Ocena wątku:
- 0 głosów - 0 średnio
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
ZZR Syrena i ZZR Ambasador
|
Autor |
Wiadomość |
Popielaty
Nowy
Liczba postów: 61
Imię: Michał
Skąd: Śrem
Pojazd: Inny
|
ZZR Syrena i ZZR Ambasador
Witajcie,
Chwaliłem się już tu 125p, Komarkiem, Triumphem, Uralem, teraz pochwalę się nowymi nabytkami produkcji ZZR - model Syrena i Ambasador, ale od początku...
Szukałem starej, ruskiej damki, którą chciałem wyremontować na tip top i zrobić prezent swojej dziewczynie, żeby dać jej coś od siebie i żeby mogła ze mną razem wyjść na rower i nie odstawała od mojego "retro look" Jeździłem na złom, ale na próżno było szukać czegoś starego wśród sterty komunijnych górali. Szukałem też aukcje allegro, ale tam za zardzewiałe graty trzeba płacić jak za dzieła sztuki z wersalu... aż tu nagle natknąłem się na ogłoszenie starych rowerów. Zauważyłem, że są w oryginalnym lakierze, chociaż niekompletne. Dla wielu ludzi kupa złomu, dla mnie dobra baza do remontu. Dzisiaj więc rowerki odebrałem i wrzucam pierwsze foty, tuż po przywiezieniu. Doszedłem tylko do tego, że Ambasador jest z 1969 roku, zaś Syrena z 1970 roku, więc w przyszłym roku muszę im wyprawić złote gody Macie jakieś sugestie, proopzycje, pytania wobec rowerów? Mi narazie chodzą po głowie, żeby doprowadzić je do stanu jezdnego. Czeka mnie więc porządne mycie, serwis, nowe opony i dodatki, o które ciężko...
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 19-09-2019 16:29:58 przez Dawdzio.)
|
|
19-08-2019 23:30:44 |
|
|
Popielaty
Nowy
Liczba postów: 61
Imię: Michał
Skąd: Śrem
Pojazd: Inny
|
RE: ZZR Syrena i ZZr Ambasador
Dzięki za miłe słowa. Wziąłem się za ocenę stanu technicznego jednego z rowerów - Ambasadora. Pierwsze co, to mycie. Akra od K2, szczotka, pędzel i myjemy. Pod grubą warstwą kurzu jest praktycznie cały lakier i elementy chromowane są jak nowe, dobrze się zapowiada.
Potem pora na rozbieranie. Spodziewałem się najgorszego, bo na wszystkich łożyskach były luzy. Ale po umyciu łożysk i innych elementów okazały się być praktycznie jak nowe. Rower musiał bardzo mało być używany, ktoś go tylko rozebrał i tak zostawił.
Po złożeniu wszystkiego do kupy na nowym smarze rower prezentuje się tak:
Wrażenia z jazdy? Idzie jak dzik w pyry! Na napompowanych oponach, przesmarowany i wyregulowany bardzo szybko się rozpędza i nie dokucza mi brak przerzutek jak w ruskim. Teraz pora na Syrenę!
Aa jeszcze pytanko, nie ma ktoś na zbyciu bagażników do ZZR Ambasadora/Syreny/Popularnego? Na allegro są, ale kosztują więcej jak rower...
Plany na przyszłość? Chcę jeszcze dokupić mu jakąś retro pompkę, nie wiem co z lampką na tył, czy odblask czy co...
Poza tym dostanie na tylny błotnik tablice rejestracyjną i narzędziówkę na ramę od Ukrainy, bo to przydatne Wożę tam telefon i klucze
|
|
19-09-2019 15:33:04 |
|
1 osoba postawiła piwo Popielaty za ten post:1 osoba postawiła piwo Popielaty za ten post.
pawel07 (01-21-2020)
|
Popielaty
Nowy
Liczba postów: 61
Imię: Michał
Skąd: Śrem
Pojazd: Inny
|
RE: ZZR Syrena i ZZR Ambasador
Przyszła i pora na Syrenę...
Znając już dobrze Ambasadora, wziąłem się za Syrenę. Jej stan techniczny i wizualny jest ciut gorszy, niż Ambasadora, ale wszystkie łożyska były całe i zdrowe, wystarczyło przesmarować, założyć z zamkniętymi oczami na pamięć i lekko odświeżyć ramę z błotnikami, bo lakier i szparunki są w doskonałej kondycji. Dodatki te same co z Ambasadora, w końcu to małżeństwo Jest też żółta keta chopoki!
Najgorszym problemem okazał się... wspornik błotnika. W żadnych współczesnych rowerach, ba nawet komunijnych góralach mocowanie błotnika jest przykręcane na śrubkę do dziurki w ramie, w tych rowerach jest przykręcane pod nakrętkę od osi. Kupiłem więc współczesny wyrób, dłubałem, pukałem, przedłużałem i wyszło tak trochę na jarkaogarka, ale póki co błotnik nie lata. Poluję cały czas na taki wspornik, bo wygiąć go w garażowych warunkach z drutu nie jest łatwo, a nie chcę druciarstwa.
W jedną sobotę postanowiłem pokazać niespodziankę dziewczynie, chociaż rowerów nie uważam jeszcze za skończone wg mnie.
Dziewczyna była zachwycona
A tak prezentuje się z Ambasadorem
Rowery zrobiły ponad 40 km w terenie przeróżnym - asfalt, kostka, szuter, drogi polne, las. Wrażenia z jazdy? Przerzutek nie ma, amortyzatorów też nie, rowery nie są ergonomiczne... ALE JAKI KLIMAT! Czuć, że jedzie się 50 letnimi rowerami, siodełko doskonale amortyzuje każdą dziurę, w końcu 7 sprężyn, stawy rozruszane, kalorie spalone i obyło się bez usterek. Po powrocie do domu trzeba je było umyć i raczej poszły w sen zimowy...
Z zastrzeżeń zgłoszonych przez ukochaną, oraz moja ososbista wizja - rowery dostaną oryginalne bagażniki i ambasador też osłonę łańcucha. Będą więc wyposażone tak, jak je kupowano, na bogato. Rozmyślam cały czas, co zrobić z oświetleniem obecne lampki są doraźnie, pasujące lookiem, ale kurde chciałbym oryginalne HCP
|
|
31-10-2019 17:03:27 |
|
|
zaz
Technik
Liczba postów: 986
Imię: Jakub
Skąd: Słupsk
Pojazd: Inny Romet
|
RE: ZZR Syrena i ZZR Ambasador
Obecne pojazdy
Romet Jubilat 2 1987 rok
Romet Wigry Universal 1977 rok
Romet Zenit Special 1989 rok
Byłe pojazdy
Romet Wigry 3 1985 rok.
|
|
31-10-2019 23:42:15 |
|
|
Rower Power
Nowy
Liczba postów: 48
Imię: Piotrek
Skąd: Pruszków
Pojazd: Inny
|
RE: ZZR Syrena i ZZR Ambasador
|
|
08-11-2019 23:41:17 |
|
|
Popielaty
Nowy
Liczba postów: 61
Imię: Michał
Skąd: Śrem
Pojazd: Inny
|
RE: ZZR Syrena i ZZR Ambasador
|
|
12-11-2019 22:46:43 |
|
|
Popielaty
Nowy
Liczba postów: 61
Imię: Michał
Skąd: Śrem
Pojazd: Inny
|
RE: ZZR Syrena i ZZR Ambasador
Dzięki za miłe słowa. Podobnie mam czasami z Fiatem, tłumik "świński ogon" upolowałem po 5 latach poszukiwań Niestety brak cierpliwości to moja największa wada...
Stąd też, korzystając z pogody oczywiście założyłem bagażniki w rowerach!!!
Zacząłem od Ambasadora, pomyślałem, że będzie to prościzna, a tu zonk... Brakuje gwintu na ośce, żeby dokręcić koło do ramy, wraz z napinaczem, wspornikiem bagażnika i wspornikiem błotnika... Jak to możliwe ? wywalać napinacz czy nie ? pobawiłem się trochę luzem na łożyskach i nadrobiłem z milimetr gwintu, ale to nadal za mało... I co się okazało??? Współczesne nakrętki osi piasty są takie super wow dopracowane, że mają dodatkowo kołnierz w którym nie ma gwintu i dlatego nie łapie osi... Jak widać nie zawsze postęp to dobre rozwiązanie... Znalazłem więc w garażu stare koło ze składaka i zapożyczyłem sobie od niego nakrętkę osi, teraz pasuje idealnie. Po założeniu bagażnika i co ważne w końcu oryginalnej osłony łańcucha, trzeba było sprawdzić czy nic nie stuka i nie puka.
Na szczęście nic nie stuka i nie puka, rower mknie cichutko
Chyba lepiej wygląda co?
Ciekawe, że podczas krótkiej przejażdżki po targowisku rower wzbudzał duże zainteresowanie, słyszałem wśród grupy ludzi "... chyba przedwojenny". Całe szczęście ani Hitlera, ani Stalina nie pamięta
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 16-11-2019 01:20:03 przez Popielaty.)
|
|
16-11-2019 01:17:51 |
|
2 użytkowników postawiło piwo Popielaty za ten post:2 użytkowników postawiło piwo Popielaty za ten post.
pawel07 (01-21-2020), Rower Power (11-16-2019)
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek:
|
|