w oryginalnym stanie przedstawiają jakąś większą wartość elewentualnie coś co wychodziło w bardzo małym nakładzie lub tego już porostu zostało bardzo mało
Akurat ogórków 200 zaraz w parze z komarami 2350 naklepano chyba najwięcej
K:A ja jestem durnym osłem, Tak?
J:Tak
J:Ostatnim ch... Polski To ci mogę zapowiedzieć.
„Każdy człowiek musi w jakiś sposób żyć, nie jak to się mówi byle jak”
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 02-10-2023 14:19:07 przez łogór 200.)
|
|
02-10-2023 14:18:26 |
|
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek:
|
|