Post: #1

Witam Koledzy.

Chciałem się pochwalić moim Rometem Ogar 200 którego niedawno nabyłem w takim stanie:
   
   
   
   

Postanowiłem go odbudować na nowo. Po pewnym czasie powiedziałem synowi żeby go rozebrał (dwa razy nie musiałem powtarzać)
   

Po rozebraniu wszystkiego na części pierwsze okazało się sporo do wymiany. W silniku stała woda (świeca nie była dokręcona) i cylinder z tłokiem nie nadawał się do ponownego użytku jednak wał ocalał. Kupiłem nowy cylinder z Almotu o średnicy 40mm dopiero jak doszedł i porównałem ze starym to doszedłem do wniosku że by było lepiej stary do szlifu dać. Okna kanałów płuczących są mniejsze niż w oryginalnym i zacząłem się zastanawiać nad powiększeniem ich. Silnik został rozpołowiony i wymienione wszystkie łożyska i uszczelniacze oraz niezbędne części jak podkładki pod sprzęgłem, przekładka sprzęgłowa itp. Dzisiaj silnik jest już poskładany oprócz cylindra który czeka na decyzję czy go montować czy powiększać kanały oraz okna płuczące

W tym wątku będę pokazywał dalsze prace przy Ogarze

Post: #2

A oto trochę polerki

Post: #3

Powodzenia w pracach nad Ogarkiem
Będę śledził temat i czekał na efekt finalny
Powodzenia !

Post: #4

Polerowales jaka pasta?

Post: #5

Brązowa i biała w kostce. Ogólnie im lepiej wyszlifujesz tym lepszy efekt.

Post: #6

Dawno nic nie zamieszczałem z braku czasu bo przebudowywałem warsztat dorabiałem szafki itp. ale prace nad ogarkiem też trwały. Niestety nie porobiłem zdjęć ze składanie silnika ale mam zdjęcie jego opłakanego stanu.
   
   

A tutaj już prawie poskładany. Dostał nowe łożyska, uszczelniacze, uszczelki wszystkie również te na starterze oraz przekładkę między tarczami sprzęgłowymi bo była powybijana. Póki co założyłem oryginalny zapłon, ale się zastanawiam nad zbudowaniem CDI jednak jestem słaby z elektroniki a nigdzie nie znalazłem jak krok po kroku taki do jawki zbudować. Szukałem na ten temat i jest sporo no ale nic kompletnego nie znalazłem. Oto jak się silnik dzisiaj prezentuje
   
   

Cylinder jaki do tego przyjdzie to z Almota 55ccm ale się zastanawiam czy go montować czy nie lepiej poprawić te wszystkie okna w cylindrze.
   
P.S. Są mniejsze niż w oryginalnym

Post: #7

W tym tygodniu wjechał piasek na Ogara w sumie wszystkie malowane części prócz ramy są wypiaskowane. A oto pare zdjęć:

   
   
   
   
   

Post: #8

Wczoraj udało się to wszystko zapodkładować podkładem epoxydowym.
   
   
   

Ciągle myślę nad CDI maże ktoś z was podzielić się zdjęciem jak rozwiązaliście problem impulsatora? interesuje mnie to jak wy to macie zrobione

Post: #9

Trochę szpachlowania cię widzę czeka

Post: #10

Szpachlowane będą tylko bak i błotniki reszta została dzisiaj pokryta podkładem akrylowym i drobne rysy będą na tym wyrównane. Bak i błotniki czekają na szpachel a rama dalej wisi w kolorze :/ Zastanawiam się czy ramy nie oddać do piaskowania i malowania proszkowego na kolor czarny ale nie wiem jak by to wyglądało ogar w 2 kolorach. Co o tym myślicie?

Post: #11

Późniejsze wychodziły w 2 kolorach - rama i widelec czarne a zbiornik błotniki w kolorze ( przynajmniej mój z kwadraciakiem taki jest - rocznik 90)

Post: #12

Dawno mnie tu nie było, ale to nie znaczy że nic nie robiłem Przez święta oddałem większość części do malowania proszkowego oraz do lakierowania
Rama poszła jednak w proszek na czarno:
   
Reszta jest pomalowana na bordowy metalik a oto zdjęcia z przymiarki:
   
Koła przygotowałem czyli wypolerowałem piasty zaplotłem i wycentrowałem niestety nie mogę dodać zdjęcia samego koła ale widać zamontowane. Tak to wygląda na dzień dzisiejszy
   
   
wczoraj zająłem się jeszcze mocowaniami manetek. Miały być w srebrnym młotkowym jak oryginalnie ale stwierdziłem że będzie dobrze w kolorze wyglądać i je odlakierowałem tym razem już samodzielnie:
   

Co do silnika to za dużo się nie stało gdyż nie obyło się bez problemów. Przy rozwiercaniu tulei korbowodu przesadziłem trochę i była moim zdaniem lekko za luźna więc musiałem czekać na nową. Jednak że mieszkam po za granicą to oczekiwania na części są dużo dłuższe (tutaj bardzo mało części do Rometa). Po długim oczekiwaniu przyszła tulejka więc zabrałem się za to i tym razem się udało, jednak przy zakładaniu pierścieni na tłok, jeden mi pękł i znowu czekanie na pierścienie. Przy tylnym kole okazało się że tylna ośka ma zerwany gwint dlatego nie jest jeszcze zamontowane. I tak co chwile coś ale to normalne przy takim projekcie

Post: #13

I znowu po krótkiej przerwie. Niestety części do mnie jeszcze do mnie nie dotarły gdyż mój Ojciec był zmuszony przełożyć przyjazd, ale co sie odwlecze to nie uciecze. Części powinienem dostać w niedziele i myślę że to już ostatnia partia części. Jednak, że mi się nudziło więc zabrałem się za nadwozie oraz elektrykę na tyle na ile mogłem, może dosyć gadania a pokażę pare zdjęć
   
   
   
Do kabloteki dodałem jeszcze uziemienie po kablu z powodu że by miała ciężko przejść przez farbę proszkową oraz np. gumę którą dałem od spodu błotników żeby kamienie nie odbijały lakieru do gołej blachy. Zapłon CDI po podłączany na tyle na ile mogłem i na ile potrafiłem niestety nie jestem pewien czy ten transformator dobrze podłączyłem. Transformator ma się znajdować między cewka a modułem? Jakie maksymalne napięcie może podawać na moduł żeby go nie spalić? Co sądzicie o lampie? Pomalować ją na czarno czy zostawić taką podrapaną? Czy może macie jakiś sposób na odnowienie tego plastiku?
Zbiornik już po odrdzewianiu jednak nie mogę znaleźć zdjęcia po odrdzewieniu ale na pewno mam przed:
   

Post: #14

Ekstra wyglądają te korpusy manetek w kolorze.

Post: #15

Maksymalne napięcie 240 - 250 VAC (skuteczne). Wtedy masz napięcie na kondensatorze około 350 V - jego napięcie pracy to często 400 V, czyli blisko jest. Przy kopaniu dobrze mieć przynajmniej 60 VAC, najelpiej w okolicach 80 - 100. Wtedy iskra ma około 2 cm więc spokojnie wystarczy Niestety z transformatorem 6/230 V możesz łatwo uszkodzić moduł. Wejście transformatora - jedno do masy drugie na cewkę zasilającą (6 V), wyjście - jedno na masę, drugie na zasilanie modułu. Jeśli uda Ci się odpalić silnik, zmierz napięcie wyjściowe transformatora, na maksymalnych obrotach nie może przekraczać właśnie 240 - 250 V. Jeśli przekracza, możesz odwinąć kilkanaście zwojów z cewki zasilającej (6 V), do skutku. Na moduł polecam gumowe opaski, jak w chińczykach, oraz wystający kawałek blaszki - opaski mają dodatkową "kieszeń" na mocowanie mniej więcej w ten sposób
Dodatkowo polecam zabezpieczyć wyjście impulsatora (zaraz przy jego korpusie - blaszka do której lutujesz przewód) rurką termokurczliwą lub silikonem neutralnym. Unikniesz problemu pod tytułem "opiłek żelaza zwiera impulsator do masy"