Wydłubałem ten tłok i jest czarny, więc pewnie przytarty i puchnie po zagrzaniu, co powoduje, że Komar staje. Zastanawiam się tylko, dlaczego przy pedałowaniu nie czuję większego oporu? Może ja mam takie wyobrażenie, że silnik przytarty musi się blokować, a to tak nie jest? Pytanie, co było powodem przytarcia, zły materiał, czy złe docierane? Przejechałem ok 200 km po wymianie wału, tłoka i pierścieni. Gdzie i jak tłok powinienem teraz kupić? Na tłoku wyczytałem rozmiar 38 23.
Na górę tłoka nie patrz tu jest akurat ok.Widać na boku tłoka to ciemniejsza plamę wyglada jak by go tu łapało.dodatkowo widać przedmuchy pod pierścieniami to czarne okopcone
K:A ja jestem durnym osłem, Tak?
J:Tak
J:Ostatnim ch... Polski To ci mogę zapowiedzieć.
„Każdy człowiek musi w jakiś sposób żyć, nie jak to się mówi byle jak”
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 10-06-2022 21:35:11 przez łogór 200.)
Jak silnik ostygnie to zwykle nie ma oporu w pracy tłoka. Może tak być, że po ostygnięciu można normalnie jeździć i niekoniecznie wiąże się to z koniecznością remontu. Za małolata zdarzały się takie akcje i motoryki dalej jeździły do następnego zatarcia
Jeżeli nie przegrzałeś go obciążeniem i zatarł się już po 200km od remontu to albo źle wykonany szlif - tłok 38,23 masz na pierwszy szlif i tak powinien być przeszlifowany cylinder, albo zbyt uboga mieszanka i niewłaściwe docieranie
Szlif nie był robiony, a tłok dobierał ktoś, kto robił remont silnika. Mieszanka raczej n ebyła za uboga, nie oszczędzałem oleju. Może jedynie go przeciązyłem w czasie jazdy/
Jeżeli w cylindrze był już wcześniej zrobiony szlif pod ten rozmiar tłoka to faktycznie wystarczyło dać tylko nowy tłok. Nowy możesz kupić np z almot ważne żeby pasował wymiarem.
Tłok nie jest mocno przytarty więc nie powinno z niego zostać nic na gładzi cylindra, ale dla pewności sprawdź czy nie ma śladu po przytarciu, Jeżeli ma to trzeba go przehonować lub przynajmniej przetrzeć w tym miejscu papierem ściernym
Ja bym go sprawdził na srednicowce. Wtedy będziesz wiedział jaki jest luz montażowy, czy jest barylka, czy jest iwal i tak dalej. A tlok kup ak20 zeby nie miec podobnych niespodzianek almot, lub berta.
"Ludzie, nie wierzcie w to że Ja jestem. Może i jestem, nie powiem że nie"
Założyłem nowy tłok do Komara Almot AK20, rozmiar 38,25 z pierścieniami i sworzniem. Komar odpalił, popracował chwilę na wolnych obrotach i postanowiłem kawałek przejechać. Delikatnie, bez gazowania. Po kilometrze Komar osłabł i zgasł. Po przypchaniu, po ok 5 minutach odpalił znowu. do garażu i zastanawiam się, czy oddać go na złom, czy jeszcze eksperymentować.
Zainwestuj w nowy gaźnik chiński lub duells. Na gmoto chińczyk 80 zł, duells (Tajwan) 90 zł. Myślę że to nie jest wysoka cena , a skoro zapłon podmieniales, układ korbowo tłokowy jest ok to tylko to zostało.
Eksperymentów z Komarem cąg dalszy. Zrzucłem głowicę, tłok i cylinder wyglądają dobrze, nie powinien się przycierać. Ustawiłem po raz kolejny zapłon (jak powinien byc ustawiony optymalnie zapłon w Komarze?). Po przejechaniu ok 2 km Komar zgasł. Po przelaniu paliwa i po pedałowanu odpalił prawie od razu. Zastanawiam się nad gaźnikiem, ale czemu dopiero po paru km gaśnie, a nie od razu? Mam dwa gaźniki, ale obydwa stare. Boję się tych nowych chińczyków. Świeca wygląda na suchą i jasnobrązową. A może bierze gdzieś fałszywe powietrze? Uszcelniacz pod zapłonem wygląda dobrze, jest tam sucho.
? dwa kilometry to sporo.
Czy ponownym odpaleniu gaśnie mniej więcej po tym samym dystansie ? Może to jakiś problem z podawaniem paliwa do komory pływakowej ? jedzie tyle ile ma zalane, a jak się skończy to gaśnie i trzeba odczekać lub podpompować aż napłynie paliwo. Może coś nie tak z pływakiem np wiesza się i nie opada z ubytkiem paliwa lub przytkany zawór iglicowy powoduj zbyt wolny napływ
A więc tak: po kilku dniach przerwy zabrałem się znowu za Komara. Kupiłem tajwański gaźnik z Gmoto. Po założeniu gaźnika Komar przejechał kawałek, chodził na wolnych obrotach, więc postanowiłem pojechać kawałek dalej. Założyłem kask i przy próbie ruszenia zdechł. Trochę się zdenerwowałem, wziąłem, wykręciłem świecę z Velorexa i od tego czasu udało mi się dwa razy wrócić z krōtkich przejażdżek bez pchania. Świece zmieniałem wiele razy, więc sam już nie wiem, czy to może być świeca winna, czy coś innego mnie tak testuje. Na dłuższa przejażdżkę się na razie nie zdecydowałem
Forum by Tomasso94 2010 - 2023. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę na ich zapis i odczyt zgodnie z ustawieniami przeglądarki.