Witajcie!
Wczoraj do mojej kolekcji dołączył chyba najciekawszy i zarazem najbardziej tajemniczy rower. Właściwie nie wiem, jak go określić. Jest to rower w połowie zachodnioniemiecki, w połowie polski. Zachodnia jest rama, korba i osłona łańcucha, wszystko pozostałe jest rometowskie. Pochodzi prawdopodobnie z przełomu lat '70 i '80. Co jest w tym wszystkim najlepsze? To, że... to jest fabryczne.
Ale zacznijmy od początku.
Kilka dni temu,
Wnusiu podzielił się ze mną zdjęciami bardzo dziwnego roweru - rama była ewidentnie produkcji niemieckiej. Na rurze skośnej i podsiodłowej widniały oryginalne, niemieckie naklejki "Superior Luxus" (nie rometowskie). Na główce ramy natomiast naklejona była naklejka "Predom Romet" znana nam z naszych krajowych wyrobów. Bardzo nas to zdziwiło, ale w końcu doszliśmy do wniosku, że najbardziej prawdopodobne jest, że ktoś sobie po prostu nakleił rometowską naklejkę na niemiecki rower. W końcu kiedyś te naklejki były powszechnie dostępne w sklepach rowerowych.
O całej sprawie właściwie zapomnieliśmy.
Wczoraj, wracając ze szkoły spotkałem znajomego mojego taty, który powiedział mi, że ma na strychu stary, niepotrzebny, rometowski rower, szkoda, żeby się zmarnował, a wie, że ja takimi rzeczami się interesuję, więc może mi to dać za darmo.
No to pojechaliśmy do niego. Gdy wszedłem na strych, zamarłem. Ujrzałem dokładnie identyczny rower, jak ten, którego zdjęcia wysyłał mi kilka dni temu Wnusiu. Był jednak w lepszym stanie i większym stopniu kompletności.
I nie byłoby w tym nic specjalnie dziwnego, gdyby nie to, że... na główce ramy, dokładnie tak jak w przypadku roweru ze zdjęć, również na główce widniała naklejka "Predom Romet".
Znane Wam są pewnie przypadki importu ram zza granicy przez zakłady Romet, następnie doposażanie w "nasze" części i sprzedawanie. Było tak m.in. w przypadku "roweru na zestawach jugosłowiańskich", Turinga Luxus, czyli Turinga na niemieckiej ramie, a także składaków MMB3, których niewielka seria ram została na przełomie lat '80 i '90 przywieziona do Bydgoszczy, polakierowana i sprzedana pod marką eksportową Rometu - Universal.
Ten przypadek jednak jest bardzo dziwny, ponieważ rama została pomalowana i oklejona jako "Superior Luxus" jeszcze w kraju, z którego pochodzi. Naklejki te nie mają żadnego związku z rometowskimi, to oznaczenia niemieckiej firmy.
Gdy polakierowana i oklejona "na niemiecko" rama trafiła do zakładów Bydgoszczy, tam naklejono jej na główkę ramy naklejkę "Predom Romet", zamontowano jej bydgoskie części i sprzedano.
Nie mam pojęcia, ile tego u nas zmontowano, ale biorąc pod uwagę fakt, że dopiero teraz odkryłem istnienie takiego czegoś - na pewno niewiele.
Rower jest nieźle zakurzony,
Numery ramy jakieś tam są, ale nie wygląda na to, żeby oznaczały rok produkcji.
Ciekawe, ile tajemnic kryje jeszcze przed nami Romet.