Ocena wątku:
- 0 głosów - 0 średnio
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
Rower znaleziony w lombardzie.
|
Autor |
Wiadomość |
jurek_1961
Uczeń
Liczba postów: 176
Imię: Jurek
Skąd: Gdańsk
Pojazd: Inny Romet
|
RE: Rower znaleziony w lombardzie.
Rower rozłożony,
Zatem... - "Rower Jaguarowy - co więcej?"
Po kolei od góry.
- mostek, podkładki, baranek - na moje oko (a raczej wiedzę, jak sądzę - taką sobie) - rometowskie, do wyczyszczenia
- stery - romet albo ZZR kompletne, tyle, że dolna miseczka nie ma radełkowania, ale "siedzi" bez żadnych luzów i blaszek np z żyletki
- klamka - Weinmann, guma popękana, no i tylko jedna...
- hamulec przedni - romet, ten model symetryczny - może być, ale tylnego brak... zresztą poprzeczka do mocowania tylnego, jest jakoś bliżej czoła opony i hamulec czy to rometa czy favorita ma za tu długie ramiona...?
- siodełko - coś współczesnego i popękane
- koło przednie 28 - piasta z zaciskiem Maillard, obręcz aluminiowa Weinmann
- koło tylne 28 - romet, ale niestety takie "turystyczne" jak od Waganta czy Kormorana, ale z drążoną ośką
- tylna przerzutka - coś współczesnego, ani nie wygląda, ani nie działa najlepiej, przednia złom
- manetki - charków z sygnaturą XB3 - sprawne, do wyczyszczenia, ale design (żeby użyć dzisiejszego określenia) cóż... radziecki
- korba - romet, duży blat do wymiany, mały może być
- oś suportu - OK ale niedrążona, miski też dobre tylko przy lewej nie było kontry
- pedały - jakiś badziew, co ciekawe oba lewe i komuś "udało" się jeden wkręcić do prawej korby. Na szczęście tylko do połowy i zniszczył tylko gwint pedału
Na koniec rama i widelec
- miarka mówi, że to rozmiar "570" - romet3kolory ma dobre oko!
- waga - kuchenna - pokazuje 2254g (widelec 803g)
- suwmiarka nic wiarygodnego nie pokazała, bo jakiś "barbarzyńca" włożył rurkę 25,4, wyciął z jakiejś puszki blaszki, pewnie na coś w rodzaju redukcji, tylko wyszło za mało, potem dokręcił "na chama" zmniejszając przekrój wylotu rury podsiodłowej... Trochę działania "siłowego" ale "z czuciem" i wylot odzyskał okrągły przekrój, nacięcie z tyłu rury ma równoległe krawędzie i pięknie pasuje rurka 26,4.
- jest parę wgniotek
- gwinty suportu OK i to już przed czyszczeniem
- pod mufą suportu widać wyraźną literkę B i dużo mniej czytelny numer 01581, na lewym haku numeru oczywiście brak
- ostatnia przelotka linki tylnej przerzutki ma dwa otwory, przelotki do przedniej przerzutki na rurze skośnej nie ma i nie widać, żeby była np. odłamana
- w główce ramy nie ma otworów na blaszkę. Oczywiście mogły zostać zaślepione i wypolerowane, ale od wewnątrz nic nie czuć jak się przesuwa palcem i nie widać jakichś śladów po obróbce jak się do środka zaświeci latarką
- pivoty pod manetki raczej dospawane czy dolutowane później, poza fabryką, a sądzę tak dlatego, że lewa jest trochę niesymetryczna, a między rurą ramy a podstawą pivota brak tego "kwadratu" na który zakładana jest podkładka ograniczająca ruch manetki do przodu, no i pivoty są pomalowane kolorem ramy
- kolor raczej nieoryginalny, ale położony starannie, tyle, że teraz słaby. Poza tym, mam trochę zdjęć Huraganów i Jaguarów w oryginalnym malowaniu i ten "mój" kolor (w rzeczywistości jest bardziej zielony niż niebieski, jakby to wynikało ze zdjęcia) nawet w przybliżeniu nie pasuje do żadnego oryginalnego koloru....
Trochę tego "...co więcej?" się nazbierało, ale marwaski zapytał, to wypadało dokładnie odpowiedzieć....
|
|
07-03-2018 14:23:58 |
|
|
jurek_1961
Uczeń
Liczba postów: 176
Imię: Jurek
Skąd: Gdańsk
Pojazd: Inny Romet
|
RE: Rower znaleziony w lombardzie.
No i udało się poskładać!
Oczywiście sporo gratów brakowało, ale po zrobieniu solidnego remanentu w zapasach, znalazło się wszystko, co było potrzebne. Nie brakowało niczego, nawet jednego drobiazgu. I dlatego póki co, wygląda tak jak widać.
Złożyłem go po to, żeby przekonać się, że na tej ramie da się go złożyć, że wszystko będzie pasowało i działało (choćby tylny hamulec), a rower będzie jeździł, tak jak powinien. I jeździ!!! Koła na pewno trzeba będzie wymienić, bo chociaż mają piasty z sygnaturą ZZR i kręcą się super, to obręcze są stalowe (i jeszcze z marnym chromem), więc hamowanie jest bardziej teoretyczne... A siodełko jest, bo jakieś być musi.
Kolejny etap to malowanie ramy.
Przeczytałem wszystkie wątki w dziale "sportowe" i generalnie jestem po stronie Tych, którzy optują za zachowaniem ramy w oryginale, nawet jeśli lakier, napisy i naklejki mają jakieś mankamenty. I to nie tylko małe, ale nawet i większe.
Ale u mnie naklejki na pewno nie były oryginalne, napisów nie ma żadnych, a lakier nie jest oryginalny i, mimo tego, że kiedyś położony starannie, to teraz już słabiutki. Czy to decyzja słuszna, to się okaże....
|
|
11-03-2018 14:06:13 |
|
|
jurek_1961
Uczeń
Liczba postów: 176
Imię: Jurek
Skąd: Gdańsk
Pojazd: Inny Romet
|
RE: Rower znaleziony w lombardzie.
I złożony po raz drugi...
Rozłożenie, tak aby dostać się do "gołej" ramy zajęło mi 1,5 godziny. Spokojnie i bez pośpiechu. A na składaniu zszedł cały dzień i to bez oklejania ramy, bo to zrobiłem dzień wcześniej.
Z tego co przywiozłem z lombardu pozostała oczywiście rama, widelec i stery. A ponadto:
- mostek, podkładki i baranek
- suport - z tym, że wymieniłem duży blat, no i są nowe kliny, nowe kulki (nigdy nie wkładam wianków) i brakująca kontra.
I to tyle. Reszta nie zakwalifikowała się...
Większość części to ZZR i Romet, ale jest i trochę Czechosłowacji, Belgii, Włoch i Japonii...
Koła "podebrałem" z innego roweru i oponki już się kończą. Jak się zrobi ciepło i na ścieżkach rowerowych posprzątają już piasek po zimie, zmienię na 25-630.
I tak to wyszło..... Moim zdaniem malowanie było dobrym pomysłem. A Wy co sądzicie?.....
PS. Mam świadomość, że mojemu rowerkowi co najmniej trochę brakuje do tych, które można zobaczyć przeglądając poprzednie wątki.... ale zawsze można coś poprawić!!!!
|
|
19-03-2018 17:08:00 |
|
|
jurek_1961
Uczeń
Liczba postów: 176
Imię: Jurek
Skąd: Gdańsk
Pojazd: Inny Romet
|
RE: Rower znaleziony w lombardzie.
|
|
24-03-2018 22:49:31 |
|
|
jurek_1961
Uczeń
Liczba postów: 176
Imię: Jurek
Skąd: Gdańsk
Pojazd: Inny Romet
|
RE: Rower znaleziony w lombardzie.
Zacznę tak...
Pewnie wszyscy (albo prawie wszyscy) na tym Forum wiedzą o replikach naklejek ZZR-u i Rometu - tych dostępnych we Wrocławiu.
Szukając naklejki Reynoldsa do Jaguara trafiłem na OLX-ie pewną firmę i dzisiaj listonosz przyniósł to, co zamówiłem. Wygląda tak:
Kolory na zdjęciu dość wiernie odpowiadają temu co "na żywo", a wymiary są dokładnie takie jak oryginału. A ponieważ można tam zamówić różne inne wzory, może to się przyda komuś, kto potrzebuje np. replik naklejek Colombusa. Kto jest zainteresowany niech zerknie...
https://www.olx.pl/oferta/naklejki-na-ro...0;promoted
|
|
16-01-2019 21:05:53 |
|
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości
|
|