Post: #1

Witam serdecznie.
Kilka miesięcy temu stałem się posiadaczem pięknego Ogara 205 z 1990 roku z silnikiem 023. Sprzęcik był po generalnym remoncie wizualny, a silnik palił i coś tam jeździł lecz był bardzo słaby i strasznie hałasował. Podczas jazdy testowej objawy były takie, że po wrzuceniu 1 i puszczeniu sprzęgła jakoś ciągną po czym jego prędkość na prostej drodze to ok 10 km/h a 2 bieg działał jak nadbieg bo tylko zwalniał wtedy na dodatek wyskakiwał. Po przyjechaniu do domu od razu wyciągnąłem sinik i go rozłożyłem, pierwsze co mnie przeraziło to fakt że całe sprzęgło z koszem nie było przykręcony i gdyby nie kapa to wyleciało by mi po drodze, a duże koło nie miało zabezpieczenia przez co śruba się odkręciła i również ten element latał. Kosz sprzęgłowy i koło stałe od razu były do wymiany ze względu na uszkodzone zęby trybów. Następnie silnik na pół i tam nic lepiej, bo luzy były wszędzie, cylinder jajo, tłok i pierścienie wylatane. Nie czekając na nic zamówiłem nowe części, przy okazji sprawdziłem cały wał który nie miał żadnych luzów przez co wymieniłem w nim tylko łożyska i simeringi no i dodatkowo zmieniłem platynki z przerywaczem. Silnik złożony, wyeliminowane wszystkie luzy, wyczyściłem gaźnik oraz ustawiłem zapłon i przyszedł czas na pierwsze odpalanie i jazdę próbną. Silnik odpalił super, wszystko chodzi cichutko ładnie trzyma obroty. Wsiadam i chcę ruszyć, a siły brak tak samo jak przed remontem. W momencie puszczania sprzęgła silnik ciągnie a po całkowitym puszczeniu sprzęgła silnik ledwo się turla do przodu o biegu nie wspomnę bo na nim to staje. Zwiększyłem mu poziom paliwa w gaźniku na maksymalne i nic to nie pomaga. Dodam że kiedy postawie go na stopce i tylne koło jest w powietrzu to na jedynce i dwójce jedzie super lecz z moja osobą na pokładzie już nie. Nie mam już zbytnio pomysłu co mogło pójść nie tak i problem wciąż występuje, jedyne co mnie jeszcze zastanawia to zębatki łańcucha. Z tego co wiem to oryginalnie powinno być 12z na 41z, a u mnie jest 13z na 33z i myślę czy to może mieć jakiś wpływ z moja wagą 100 kg. Ktoś ma może jakiś pomysł, przechodziliście to? Pozdrawiam

Post: #2

Te zębatki zmień, też tak miałem w 2375, zrobiłem oryginalne przełożenie i jeździ,

Post: #3

A można przeliczyć jakoś jaki wtedy będę potrzebował łańcuch, jak zmienię na te 12z 41z.

Post: #4

Trochę ciężko, najlepiej kupić zestaw, zazwyczaj pasuje ale nie zawsze.
Zresztą powinna być wzmianka w instrukcji ile ogniw ma łańcuch.

Post: #5

Dziś przyjrzałem się trochę wszystkiemu i jedna rzecz która mnie troszkę zastanowiła, to fakt że po odkręceniu kranika i kiedy paliwo idzie do wężyka to widać w nim pęcherze powietrz które są dość spore. Nachodzi mnie pytanie czy normalnie czy to może być też powodem słabej mocy. Bak był czyszczony i oczyszczony ze wszystkich syfów, kranik również jest nowy.
Oczywiście nowy zestaw zestaw zębatek 12z i 41z zamówiłem.

Post: #6

Z paliwem to normalne, u mnie w komarku wężyk zapełnia się max do połowy długości i sobie docieka w razie potrzeby i jest wszystko oki.

Post: #7

13z będzie miał ciężko... Ja w komarze mam 11z i jest przyspieszenie oraz i tak szybciej nie pojedzie, niż 40 - to po co męczyć?

Post: #8

Odkręć wydech i zobacz czy jest poprawa. Być może kolanko i tłumik jest zapchany.

Post: #9

Na sam początek zębatki do wymiany. Dopiero po tym kombinuj dalej. Teraz masz zbyt małe przełożenie i silnik nie ma na tyle mocy, żeby się rozpędzić.

Post: #10

Zębatki zmienione, teraz z przodu jest 12z a z tyłu 41z. Poprawy niestety żadnej, dalej słabnie podczas ruszania. Wydech zdemontowalem aby sprawdzić czy nie ma nagaru, niestety bez niego również mocy niema. Jakieś pomysły, ponieważ moje już się kończą.

Post: #11

Żadnej poprawy? Niemożliwe.
Wróć do normalnego ustawienia gaźnika. Zapłon jest dobrze? Prawidłowe ciśnienie w oponach?
Może sprzęgło się ślizga?

Post: #12

Ciśnienie prawidłowe, zapłon i gaźnik ustawiany już milion razy. Nie wydaje mi się aby sprzęgło się ślizgało.

Post: #13

Hm... jak to 205 to mogą być 2 cyrki z odpowiedniki podkładkami:
1 cieńks powinna być pomiędzy koszem sprzęgłowym a simeringiem, druga koszem a tarczami (nie jest to reguła z tego, co widzę, ale tak jest u mnie w sprzęgle w tej noiwszej wersji i bez tych podkłądek miałęm dokładnie ten sam problem!)
Poza tym sprzęgło musi być dobrze dokręcone, ale z wyczuciem - za mocne ściśnięcie na wałku będzie dławić silnik. Dodatkowo zwróć uwagę na to, czy nie wsadziłeś odwrotnie koła wielkiego po stronie sprzęgła.
Dodatkowo pomiędzy wałem zdawczym po stronie napędu, pomiędzy wałem, a znajdująym się w karterze łożycikiem powinna być cienka podkładka (u mnie bez tego wałek zdawczy tarł o karter!)

Post: #14

Koło zębate mam założone prawidłowo, inaczej się nawet nie da przez skośne zęby które są na kole jak i na koszu sprzęgła. Podkładki mam zastosowane, jak pierwszy raz rozbierałem silnik to ich nie było i podczas remontu je wymieniłem. Zaczynam się zastanawiać nad dwiema rzeczami, ale nie wiem jaki One mogą mieć wpływ. Pierwsze to cewka, ponieważ troszkę mnie zastanawia dlaczego iskra raz jest duża a raz jest mała. Kolejna rzecz to gaźnik, który wydaje się być nowy ale jest to jakiś zamiennik.

Post: #15

A ja obstawiam albo ślizgające się sprzęgło, albo kupiłeś tani chiński cylinder który ma okna na złej wysokości.