Post: #1

Udało mi się zakupić Komara 2330 z 70r., nieodpalany przynajmniej 20 lat. Zacząłem od weryfikacji stanu silnika i mam kilka pytań technicznych, a nie mogę znaleźć konkretnych danych - chodzi o silnik s38(4b). Dodam, że komarek wygląda na 100% oryginał i w trakcie napraw chceę zostawić możliwie jak najwięcej ori częsci.



1) Jaka jest minimalna wartość kompresji (w kg/cm2) która kwalifikuje silnik do remontu? (u mnie ok. 4)

2) Jaka powinna być szczelina na pierścieniu po włożeniu do cylindra dla nowych ori części (u mnie 0.65 mm)

3) Co oznacza litera "B" lub liczba "8" na środku tłoka "poniżej" strzałki kierunku montażu?

4) Czy ze względu na wyższą liczbę oktanową dzisiejszego paliwa jest zalecane inne ustawienie zapłonu?


5) Komarek po sprawdzeniu zapłonu, wyczyszczeniu gaźnika zapala tylko wtedy, gdy wleję mieszankę bezpośrednio do cylindra (przez otwór na świecę) - popracuje kilka sekund i gaśnie. Czy ktoś miał podobną sytuację? (kranik otwarty, zbiornik wyczyszczony, dysze w gaźniku nie są zapchane)

6) Jaki jest moment dokręcania głowicy, czy ewentualnie na czuja?


Z góry dziękuję za odp.

Notatka od seler1500, 13-04-2019 17:48:06 Błędy ort., int., diakr. + 3pkt (poprawiłem)

Post: #2

W Komarze masz zapewne silnik S38. Wszystkie te dane o które pytasz są w książce pt. Instrukcja Napraw Motorowerów Romet. Niestety nie ma tam dla jednostki napędowej typu S38.

Podam Ci dla silników 017, 019, 023 zapewne w S38 są identyczne lub nieznacznie się różnią.

1) Kompresja: nominalna 0,6 MPa, minimalna 0,5 MPa
2) Szczelina zamka nowego pierścienia w nowym cylindrze: 0,1 - 0,3 mm
Dopuszczalne zużycie 1 mm
3) Zapewne oznaczenie grupy selekcyjnej NB
4) Zapłon ustawiasz tak jak zaleca producent czyli 3mm przed GMP
5) Prawdopodobnie lewe powietrze. Brak szczelności w komorze korbowej i co za tym idzie brak zasysania mieszanki z gaźnika. Na początek wymiana simeringów.
6) Głowicę dokręcamy na krzyż z siłą 8 - 10 Nm

A co do literatury to o Komarach i S38 jest książka Jeżdżę Motorowerem Komar

Post: #3

Po jakimś czasie (100km) warto sprawdzić dokręcenie głowicy. U mnie po 2-giej poprawce dopiero przestała siadać uszczelka. Fakt faktem ciśnienie u mnie jest na poziomie 0.9mpa i jest inny tłok, ale to raczej nie ma żadnego powiązania.

Post: #4

Serio aż 0,9 MPa? Ja muszę w swoim 0.19 zmierzyć. Ta wartość u Ciebie to już dość znaczne przeciążenie korbowodu bym powiedział.

Post: #5

Kolego Wodnik, twoja idea z lewym powietrzem ma sens. Zacznę od simeringów, a potem się okaże, czy uszczelka karterów ok. Zastanawia mnie tylko kompresja. Czy masz może dane odnośnie nominalnym i max luzie pierścienia w rowku w tłoku?

Notatka od seler1500, 13-04-2019 17:41:24 Poprawiłem błędy, bo nie dało się tego czytać. Staraj się używać znaków diakrytycznych, poza tym zdanie rozpoczynamy wielką literą i kończymy kropką. +2 pkt

Post: #6

Sprawdź czy zasysa powietrze przez króciec odkręć gaźnik i zbliż do otworu np. kawałek torebki lub woreczka foliowego i naciśnij rozrusznik powinno wsysać folię do środka (uważaj żeby nie zassało całkowicie). Da to jakiś przybliżony obraz tego czy powstaje podciśnienie w skrzyni korbowej. Jeśli nie lub bardzo słabo to znaczy że powietrze ma łatwiejszą drogę i gdzieś jest nieszczelność. Jeśli się tak okaże to sprawdź / wymień uszczelkę pomiędzy cylindrem i karterami, simeringi i uszczelkę pomiędzy karterami ale to ostateczność. Załatw może jeszcze inny gaźnik na podmiankę może to być też jego przyczyna.

A co do kompresji na zużytych pierścieniach to nigdzie takich danych raczej nie znajdziesz. Jest określona wartość graniczna (0,5 MPa) poniżej której układ cylinder, tłok, pierścienie kwalifikują się do wymiany. Tyle teoria książkowa.

Powodzenia w przywracaniu silnika do życia.

Post: #7

(13-04-2019 00:32:30)artur.konkol napisał(a):  nieodpalany przynajmniej 20 lat.

Po takim czasie nie ma opcji alby oryginalne uszczelniacze cokolwiek z siebie dawały. Obowiązkowo wymienić, potem szukać dalej.

Post: #8

Oj, zdziwiłbyś się. Ale i mimo to polecam remont generalny, bo z czasem wszystko będzie się lawinowo sypać i wywoła to więcej irytacji niż szczęścia. Walczyłem tak z Jawą, która stała podobnie długo. Do czasu remontu każdy wyjazd z podwórka to była loteria czy wrócę ja na Jawie, czy Jawa na mnie. A jak już całkiem zdechła to pół roku zmarnowałem na kombinacje zamiast rozebrać silnik i wymienić łożyska (choć wszystko się kręciło to już się zacierały, wał potrafił się obrócić, a łożyska nie).

Post: #9

Dawdzio poczytaj o tribologii i eksploatacji maszyn po takim czasie myśle ze zmienisz zdanie na temat uszczelniaczy. Po takim okresie generalna wskazana zużycie elementów będzie znacząco większe niż gdyby pracowały przez ten okres

Post: #10

Dobrze wiem, że wszelkie gumy, a już tym bardziej te uszczelniające, najlepiej jest wyrzucić po takim czasie. Chodzi mi o to, że mimo ich wieku, na początku (a czasem i chwilę dłużej), może to nawet jakoś zadziałać, co da złudne poczucie sprawności sprzętu i spotęguje tylko zdenerwowanie, kiedy kolejne elementy zaczną się wykruszać.

Post: #11

Dokładnie na dłuższą metę to nawet nie ma co marzyć że będzie skutecznie działał taki uszczelniacz. Tylko że pewnie w obecnej chwili koledze chodzi o to żeby chociaż załapał ten silnik. A żeby doprowadzić do odpalenia i pracy na biegu jałowym to powinny dać radę. U mnie w 019 były oryginalne uszczelniacze Gambit od strony sprzęgła nawet sprężyny nie miał i bez większych problemów palił i jeździł wiadomo demon mocy to nie był ale jednak silnik pracował poprawnie.

Post: #12

Oj, z tym załapaniem może być słabo. Ja miałem porysowany wał w miejscu pracy simmeringu i odpalał raz na 20 kopnięć i po paru sekundach gasł. Jeśli jeździłeś na oryginalnym uszczelniaczu i jako tako ciągnął to pewnie najzwyczajniej w świecie był szczelny, ale nie każdy może mieć tyle szczęścia po tylu latach.

Wysłane z mojego FIG-LX1 przy użyciu Tapatalka

Post: #13

Nowe pierścienie simmeringi i uszczelka między połówka i silnika oraz dysze.gaznika. 11Simmeringi były jeszcze w metalowej obudowie i wymiana ich bez rozebrania silnika prawie niemozliwa(trzeba wybić od wewnątrz). Po naprawie silnik odpala tak jak poprzednio czyli rzeba mu wlać paliwo do cylindra pochodzi kilka kilkanaście sekund i koniec. Spróbuję kupić jeszcze nowy gaznik i tu moje pytanie:
Jak z jakością tego co można znaleźć a allegro?
Na co zwracać uwage? Co polecacie?

Post: #14

Nie masz możliwości od kogoś pożyczyć używki? Bo nie ma pewności czy to gaźnik. Wtedy byś się upewnił bo po co w koszta popadać. Przydał by się jeszcze zapłon na podmiankę kiedyś przewód wysokiego napięcia takich problemów mi dostarczył. Było szukania co nie miara bo iskra była dobra ale jednak było przebicie.

Post: #15

Niestety nie ma nikogo w pobliżu kto pożyczył by części na próbę. Zresztą temat komara odkładam do połowy czerwca. Wtedy zajmę się tematem renowacji napowaznie.