Włożyłem w trochę pracy i nadal mnie to czeka
Na samo 1 odpalenie musiałem się męczyć cały dzień bo w zbiorniku była woda i cały gaźnik był zapchany i na dodatek ktoś całą elektronike spierdzielił, tz. Siad kondensator więc ktoś wstawił akumulator i z 2 cewek świetlnych(prąd zmienny) szedł na akumulator co robiło wielkie zwarcie i o mały włos nie spaliło mi cewek tych.
Wymieniłem siodełko na oryginalne a to co na zdjęciach przerobie.
Wymieniłem pierścienie, olej w skrzyni, uszczelki.
Świeca miała być rzekomo nowa ale gdy pewnego dnia jechałem zaczął mi prychać, zdychać więc dopchałem do niego i pożyczył mi świece z malucha, odrazu lepiej się jeździło
Ostatnio dostałem za darmo 2 zapłony elektryczne, na zapłonie simsona ma motor o wiele więcej siły i przy nim zostanie tylko musze kupić 3 cewke i podłączyć diody i będzie ładowanie akumulatora:
Zmieniłem też flege tylnią wraz z zębatką i oponę na nową:
Musiałem też jechać do kolegi na 1 amortyzatorze do kolegi żeby mi pospawał:
W piątek, sobotę malowałem ogara. Niestety zdjęć nie mam z malowania, tylko z składania.
W planach:
-pomalować bak na czerwono.
-pomalować tylne zawieszenie na biało.
-rozpołowić silnik.
-zrobić standardową elektrykę.
Nie wiedziałem, że wyjdzie tak fajnie połączenie czerwonego z białym kolorem. Niedługo dam kompletne fotki to będzie co oceniać.
Ostatnio jak jeździłem to mi się łańcuch rozleciał więc musiałem skrócić go lekko. Potem gdy chciałem odpalić z kopa ogara czuje opór i kopniak stoi w miejscu. Na pych koło ani drgnęło. Myślałem, że rozleciał się półksiężyc, bo był już do dupy. Spuściłem olej i zdjąłem dekiel i się okazało, że pod tryb od sprzęgła wpad dziwny kawałem metalu. Nie był on z silnika, musiał ktoś go wrzucić chyba tam.
Foty: