Post: #1

Czesc mm pytanie czy da sie zarejstrować rometa ogara 205 nie mając dosłownie nic kwitka zakupu ani nic innego . Romet jest u nas od nowosci dowod zakupu poszedł z dymem poniewaz nikomu wtedy nie zalezało na rejstracji .Nie chciał bym na zółte blachy poniewaz to wyjdzie z 2 razy wiecej niz jego wartość da się jakoś pomóc ?:,(

Post: #2

Jeżeli nie ma żadnych dokumentów, zdjęć a tym bardziej nie był rejestrowany, to nie zarejestrujesz na białe blachy, jedynie na żółte można. Chyyba, że znajdziesz innego 205 zarejestrowanego i przebijesz numery na ramie, ale ja nic nie sugeruję.

Post: #3

(29-02-2016 20:15:47)Odrestaurator napisał(a):  Nie ma szans. Możesz ewentualnie kupić drugą ramę z papierami i przebić numery, bo ale to poza prawem.
Albo na unikat/zabytek. Tylko że to drogie jest.

Post: #4

(31-07-2021 21:49:00)Spaceman164 napisał(a):  Jeżeli nie ma żadnych dokumentów, zdjęć a tym bardziej nie był rejestrowany, to nie zarejestrujesz na białe blachy, jedynie na żółte można. Chyyba, że znajdziesz innego 205 zarejestrowanego i przebijesz numery na ramie, ale ja nic nie sugeruję.

a co jak mnie bagiety dorwią?

Post: #5

"Jeżeli właściciel auta tego nie zrobi, może zapłacić karę od 200 do 1000 zł" i chyba dodatkowe za nieubezpieczenie

Post: #6

Kup ramę z dokumentami, przełozysz wszystkie części, i rejestrujesz. Proste.

Post: #7

(31-07-2021 22:43:57)bkrukl napisał(a):  Kup ramę z dokumentami, przełozysz wszystkie części, i rejestrujesz. Proste.

Po pierwsze dużo pierdzielenia po 2 nie wiem jak dokladnie to zrobić a po 3 ramy nie sa najtansze ...

Post: #8

Nic prostszego nie wymyślisz.
Masz pojazd który nie spełnia teraźniejszych norm, i który nigdy nie był rejestrowany.
Albo robisz żółte, albo kombinujesz z ramą. Nic innego.

Post: #9

Jeśli zyje gość który jako ostatni go rejestrowal, to masz szanse zarejestrować go jeszcze normalnie (jeśli on go nie wyrejestrowal), lub wpisując z nim umowę i rejestrujesz na unikat. Ze 200-300zl więcej taka rejestracja kosztuje niż normalnie..

Post: #10

(31-07-2021 23:27:26)Debesta napisał(a):  Jeśli zyje gość który jako ostatni go rejestrowal, to masz szanse zarejestrować go jeszcze normalnie (jeśli on go nie wyrejestrowal), lub wpisując z nim umowę i rejestrujesz na unikat. Ze 200-300zl więcej taka rejestracja kosztuje niż normalnie..

Tylko że nie był nigdy rejstrowany . Kiedyś był mojego taty wiec nie ma zadnej umowy.
a dało by sie przebić numery?

Post: #11

Wszystko się da, ale jest to nie legalne i karane.
Pozatym musialbyć rozebrać cały przód, a później pomalować.
A tak jak wyżej napisałeś "za dużo pierdzielenia".
A jeszcze gorzej że kupno samych dokumentów to takie same koszty jak kupno tych z ramą.

Post: #12

Ale ja nie rozumiem strachu przed żółtymi blachami - przecież to same zalety dla takiego sprzętu, nie musisz mieć żadnego dokumentu. Drogie? Bo ja wiem? Warunek jest jeden - motorower musi być oryginalny. Jest wiele stron i podmiotów, które pomagają to robić, specjalistą i zarazem rzeczoznawcą jest Piotr Kawałek z pracowni Oldimerbazar - w internecie znajdziesz do niego numer. Szukacie problemów tam, gdzie ich nie ma...

Post: #13

Dodam tylko ze rejestracja na żółte może wyjść jeszcze taniej, jeśli samemu sie napisze opinie. Nie jest wymagany rzeczoznawca do opisania historii modelu, oraz samego pojazdu, wiec kilka stow można zostawić w kieszeni za jeden dzień roboty. (trzeba troche poczytać, by dobrze wszystko opisać).

Post: #14

(01-08-2021 20:51:42)Jorginsson napisał(a):  Ale ja nie rozumiem strachu przed żółtymi blachami - przecież to same zalety dla takiego sprzętu, nie musisz mieć żadnego dokumentu. Drogie? Bo ja wiem? Warunek jest jeden - motorower musi być oryginalny. Jest wiele stron i podmiotów, które pomagają to robić, specjalistą i zarazem rzeczoznawcą jest Piotr Kawałek z pracowni Oldimerbazar - w internecie znajdziesz do niego numer. Szukacie problemów tam, gdzie ich nie ma...

Ja ostatnio chciałem przerejestrować zakupionego Komara z 1983 r. Na szczęście miałem dowód, ale okazało się, że są potrzebne badania, których nie mam jak zrobić, bo komar póki co nie na chodzie. Plusem jest to, że jak zgłosiłem zakup to teraz mogę się bawić z renowacją i dopiero po niej dostanę nowe tablice.
Co do żółtych, to dziewczyna ze starostwa powiedziała, że osobiście odradza, bo raz, że to wszystko drożej, a dwa poza mną "współwłaścicielem" staje się konserwator zabytków i przy ewentualnej sprzedaży więcej zabawy. Przy żółtych tablicach pojazd jest wpisany do rejestru zabytków. Ja przerabiam na co dzień tematy z budynkami, które są w takim rejestrze zabytków i dziękuję bardzo za "cudowne" pomysły konserwatorskie.

Tutaj krótki artykuł o żółtych tablicach.
https://www.oponeo.pl/artykul/zolte-tabl...estracyjne

Post: #15

Nie ma się co bać żółtych tablic, koszt to ok. 1000 zł, a przelicz czy kupując dokumenty lub dokumenty z rama ile zaoszczędzisz, a ile stracisz na oryginalności nie mówiąc o tym że klepanie numerów jest nielegalne. Te 1000 zł to raczej taka górna granica, można dużo zaoszczędzić jeśli zrobisz sam dokumentacje ale widzę na szybkiego że we Wrocławiu wymagają rzeczoznawcy. Teksty typu że konserwator staje się współwłaścicielem kojarzą mi się z tekstami o chipach w szczepionkach. Nikt nie miał takiego pojazdu, coś gdzieś usłyszał i przekazuje dalej. Co do budynków to też znam temat, no ale po pierwsze czy będziesz mu dobudowywał skrzydło albo zmieniał konstrukcje dach? no ale tak na poważnie, to już nie te czasy że się Romety przerabiało na krosy itp, chyba o swój pojazd zamierzasz dbać? A nawet jak coś nie wiem co musiałbyś z nim zrobić żeby ponieść konsekwenecje, no i ktoś musiałby cię podpierdzielic, bo chyba nie myślisz że co jakiś czas konserwator jeździ i ogląda wszystkie pojazdy? poza tym pojazd możesz w każdej chwili sprzedać. Prestiż (jak ja nie lubię tego słowa) wynikający z takich tablic to druga sprawa Pozdrawiam, a tutaj moja Pony, trochę to kosztowało a motorek jeździ sporadycznie, ale warto było.