Post: #1

Za bardzo nie ma się tu czym chwalić. Coś co kiedyś było Komarem 2352 od dłuższego czasu wala się u mnie. Kiedyś należał do siostry kolegi mojego ojca, potem od kolegi ojca kupił to mój kolega, sprzedał bratu, a on mi. Pamiętam go jeszcze w miarę kompletnego, potem został rozebrany przez kolegę, potem miał być poskładany dla mnie ale wyszły komplikacje z moim silnikiem. Kupiłem go więc za 50 zł trochę bardziej, choć niewiele kompletnego. I cóż, w międzyczasie troche rzeczy poszło do Komara, trochę do motorynki. Czemu zakładam o nim temat? Ano dziś chciałem go troche doprowadzić do porządku. Przyniosłem stare koła, chciałem wybrać te najlepsze i założyć. Wybrałem najładniejsze, wyczyściłem z rdzy, założyłem jeszcze zdatną oponę. Chciałem wybić pozostałości starego łożyska.. A tu piasta pęknięta. I tak, komar dalej leży i będzie leżeć. Jestem skłonny go opchnąć za 80 zł, troche rzeczy dorzuce. Oczywiście bez dokumentów.









A teraz detale:
Napis na mocowaniu silnika:



Miejsce gdzie powinna być tabliczka - dowód że nie każdy Komar ją posiadał


Ślady po uciętym mocowaniu za głowicę - kolega to zrobil bo wsadzał tam silnik S38.

Post: #2

czemu gruz? mojego taty kolega mogl nazwac gruzem bo mial komarka w gruzie i to lezalo tam pare lat

Post: #3

A tak już mi sie zwykło mówić na to co sie do niczego nie nadaje

Post: #4

Skoro chcesz go sprzedać to temat raczej na dział "sprzedam" niż "nasze romety" Komar strasznie nie kompletny, tego modelu nie warto kompletować bo jeszcze ich dużo

Post: #5

kazdego warto kompletowac!!!

Post: #6

Tak na dobrą sprawę braki to kolanko wydechu, silnik, linka gazu, no i koła do ogarnięcia.

Post: #7

trochę go ogarnąć i jest spoko komarynka

Post: #8

Taka wena mnie naszła żeby poszukać kółek

Udało mi się znaleźć komplet najlepszych. Przednie ma luzy na ośce które zredukowałem do minimum ale i tak są niezłe, jest ogółem krzywe, no i nie ma dobrej dętki. Tylne również nie ma dętki ani łożysk czy ośki.

   
   

Ogólnie nie będzie to w perspektywie najbliższych lat robione. Jest po prostu składnicą zużytych części, które jeszcze od biedy mogą jakoś posłużyć. Tak jak na przykład Ogarowski tłumik który miałem kiedyś w Komarze:
   

Mam do niego też SPORTową kanapę:
   

Oraz dużo innych części, np. lampy, manetki, łańcuch, gdzieś może bym znalazł podnóżki z kolankiem. Musiałbym to wszystko zebrać do kupy, wyczyścić żeby coś sobą reprezentowało. Może kiedyś sie uda

Post: #9

Pamiętam jak kiedyś mnie naszło żeby wyszlifować pozostałości po mocowaniach głowicy do ramy, robiłem dzień i noc ale w końcu się udało i jest to w zasadzie nie widoczne. A chciałem to zrobić bo i tak było jedno już urwane i wyglądało to jak pół dupy zza krzaka.

Post: #10

To tak dla porządku i pamięci dodam że Komara sprzedałem. Przez wiele lat się przewalał, kilka lat leżał w ogrodowej rozpadającej się szopie, wyciągnąłem go w zeszłym roku i wiele planów, pomysłów, a i tak brak kasy, sensu i chęci. Wpakowałem do niego 023 w stanie agonalnym, z grubsza skompletowałem, zrobiłem uczciwy opis, dorzuciłem graty i poszedł za 400 zł. Podobno będzie robiony

       

Post: #11

Najważniejsze że dostanie drugą szansę na być może lepszy żywot, niż ten sprzed ostatnich lat

Post: #12

To teraz taka śmieszna historia. Jakiś czas temu przeglądałem fejsa i na marketplace znalazłem go wystawionego za 1100 zł Oczywiście opis niekoniecznie zgodny z prawdą (silnik niby tylko do poskładania, drugi właściciel), wystawiła go dziewczyna która pisała do mnie czy aktualne w momencie kiedy już był ustawiony kupiec. Postanowiłem napisać że dziękuję za dwie rzeczy, za udaną transakcję bo jestem szczęśliwy że dostałem choć 400 zł, a dwa za cenną lekcję że nie należy wierzyć w ogłoszenia. Dziewczyna odpisała że to nie tak, że co prawda pisała wcześniej do mnie, ale z mężem kupili go dla syna od tego kolesia co jemu sprzedałem, silnik miał być kompletny, ale okazało się że wydmuszka i teraz sprzedają żeby odzyskać część pieniędzy. Potem stał na olx za 900 zł, oczywiście tylko wyczyszczony. Także januszerka na całego. Uważajcie bo obecnie szał na te nasze truchła sięga zenitu.

Post: #13

Owszem - to, co się dzieje to istna patologia napędzana COVIDem. Jakbym miał sprzęt do sprzedania bym się pewnie cieszył, ale Błękitka nie sprzedam choćby nie wiem co!

Post: #14

Stały numer na olyksach i grupach.W mojej okolicy działa kilku handlarzy i te same motorki są wystawiane kilka dni później podczyszczone coś tam dołożone albo i nie i cena dwa razy większa.

Niestety z roku na rok jest coraz gorzej jeśli chodzi o kupno jakiegoś motorka czy części.Powiem nawet że odechciewa się jakichkolwiek remontów bo żeby skompletować to trzeba mieć worek pieniędzy i masę cierpliwości a i często się okazuje że te części trzeba regenerować albo nadają się na śmietnik.

Wsk to już wogole chyba poniżej 2000zł nie znajdziesz nawet gruza do kompletnego remontu

Motorowery tez już dobijaja do 1000zł za totalny śmietnik.Co za czasy :-(

Post: #15

no niestety teraz covid + moda u dzieci na jakieś motocykle a że motorower to prawie motocykl to kupują. no cóż trzeba czekać aż się uspokoi