Komar - podejście ostateczne
|
Autor |
Wiadomość |
Grzeslaw
Nowy
Liczba postów: 55
Imię: Grzegorz
Skąd: Książki
Pojazd: Romet Komar
|
Komar - podejście ostateczne
Witam. Niedawno zabrałem się za porządku w warsztacie i ukazało mi się wiaderko z silnikiem od komara. Silnik został rozebrany dobre pięć — sześć lat temu i miał być składany przez byłego znajomego. Niestety albo też i stety znajomość się skończyła i silnik w częściach pierwszych wrócił do mnie i odstawiłem na lepsze czasy. Naszła mnie teraz ochota, by dać szanse temu pojazdowi, by podłubać w czymś mniejszym, gdyż obecnie bawię się cięższymi zabawkami na co dzień.
Wracając. Komar-silnik jajko na kopkę, czyli S38,przód na wahaczach, czyli chyba 2350, nie wiem, tabliczki nie ma. Został kupiony używany w latach 80 przez dziadka dla mamy. Miało to być udogodnienie, ponieważ jeździła ona pasać krowy na pole 2-3 kilometry od domu. Właśnie... udogodnienie... Komarek więcej był pchany niż jeżdżony, miał problemy z odpaleniem, a gdy się udało odpalić, najdłuższa trasa oscylowała w granicy kilometra. Wtedy silnik rzucił palenie. Były próby jakichś remontów, lecz okoliczni „znawcy", „mechanicy" nie dawali rady, wiec komarek poszedł w zapomnienie. W okolicach 2010 roku, młody ja zacząłem się interesować tym pojazdem, lecz szybko to zostało zahamowane słowami, które zniechęciły mnie do próby namówienia ruszenia tematu z remontem. Dziadek kupił mi potem ogara 200, później jawke 50. Była chwila zabawy z tymi motorkami, ale sprzedałem to koniec końców kuzynowi za śmieszne pieniądze, przez co teraz strasznie żałuje, a najbardziej jawki. Potem został kupiony chińczyk 4 biegowy Romet WS50, którego mam po dziś dzień, lecz od jakiegoś czasu stoi nieużywany. Wracając znów do tematu komarka Zleciłem znajomemu, który bawił się tymi motorkami, by mi skręcił silnik na nowych częściach. Nie spieszyło mi się jakoś bardzo, lecz od czasu do czasu wspominałem o robocie, jaka go oczekuję. Przez ten czas od rozkręcenia na czynniki pierwsze silnika nazbierało się masa kurzu. Obecnie części mam wymyte, przejrzane co się nadaje a co nie do użytku.
Wychodzę teraz z pytaniem. Na jakiej stronie zaopatrujecie w części zamienne? Na chwilę obecną potrzebuję na 100% wał korbowy. Czy no name za 80-120 nadają się do czegoś czy jednak jest przepaść do wału duellsa? Wtajemniczyłem się trochę w temat wałów i natknąłem się na filmy Pana Marka z Dormar'u, który prezentował wał od wsk 125 i tam była wtopa z blachami po bokach przeciwwag. Kolejny filmik przedstawia duże bicie po obu stronach czopów w wale od rometa. Jak z tymi wałami od tego producenta w końcu jest? W następnej kolejności potrzebny mi będzie komplet podkładek oraz śrub. Stan starych śrub jest tragiczny, a niektóre z podkładek wyglądają jak wyciągnięte z pyska psa. Potrzebna będzie mi też duża podkładka/osłona sprężyny kopniaka oraz guma startera w środku kartera, oraz tarcze sprzęgła. Cylinder z tłokiem kupiłem już dawno tak samo, jak łożyska fag i uszczelniacze. Oryginalny cylinder posiadam, lecz posiada on uszkodzony gwint na kolanko tłumika...
Ogólnie diagnoza prezentuje się następująco. Silnik posiadał wał jakby wyciągnięty ze złomu... luz korbowodu w każdą możliwą stronę. Na czopach punktowane przecinakiem by łożysko siedziało. Na szczęście w karterach tragedii nie ma. Mam też obawy co do magneta, iskrownika oraz gaźnika.
Jaki jest więc plan. Zamysł jest, by komarka wizualnie zostawić pod względem wizualnym taki jaki jest obecnie, czyli poobdzierany, tu puknięte tam puknięte itd. Oczywiście ma być sto procent sprawny, więc przejrzany będzie od blaszki do podkładki. Potrzebuje wiec zaufanej strony, która oferowałaby najwięcej części-obfitej w brakujące mi części oraz detale. Temat renowacji pojazdów znam na przykładzie maluchów, polonezów oraz ursusów, gdzie niektóre detale potrafią kosztować setki czy też tysiące także wolę stronić od przesadzonych oryginalnych detali, chyba że nie będę miał wyjścia.
Miało być tylko kilka zdań, a wyszło jak zawsze - długo. Liczę na waszą pomoc. Mam nadzieje, że nie zraziłem obszernym tekstem, lecz chciałbym przedstawić obraz, jak sytuacja wygląda na stan dzisiejszy. Zdjęcia mogę porobić, lecz nie wiem, czy jest coś ciekawego - silnik rozkręcony w był i centymetr kurzu na ramie. Także nie przedłużając, dziękuje wszystkim z góry i czekam na komentarze. Pozdrawiam ~ Grzegorz.
|
|
10-02-2022 02:40:33 |
|
|
wazniak96
Smerf Mechanizator
Liczba postów: 643
Imię: Dawid
Skąd: Lębork
Pojazd: Romet Ogar 205
|
RE: Komar - podejście ostateczne
Wrzuć jakieś zdjęcie to pomożemy z identyfikacją modelu.
Jeśli chodzi o sklepy to ja korzystam z trzech:
Jackmotors (chyba największe zaufanie mam)
Gmoto (co do tego sklepu mam mieszane uczucia, kilka razy się naciąłem ale z drugiej strony nie próbowałem reklamacji)
Skuter-debica (Trochę lipa ten ich sklep i możliwe tylko pobranie ALE mają części, których nie idzie znaleźć na dwóch powyzszych, np gumowe tulejki zbiornika).
Generalnie najlepiej dopytywać o jakość części osób, które już to kupywały. Ze swojej strony mogę powiedzieć, że zestaw linek i bierznie główki widelca z Gmoto nie pasują.
U mnie w bzyku też mam chiński wał i cylek. Może nie robię tym sprzętem wielkich tras ale w sumie 2 lata już jeżdzę i do silnika nie zaglądałem. Komplet śrub możesz śmiało kupywać z neta jeśli nie chce Ci się samemu kompletować w jakiejś hurtowni.
Z podkładkami to nie widziałem nigdzie kompletu, bardziej jakieś na sztuki typu zabepieczająca na wałek zdawczy czy do sprzęgła. Najlepiej weź stare i leć do hurtowni z sufmiarką to przy okazji śruby zgarniesz, a i zaoszczędzisz
Tarczki sprzęgła najlepiej duels. Nie wymieniaj czasem kosza sprzęgła jeśli nie ma takiej potrzeby. Te chińskie to straszne masło.
Gumowy odbojnik gdzieś kupywałem, w którymś ze sklepów z góry.
|
|
10-02-2022 12:02:46 |
|
|
Debesta
Człowiek Sztos
Liczba postów: 1,477
Imię: Lechu
Skąd: Dęblin
Pojazd: Romet 2375
|
RE: Komar - podejście ostateczne
Jackmotors, lecz trzeba pilnowac by wyslali dobre czesci. Maja taki mlyn ze nie raz dostalem np wal od czworki, a mial byc do trojki. 4motors, oraz gmoto lecz tam trzeba wiedziec co mozna kupic, a czego nie warto.
Mozesz kupowac chinczyka. Ludzie pisza o zrywajacych sie frezach sprzegla, lecz ja czegos takiego nie uswiadczylem, a wal w mojej motorynce ma juz przeszlo 12 lat i kosztowal zawrotne 44zl. Jesli tulejki brazowe na skrzyni nie wypadaja z karteru, oraz nie maja strasznego luzu to ich nie dotykaj, bo bedzie bieda.
"Ludzie, nie wierzcie w to że Ja jestem. Może i jestem, nie powiem że nie"
|
|
10-02-2022 12:39:43 |
|
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek:
|
|