Śmieszne odpowiedzi kupujących / sprzedajacych
|
Autor |
Wiadomość |
skinder
Uczeń
Liczba postów: 196
Imię: Michał
Skąd: Toruń
Pojazd: Inny
|
RE: Śmieszne odpowiedzi kupujących / sprzedajacych
Adam104100 napisał(a):Początkowo miałem taki zamiar, by dać przysłowiowe 25/30 zł na przysłowiową flaszkę i kupić te elementy na tzw. eksperymenty. Jednak się wstrzymałem, bo była promocja na jeansy, a nie chcę przeginać z wydatkami. Rozmówca wykazał się naprawdę dużą kulturą. Po pierwsze, wysyłanie SMS. Zamiast kulturalnie zadzwonić, a ja bym oddzwonił, ponieważ to ja jestem zainteresowany i nie chcę generować komuś kosztów, on bawi się w SMS. Po drugie, jakość tych wiadomości. Aż ciężko się to czyta. Niepotrzebne przerwy, brak polskich znaków, błędy językowe, brak przecinków. Po trzecie, zwracanie się na TY do mnie i używanie potocznych zwrotów. Kultura i używanie zwrotów grzecznościowych obowiązuje każdego. Nie ważne, czy po drugiej stronie jest Adaś lat 12, Stanisław lat 72, czy Joanna lat 19. Na sam koniec dowalił z ceną, że aż z krzesła nie spadłem. Zwykły gimbus cwaniaczek, a do tego człowiek lasu. Skąd się biorą tacy jaskiniowcy w XXI wieku?
Masz bardzo wysokie mniemanie o sobie, szczególnie patrząc na wiek... Jakieś pierwsze zakupy na internetach zacząłem robić w czasach kiedy na chleb mówiłeś bep i zawsze starałem się pisać w miarę możliwości oficjalnie.
Odpowiedzi były różne, od takich na poziomie do takich, że nie chciało się tego czasem czytać. Taki jest internet, że stawia wszystkich równo niezależnie od wieku i pozycji społecznej. Trzeba się z tym liczyć i dopasować się do rozmówcy, jeżeli chce się coś zdziałać.
Do tej pory najbardziej oporni w jakichkolwiek rozmowach co mi się trafili to chartowcy - z całym szacunkiem, bo trafiłem kilka osób na poziomie, ale do kilku jak dzwoniłem czy pisałem to chciało się ryczeć. Nie będę już się wypowiadał na temat pazerności, bo to osobny temat ile kto jest w stanie za coś zaoferować, ale ściemniacze i w dodatku nie słowni. Do tego chamscy i trudni w rozmowie, wiecznie przekonani, że w większosci przypadków idealne graty, które tak wystawiają za chorą kasę to tak naprawdę śmieci.
Ludzie trafiają się różni, przyszedł do nas do pracy jakiś 16 letni muflon wyrzucony z gimnazjum i nie życzył sobie, żeby ktoś ze starszych walił do niego per "Mateusz" tylko "proszę pana" a przyszedł do nas tokarz lat 61 i powiedział "Wiesiek jestem". O tyle jak współpraca z muflonem była raczej tragiczna tak z "panem Wieśkiem" pracuje się i rozmawia jak równy z równym a chłop jest prawie 40 lat starszy.
|
|
27-01-2018 14:17:25 |
|
3 użytkowników postawiło piwo skinder za ten post:3 użytkowników postawiło piwo skinder za ten post.
ananas (01-28-2018), Lagoon (01-27-2018), Motorowerzystka (01-27-2018)
|
skinder
Uczeń
Liczba postów: 196
Imię: Michał
Skąd: Toruń
Pojazd: Inny
|
RE: Śmieszne odpowiedzi kupujących / sprzedajacych
Tam już nie chodzi o to, czy muflony są czy nie są Będą zawsze i wszędzie, w pracy, na forach, na fejsach, na jutubach. Tego się nie uniknie, trzeba się z tym pogodzić. Grunt to odróżnić muflona od kogoś kto poprostu luźno podchodzi do rozmowy albo ma taki styl. Nie raz dzwoniłem pod ogłoszenie i słyszę w słuchawce "no ?", rzucam niezrażony "Dzień dobry, dzwonię w sprawie xxx, czy ogłoszenie jest jeszcze aktualne?" a odpowiedź brzmi "no", a o pytanie o cenę czy wysyłkę słysze "nie wiem" albo "a co?" to odechciewa się gadać i szarpać.
Dzwoniłem w sprawie charta, prawie 300km drogi. Odebrał gość w średnim wieku i mocno roztrzepanym i krzykliwym głosem wyjaśnił wszystko co chciałem wiedzieć i dosłał jakieś fotki słabej jakości. Pojechałem na miejsce i co tu dużo gadać - wszystko było tak jak facet opisał, co prawda chaotycznie, ale uczciwie i bez krętactwa. Gdybym zrażony rzucił słuchawką to miałbym czego żałować.
Dzwonie do gościa w sprawie silnika jawy 90 i motorynki, odbiera jakiś młody w wieku 15-16 lat. Dogaduje, dopytuje, wszystko wyjaśnia z grubsza, też trochę chaotycznie i niezbyt przekonująco. Przesłał dodatkowe zdjęcia średnie jakości, trudno, podjąłem ryzyko. Leciałem z Torunia pod Częstochowę aby na miejscu przekonać się, że wszystko jest jak trzeba i tak jak pisał. Zostawiłem u gościa więcej kasy bo miał jeszcze sporo innych fajnych części, o których nie wspomniał bo zapomniał. Kolejna sytuacja, kiedy można by się unieść honorem i olać gościa.
Szukam zbiornika do charta, pisze i dzwonie do faceta. Odbiera gość, pełna kultura, gadka leci jak trzeba. Wszstko sprawdzi, da znać. Oddzwania sam, panie, gotowe, wszstko idealne, zbiornik czysty w środku, bez wgniot, nawet ładnie pomalowany ale kolor brzydki. Dobra, ile ? 50zł. Myślę, spoko, chłop przekonujący, jakieś fotki dosłał, cena taka sobie się wydaje ale inne graty też potrzebuje... Dobra, biorę, nic przecież nie ryzykuje. Przyszła paczka, zbiornik w środku zgnity, z wgniotami, boczek też z dziurką. A pytałem 5 razy... Dzwonie, facet odbiera i mówi, że nie wiedział, nie miał jak sprawdzić czy jest czysty w środku. Boczek też nie zauważył dziurki. Ale ok, odeśle siano. Na zwrot czekałem 3 tygodnie, zbiornik miał szybko sprzedać i wysłać go bezpośrednio odemnie do nowego nabywcy. Sprawa miała miejsce jakieś pół roku temu, zbiornik leży do dziś nieodebrany ...
Nie wrzucajcie ludzi do jednego wora, podchodźcie chłodno do sprawy. Każdy jest inny, jeden zaciąga końce zdania, inny wali siema do każdego na powitanie, trzeci chrząka a ja co 5 słów powtarzam "jo". Każdy wystawia, ale nie każdy chce sprzedać albo nie każdemu zależy na sprzedaży. Szmaciarzy i cwaniaczków nie brakuje i trzeba się pilnować, taka prawda.
|
|
27-01-2018 18:19:33 |
|
2 użytkowników postawiło piwo skinder za ten post:2 użytkowników postawiło piwo skinder za ten post.
Motorowerzystka (01-27-2018), rafi555 (01-27-2018)
|
rafi555
Zawodowiec
Liczba postów: 2,555
Imię: xxxxxx
Skąd: xxxxxxxx
Pojazd: Romet Pony
|
RE: Śmieszne odpowiedzi kupujących / sprzedajacych
J na przykład nie toleruje starych dziadów... Dzwoni łajza marudzi, przyjedzie to nie pasuje to nie to, to niech nie bierze nikogo nie zmuszam, druga sprawa to jak się umawia na oględziny a facet cię olewa, miałem już tak. Raz czekałem cały dzień a drugi musiałem jechać specjalnie 80km a facet nie raczył się zjawić, a powtarza: a przyjadę, zastanowię się, popatrzę kupie. Z resztą sprzedający też nie są tacy ok, kiedyś chciałem kupić ramę pilnie, pokazała się jedna to powiedziałem żeby typek mi zarezerwował, na kilka dni, bo miałem na oku tańszą i od innego modelu, i nie wiedziałem czy w ogóle odpisze mi lub oddzwoni. Jednak tak się nie stało, a kupujący który mi rezerwował wyleciał z pyskiem... rozumiem może źle zrobiłem, ale żeby to było coś tak złego? przecież jak nie potem sprzeda to później.
|
|
27-01-2018 20:32:07 |
|
|
Majerano
Technik
Liczba postów: 571
Imię: Przemek
Skąd: małopolskie
Pojazd: Romet Ogar 200
|
RE: Śmieszne odpowiedzi kupujących / sprzedajacych
Kiedyś to były czasy! Teraz to w ogóle nie ma czasów!
____________________________________________________
Panie, romet musi kopcić!
|
|
28-01-2018 13:09:18 |
|
|
Bartek
Emerytowany Moderatroll
Liczba postów: 2,930
Imię: Bartek
Skąd: Jarosław
Pojazd: Romet Ogar 200
|
|
28-01-2018 14:50:31 |
|
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości
|
|