Aaa, o tym mowa. Jeśli chodzi o zapłon to prócz chartowego, rozważam też przewinięcie cewek. Tzn. fajnie byłoby usprawnić i ten element, ale to musielibyście mi podpowiedzieć czy taka modyfikacja (mówię to o zapłonie z 210) wpłynie na bezawaryjność? Motorower będzie na pewno wyposażony w kierunkowskazy, to też trzeba wziąć pod uwagę...
No i mam jeszcze jedno pytanie: gdzie (i czy) mogę kupić elementy do zawieszenia [przedniego]? Chodzi mi właśnie o te wałkowane wcześniej sprężyny negatywne, po szybkim rozejrzeniu się sytuacja nie napawa optymizmem...
I jeszcze jedno pytanie nr 2: jaka jest długość amortyzatora tylnego (od osi do osi) z Charta?
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 25-08-2019 12:20:06 przez Jorginsson.)
Jak kierunki to przydało by się coś z dobrym ładowaniem więc zapłon z Charta po usprawnieniu jak najbardziej. Co do długości amortyzatorów to nie wiem, ale powiem tyle że jeśli chodzi o komfort to są tragiczne.
Dodam, że DC CDI pobiera około 1,2-1,5 A przy 14.4V, trzeba to uwzględnić przy projektowaniu instalacji. Dobrze by było światło główne wpiąć osobno, na wolnych obrotach prądnica tak czy siak nie wyrobi i może rozładowywać akumulator.
Bardziej mi chodzi o nominalny zapłon Chart. O to, czy warto taki wsadzić w miejsce oryginalnego. Nie za bardzo chciałbym też aku, raczej kierunki prosto z instalacji, dzisiaj mamy spory wybór LEDów, ostatnio ktoś też na forum się reklamował, że robi płytki pod klosze klienta na 6V.
Nie miałem przez ten tydzień dostępu do garażu, a szkoda, bo i obiecałem joozkowi części, i chciałem to zawieszenie rozebrać, żeby wiedzieć jakie dystanse dorobić, ale za to przyszło parę gratów.
Oprócz główki ramy (w zasadzie to mój sprawdzony sprzedawca z Konina przysłał mi niemalże pół motoroweru - to się nazywa troska o klienta ) oraz półkę górną od T1 (musiałem zamówić taką z nierozbieralnego zawieszenia, która ma otwory tylko na śruby, żeby lagi się w tym miejscu ładnie wyosiowały) zakupiłem jeszcze fajkę metalową z PRL:
Stan jak widać, w Motokamie napisali, że nowa, miała nawet broszurkę, ale ona niestety rozpadła się w rękach. Nie będę z nią nic robił bo jest oryginalna, nada smaczku epoki.
Skusiłem się jeszcze na "uniwersalny" obrotomierz, na żywo prezentuje się lepiej niż na zdjęciach (ramka jak ramka, ale szkło nie ma ryski), natomiast czy będzie coś z niego? Nie wiem, bo z tyłu jest przełącznik trój-pozycyjny oznaczony 4 5 6... to źle wróży ;] seler, da się to przerobić na 1 cylinder 2takt?
Fajka kosztowała 35PLN a obrotomierz 50PLN.
Wylicytowałem jeszcze dwie rzeczy, pierwsza to przełącznik kierunkowskazów nowy PRL od Lapy'ego (42PLN):
oraz prototypowy (czyli w sam raz do projektu ) gaźnik 12MC <- link do tematu.
Kosztował mnie 92PLN, więc chyba niewiele za taki rodzynek.
Cóż, póki co to tyle
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 08-09-2019 22:43:22 przez Jorginsson.)
08-09-2019 22:41:55
1 osoba postawiła piwo Jorginsson za ten post:1 osoba postawiła piwo Jorginsson za ten post. Szatek (09-09-2019)
Co do obroteka, na motokamie był oznaczony jako do simsona itp., więc powinien zagrać. A jak nie, to pisz do Kamila i coś się zgadacie, ewentualnie mozna sprobowac go przerobić.
Był ja dzisiaj w garażu i opuścił nieco to zawieszenie. Zanim poopowiadam to na gorąco fota porównawcza - było, a jest:
Zawieszenie opuściłem ok. 45mm, mówię około, bo tulejki dystansowe zostały ucięte na 50mm, ale sprężyny negatywne nieco się w nich schowały, stąd taki finalny wymiar.
Nie będę tłumaczył samego procesu, bo to omówił dość dobrze Skinderr na swoim kanale i generalnie ja żadnej "Ameryki" nie odkryłem. Dodam natomiast parę swoich spostrzeżeń:
Po pierwsze primo-ultimo - wymiary tulejki dystansowej i sama tulejka. Skinderr poleca zastosowanie podwójnie sprężyn negatywnych (nie do dostania) lub właśnie jakieś dystanse. Dopiero dziś tak naprawdę zobaczyłem z czym przyjdzie mi się zmierzyć jak rozkręciłem lagi (nie znałem wymiarów tego odboju/prowadnicy - nie wiem, jak to się fachowo nazywa, poprawcie w razie co) - jakie ma być fi wewnętrzne tego dystansu. Zewnętrzne w sumie też, żeby weszło w lagę, ale o tym zaraz. Przyszykowałem sobie różne warianty z różnych materiałów, dobrane "na oko", ale żaden nie przypasował. Kolega z garażu obok wygrzebał mi dwie jednakowe tulejki, które w sumie pasowały tatynę w maminę, ale tu chcę zwrócić uwagę na jedną ważną rzecz:
a mianowicie tak jak na zdjęciu - tulejka tych rozmiarów uderzała by w seger i mogłaby doprowadzić do jego zniszczenia. Tak, wiem, że normalnie "uderza" w niego sprężyna negatywna, no ale to wciąż sprężyna, a nie full metal tuleja, inżynier nie dopuścił i koniec
No, ale mając już rozebrane lagi ciężko mi było pogodzić się z porażką i znalazłem
szczęśliwie coś pasującego, znaczy rurkę, tuleje moją późniejszą docelową i teraz podzielę się wymiarami:
Fi zewn. = 25mm
Fi wewn. > 22mm (gr. ścianki zmierzona ~ 1,38mm)
Istnieje prawdopodobieństwo, że jest to rurka hydrauliczna z jakiegoś systemu zaciskowego typu shtill czy geberit, to tak dla zainteresowanych.
W każdym razie przy tych wymiarach jest co prawda luz osiowy na odboju, ale już w lagę wchodzi na "pasówkę", więc to nieistotne, a za to nachodzi elegancko na ten mały segerek, więc go nie popsujemy.
Oczywiście niby można by dać tulejkę za sprężyną negatywną (w stronę spodu zawieszenia), ale tu z kolei w drugą stronę - będzie ona wtedy uderzać w spód lagi i może ją pokaleczyć w skrajnym przypadku. I oczywiście 2 - można zastosować tulejki z jakiegoś tworzywa - wtedy to już raczej byleby pasowało i róbta jak chceta, bo szkód chyba nie narobi... Chyba...
Po drugie primo-ultimo (kolejność losowa) - Skinderr o tym nie mówi, być może wydaje się to oczywiste, ja zwrócę na to uwagę:
Po zastosowaniu tego patentu obniżającego, sprężyny w ladze (bo w Charcie jest ich dwie - krótka i długa) wysuną się nam o długość naszego dystansu, który zastosowaliśmy. Oczywiste nie? Ergo zwiększy się też twardość zawieszenia. Mogłoby się wydawać, że to niewiele, ale tak nie jest - podczas gdy w nominalnym, niekombinowanym zawieszeniu wkręcam nakrętkę (zamykającą, tą ze smarowniczką, dekielek, to u góry no...) lekko i przyjemnie jak żarówkę, tak tu po dodaniu ledwo 50mm siły się na tyle zmieniły, że miałem już problem, i to spory, je wkręcić... w sensie, że sprężyny ścisnąć... Będzie - coś czuję - czadowo przy odkręcaniu
Różnicę czuć też w samej pracy zawieszenia (bez oleju).
Dlatego o tym piszę - tu w sumie też od razu pytanie do Was, jak myślicie, pewnym jest, że trzeba sprężyny też skrócić, tylko jak? Czy obie po pół wartości dystanu, czy to nie ma takiego znaczenia i wystarczy jedną? Joozek, znasz się na tym chyba najlepiej, jak to ugryźć?
No i po trzecie primo-ultimo - akurat w miejscu, gdzie dałem tą swoją tulejkę dystansową, a normalnie jest sprężynka, jest jeszcze jeden otworek (tłumik?). Może warto też w takim razie zadbać o otworek w tulejce, choć teraz jak to piszę, to wydaje mi się, że już szukam. No w każdym razie jak kto lubi, zwracam tylko uwagę na to.
No i jeszcze dygresyjka - w poradniku autor podaje ilość oleju od 90 do ok. 200ml na stronę, wyczytał ja natomiast w instrukcji obsługi, że nominalnie powinno się zalać ok. 170ml amortyzolu na stronę - a ja dzieląc i to i to przez 3, z racji jeszcze objętości tulejki (zawsze coś) zaleję 120ml i dam znać jak wrażenia.
To chyba wszystkie moje błyskotliwości w tym temacie
Na koniec jeszcze dwa ujęcia jak to teraz siedzi, as always, wykonane skrobaczką do tapet:
I taka zmyłka na koniec, dla uważnych: wie ktoś w końcu jaka jest odległość od osi do osi tylnego amortyzatora od Charta?
Essa.
I jeszcze dodam, bo zapomniałem - trudno...
Oczywiście, można jeszcze niżej opuścić to zawieszenie, ale ja sobie założyłem, że nie zejdę poniżej 90mm skoku. Teraz jest ok. 95mm, nominał [Chart] ma 140mm, TJ/TS 70mm (wg. jacomoto.pl), a Ogar 65mm, więc i tak jestem "do przodu" ze skokiem + tłumienie olejowe.
Czy warto? Opowiem po jakiejś jeździe, czyli nie prędko, ale kusi mocno, bo chociaż nie przepadam, to nawet mi się podoba taki "rat style" jak teraz jest. Do tego stopnia, że gdybym spotkał teraz Dżina (to taki gościu, co w lampach zwykle siedzi), to jednym z trzech życzeń byłoby zduplikowanie tego mojego tworu tylko po to, żeby jeden wygłaskać tak jak plan zakłada, a drugi żeby pozostał takim obwiesiem jak teraz. Mówią, że pomarzyć dobra rzecz
No i tak jak ostygłem już nieco i zerkam sobie na to ostatnie zdjęcie to wydaje mi się, że źle nie jest. Nie wiem, czy jest sens coś tu jeszcze kombinować, tył podnosić czy inne cuda... co myślicie?
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 06-10-2019 02:48:27 przez Jorginsson.)
06-10-2019 02:05:00
1 osoba postawiła piwo Jorginsson za ten post:1 osoba postawiła piwo Jorginsson za ten post. Szatek (10-06-2019)
Joł, hejże hola!
Dzisiaj to się dopiero narobiło. Żeby nie przedłużać i nie przynudzać - trafiła mi się okazja i skorzystałem.
Przypadkiem znalazłem ogłoszenie na OLX i udało się - nabyłem (większość) 50-T-1!
Pozdrowienia i uszanowanko dla Jacka z Gryfina, który dał się namówić na pewne ustępstwa i jeszcze mi go przywiózł. Jest to o niebo lepsza baza do mojego projektu, co z resztą mi już sugerowaliście. Tym bardziej, że rama jest wypiaskowana (i pokryta proszkiem, ale kolor i tak będę zmieniał...) i generalnie całkiem przyzwoita, choć jak to z Rometem bywa - nie wolna od wad... Ale o tym później.
Jest to jakaś wczesna wersja, ale to niech się specjaliści wypowiedzą. Trzy razy podchodziłem do niego z zamiarem sfotografowania numerów, ale koniec końców tego nie zrobiłem. Nie ma wybitego rocznika, zaczyna się chyba od 68xxx... (krótki numer).
Oczywiście rozbieralne zawieszenie z "mordką" ( <3 ), jest też oczywiście (i to całkiem niezły) uchwyt na baterię klaksonu:
No, ale tak jak mówiłem, są też minusy.
Nie rozumiem po co piaskować, a potem malować (i to proszkiem, coś, co pochodzi z połowy lat siedemdziesiątych...) nie sprawdzając wcześniej pasowania elementów. Wspomniana "mordka" niestety nie zgrywa się. I znalazłem przyczynę, nie wiem, czy będzie to dostatecznie widać na zdjęciu (następnym razem wezmę aparat, bo te zdjęcia, to w ogóle jest jakaś porażka...), głównym problemem jest dolna półka i to co się dzieję na lewej (na foto prawej ofkorz) obejmie:
Naciapane paskudnie są te spawy, dodatkowo w odróżnieniu od prawej (na foto lewej) części, występuje tam lekka faza. Nie wiem czy nie było to czasem (niechlujnie) naprawiane, mam drugą taką półkę i tam wygląda to dużo lepiej. W każdym razie to wszystko razem sprawia, że ta chromowana obrączka nie dolega ściśle do półki, tworzy się pomiędzy nimi widoczna szpara, co w efekcie unosi lewą osłonę względem prawej - nie do przyjęcia. Przez to z resztą obie osłony generalnie straciły na swojej oryginalnej geometrii. A przecież można to było wyłapać we wcześniejszych etapach...
No i dodatkowo golenie też nie wyglądają super, pewnie dlatego ktoś zdecydował się na mieszki - tryśnięte jakąś srebrzanką, a pod nią widać strukturę rudej... Leczenie syfa pudrem i zawieszenie ma luzy - innymi słowy - i tak jest do remontu.
Jak widać na pierwszym zdjęciu był też tłumik, on również nie uciekł przed podwórkowo-szprejowym "galwanizerem"... Ale jest za to ładna metalowa osłona łańcucha.
Za całość + jeszcze parę innych gratów zapłaciłem 500PLN. Dużo, nie dużo, z dowozem do domu i patrząc na rynkową wartość poszczególnych elementów chyba uczciwie. Dla mnie liczy się mimo wszystko dużo lepsza baza wyjściowa niż 205tka. Na szybko poprzekładałem z niej istotne elementy, żeby zobaczyć jak to się będzie prezentować. I muszę Wam powiedzieć, że tak sobie mniej więcej wyobrażałem "50-TS-3" jak zakładałem ten wątek. Dziś tylko dwa niewyraźne zdjęcia (sory, następnym razem to poprawię, bo to żenada):
Jest oczywiście też kilka technicznych problemów, jak ot choćby różnica w sposobie mocowania przedniego błotnika, obecnie założyłem go na 'aby aby', tylko dla wizualizacji. Tylny też od razu przełożyłem na 17-sto calowy i tu też nie wszystko gra, tak jak powinno, no ale z drugiej strony to oczywiste.
Ale mimo wszystko, chyba jednak zostanę przy koncepcji zawieszenia z Charta (na chartowskich półkach). Według mnie naprawdę fajnie to wygląda, a o niebo lepiej działa. Zamierzam dorobić pasującą pod nie "mordkę" i jeśli nie będzie to dobrze wyglądało - zostanie oryginalne zawieszenie. Z resztą i tak koniec końców mogą być stosowane zamiennie, w zależności od "widzimisię"
Oczywiście kolejny elaborat i gdybania, ale taki to już projekt. Tyle na dzisiaj ode mnie, trzymajcie się!
23-10-2019 00:13:55
2 użytkowników postawiło piwo Jorginsson za ten post:2 użytkowników postawiło piwo Jorginsson za ten post. seler1500 (10-23-2019), Szatek (10-23-2019)
Bez względu na to czy to projekt samochodu czy motoroweru zawsze bije brawo za wytrwałość i chęć dążenia do skończenia projektu Gratki ode mnie i3 mam kciuki za finalne powodzenie
Zastanawiałem się, dumałem, aż wydumałem.
Rama, którą można oglądać w poprzednim moim poście, nie trafi do "prototypiku".
Fajnie fajnie, przymierzona do kół 17" i to tyle, bo jest za dobra na to. Ochłonąłem, poszedłem po rozum do głowy i zdecydowałem, że na jej bazie powstanie replika 50-TS-1. Zbyt wiele rzeczy za tym przemawia: pierwsza seria, jej stan, kompletność (no ten uchwyt na baterię klaksonu...), kompletne przednie zawieszenie, blacharsko znakomita (prócz przodu, ale to drobnostki). I tak jak już pisałem, nagromadziłem sporo części, niektóre zdublowane, ale i zdarzają się triple
Sądzę, że przy okazji niektórych z Was też tą decyzją uspokoiłem Prototypik będzie budowany równolegle, może póki co troszeczkę zwolni, ale powstanie. Pewne rzeczy już się wyjaśniły - tu takie małe podsumowanie tego, co już o nim wiemy:
Dostanie przednie zawieszenie od Charta, być może jego zapłon (wolałbym CDI, ale do 019 gotowe zestawy nie pasują...) oraz gaźnik. "Prototyp" 12MC miałem odstąpić użytkownikowi zazikupl do jego "Charta 310", ale chwilowo się nie odzywa.
Pod zawieszenie Charta wykonana zostanie od podstaw nowa osłona przodka. Rozważam obecnie dwie wersje - dzieloną, na wzór TJ oraz jako jeden element, zaprojektowaną zupełnie od nowa - mam już parę szkiców, w przypływie modelarskiej weny wykonam jakieś makiety.
Pewne jest też, że TS-3 dostanie kierunkowskazy i może światło stopu. Motorower ma być z założenia do użytku codziennego i nie wyobrażam sobie w ruchu miejskim machania łapą. Mam fajne, małe, epokowe migacze, które idealnie się tu wpasują.
Oczywiście rama Ogara dostanie długą główkę, żeby wraz z obniżeniem chartowego przodu "siedziało" to normalnie. Sztyca również będzie przedłużona, zostaną też dospawane mocowania głowicy.
Planuję też przenieść pompkę powietrza pod zbiornik paliwa (nie wiadomo jeszcze, czy zakręcany, ten akurat mam jeden i na pewno pójdzie do repliki).
Temat bagażnika jeszcze przemyślę, chyba stworzę coś zupełnie nowego.
Na koła pójdą opony 2,5.
Taki plan będzie powoli realizowany, tylko Ogar ma papiery, więc jemu to nie zaszkodzi, replikę trzeba będzie zarejestrować na zabytek, toteż ona nie może być "pomodzona".
I apropos tej drugiej, to zostanie założony nowy temat, no bo pewnie mimo wszystko będę potrzebował jakiejś pomocy, co by wszystko było tak, jak być powinno.
Stej tjuned, powoli, a do celu
28-10-2019 18:59:35
1 osoba postawiła piwo Jorginsson za ten post:1 osoba postawiła piwo Jorginsson za ten post. Szatek (10-28-2019)
Forum by Tomasso94 2010 - 2023. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę na ich zapis i odczyt zgodnie z ustawieniami przeglądarki.