Cześć, jestem Jerry, po paru latach przerwy od Rometa, motocykli i motoryzacji w ogóle wracam do tego pięknego hobby.
Pierwszym moim pojazdem był oryginalny (z oryginalnym bordowym metalik lakierem) Ogar 200 z 88-go roku. Uczyłem się na nim jeździć, naprawiać, regulować oraz tego wszystkiego co każdy z Romeciarzy przerabiał, czyli też utrata wiary w lepsze jutro, szok i niedowierzanie...
Jeździł jak marzenie, zrobiłem w nim kapitalny remont silnika, potem odblokowalem, także sami wiecie ile frajdy dawał. Nawet zdawałem na nim kartę motorowerową razem z kolegami. To było 10 lat temu.
Tak się złożyło, że musiałem Ogara sprzedać, źle skończył w rękach nowego "właściciela" - niedotarty, pobaziany czarnym szprajem i srebrzanką, świec Panie nad jego motocyklowym truchłem.
Potem były dwie Jawy, malowana pędzlem p20 i szprajowany Mustang, ale to już były epizody.
Postanowiłem jednak, że skoro teraz mogę sobie finansowo jakoś na to mniej lub bardziej pozwolić (raczej mniej ale plus za chęci), wracam do Rometa. Jako że zawsze w Szczecinie był problem z kupnem czegokolwiek, a już z dokumentami to rarytas, kupiłem w takim sobie stanie 205-tkę. Plany na odbudowę są konkretne i bardzo śmiałe, ale to kiedy indziej, już i tak się rozpisałem.
W każdym razie wszystkich serdecznie pozdrawiam, cieszę się że forum wciąż działa, że jesteście i sluzycie radami i wiedzą, których z racji mojej nikłej znajomości polskich silników będę pewno potrzebował sporo. Ahoj z Portowego Miasta