Witam pragnę przedstawić pewny projekt który powstał z tego co było i jak najmniejszym nakładem finansowym. W przeciwieństwie do zrobionego na tip-top Suzi wszystko działa i jeździ. Quada kupiłem razem z Jawą 350 na handel, silnik przełożyłem, jako że nie pałam miłością do czechosłowackiej myśli technicznej czym prędzej ją sprzedałem, byłem "zarobiony" a została mi jeszcze rama quada. Potem akurat w szafie leżał mi silnik wsk 125 więc do wyremontowałem i zrobiłem z niego użytek. Zawieszenie to maluch/jawa a sama rama jest z jawy/cz Trochę cięcia, spawania no i jest... banshee
Na początku wyglądało to mniej-więcej tak (był jeszcze bak i kanapa z Jawy)
Silnik get out
Siedzonko własnej produkcji, jakaś gąbka z tapczanu z lasu, pokrowiec z złomu, kilka gwoździ, zszywek, a stelaż pochodzi jeszcze z projektu romet ulep
Przymiarki silnika do ramy
Silnik wyremontowałem, wał okazyjnie kupiony jak nowy zmd, łożyska fag itd. także nie ma lipy
Ogarnianie napędu i wymiana dużych kół na małe lekkie dojazdówki
Bak z chińskiego crossa/quada, tłumik z cz
Pierwsze dryfty
I pierwszy filmik z jazd
Ogólnie nie pokazaliśmy pełnej mocy, bo ciągnęło sprzęgło. Właśnie je poprawiamy... quad jedzie naprawdę zacnie, niejeden by się zdziwił
To ani parkingi, ani autostrada. Jest to zamknięta droga w środku pola która kiedyś prowadzić będzie do jakichś terenów przemysłowych które mają być wybudowane na przestrzeni lat. Na razie jest zamknięta a ja mam do niej legalny dojazd więc można go tam upalać do woli. Co do hamulca to czasami trzeba go mocniej wcisnąć bo pompa trochę niedomaga, muszę ją wyserwisować.
Jest taki plan na górny wydech. A co do pompy to tam jest zatarte tloczysko i czasami się zacina i wtedy trzeba wbijać ten wałek, pompa będzie do wymiany ~40zł więc nie jest źle.
Eh. Po dzisiejszych bataliach ze sprzęgłem myślę nawet o sprzedaży tego wszystkiego xD
Mianowicie już nie mam pomysłu co jest nie tak, silnik po remoncie, sprzęgło poskładane zgodnie ze schematem, tarcze i przekładki nowe (swobodnie ruszają się po zabieraku) tarcze wymoczone w oleju przed założeniem, wlany zalecany lux 10, podkładki wszystkie są, kosz i zabierak w bdb. stanie, popychacze nie zjedzone i założone zgodnie ze schematem. Mechanizm w prawej pokrywie też wyserwisowany... a sprzęgło nadal nie działa prawidłowo. Po wciśnięciu klamki jako tako da się go pchnąć, ale na odpalonym silniku po wbiciu biegu rusza sam na sprzęgle. Nie słychać zgrzytów ani nic. Popychacz wciskałem też bez pokrywy i dalej to samo. Kombinowaliśmy na wiele sposobów, spróbowaliśmy ze starymi tarczami, z nowymi, różne podkładki ale nadal to samo. W sumie składaliśmy to jakieś 5 razy... Ja już nie wiem. Jakieś sugestie?
Jeśli chodzi o luzy kosza to promieniowego praktycznie nie ma, przód-tył niewielki 1-2mm ale też nigdzie nie znalazłem jaki ma być prawidłowy więc nie wiem, mogę jedynie dołożyć drugą podkładkę pod kosz. Sprzęgło same bez sprężyn jedynie dzwon i przekładki i tarcze po ruszaniu nimi działa prawidłowo... jak wcisnę to tarcze się luzują. Długości sprężyn nie sprawdzałem ale nie wyglądają na zgniecione.
Hah. Bo o dziwo w drugim silniku i reszcie to działa bez problemu... nie rozumiem jak taka prosta jednostka może tak szkolić. Wyciągałem silniki z różnych zajechanych wsk trajki nie trajki które stały 20 lat pod chmurką i miały taki syf w środku że szkoda gadać, mimo to wszystkie pod odpaleniu działały i nic z nimi nie było. A tu człowiek chce zrobić porządnie, wymieni wszystko bo robi tak jak należy, a tu co? Ten sam problem miałem z zapłonem. W SHL która w ogóle nie miała kapy zapłonu (można domyślić się jak to wyglądało) iskra była bez problemu. W wsk wszystko odje..... i co? iskry nima Kupisz nowe tarcze to trzeba szlifować. Kupisz nowy przerywacz to schodzi się krzywo. Wsadzisz stare tarcze i przerywacz, będzie działać. Paranoja.
Forum by Tomasso94 2010 - 2023. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę na ich zapis i odczyt zgodnie z ustawieniami przeglądarki.