Post: #229

No to tak. licznik nieubłaganie dąży szybkim tempem do 200 000, jest ponad 195 kreskąą.

Wczoraj udało mi się wymienić świeczki oraz zrobić wtyczkę sprężarki klimy na porządnie. Raz łączyła, raz nie, teraz jest na stałe i spokój - no ale żeby się do niej dostać i polutować trzeba było rozgrzebać pół auta, życie



No i odwdzięczył mi się tym że idę dziś rano do auta, spiesząc się do roboty, a rozrusznik na to tylko cyk, cyk, cyk... Dostał strzała i kręcił ładnie jak wcześniej. Mówię sobie oho, nadszedł czas na szczoteczki. Nie powiem że byłem zadowolony z tego faktu, bo wydobycie rozrusznika przy tym silniku to robota za karę, brak miejsca na wcisnięcie ręki, a co dopiero nasadki, w dodatku wszystko robione na czuja bo nihuhu nic nie widać. No ale tak jak myślałem, stare kontra nowe:




Noo ale już jest ok, rozruszniczek kręci silnikiem jak koza kręci arabusa