Romet Chart - czy warto?
|
Autor |
Wiadomość |
JGNZM
Chartełowiec
Liczba postów: 1,247
Imię: Mikołaj
Skąd: Wielkopolskie
Pojazd: Romet Chart
|
RE: Romet Chart - czy warto?
A no to tak.
Kupując Charta najlepiej kierować się nie stanem danych części a ich oryginalnością, bo znacznie łatwiej odratować daną część niż szukać innej.
Wszystkie części da się oczywiście trafić ale to albo kwestia czasu albo po prostu głębszego szukania. Chociaż w przeciągu 2 lat od kiedy mam Charta, zniknęło dużo części z rynku a same Charty podrożały.
W Charcie nie ma czegoś takiego jak aparat zmiany biegów, jest tylko kosa i zabierak. Dwa elementy, których ustawienia się nie reguluje (po za regulacją odległości ząbków kosy ale nie wpływa to na rozmieszczenie biegów w skrzyni). Więc wobec tego dobrze zdystansowany zabierak i ewentualnie skrzynia nie ma prawa nie działać. Ten system jest wzorowany prawdopodobnie na włoskich silnikach Minarelli lub innych.
Najważniejsze na dzień dzisiejszy to mieć wał zdatny do regeneracji, inaczej remont silnika może okazać się drogi i czasochłonny.
O resztę typu kierunkowskazy nie martwiłbym się, bo trochę kontaktów i da się złożyć za małe pieniądze całkiem ładne sztuki. Błotniki byle były oryginalne w Charcie, nawet połamane, bo plastik można bez problemu spawać.
Jeśli chodzi o osiągi to jest znacznie lepiej niż 023 czy nawet 019. Po pierwsze, zakres obrotów jest o wiele wyższy, moment obrotowy również oraz moc. Przyspieszenie znacznie oraz zdolność pokonywania wzniesień o wieeeele lepsza niż czeska Jawa 223. Porównywalnym silnikiem jest silnik z Simsona S51.
Ogólnie ta "lepszość" Charta nad innymi Rometami polega głównie na tym, że Chart nie był projektowany bezpośrednio przez Rometa, to samo z silnikiem.
Romet Charteł bogiem mym
Romet Traper nałogiem mym
CZ 3 5 0 zapiernicza tuż pod Z E R O
W sensie zamyka licznik
|
|
09-11-2017 22:16:12 |
|
|
JGNZM
Chartełowiec
Liczba postów: 1,247
Imię: Mikołaj
Skąd: Wielkopolskie
Pojazd: Romet Chart
|
RE: Romet Chart - czy warto?
Dlaczego? Po za różnicą w dostępności części to jest wręcz to samo. Obydwa silniki da się rozebrać bez specjalistycznych narzędzi, oprócz podstawowych ściągaczy. Skrzynia biegów w Simsonie to trochę zbędny wymysł, ogólnie silnik znacznie bardziej skomplikowany niż Chartowski, ale mimo wszystko równie bezawaryjny.
Dezamet 027 jest silnikiem prostszym od 023 i innych podobnych. Może po za automatem zmiany biegów w 019. Po prostu oparli tą konstrukcję na sprawdzonym silniku włoskim oraz własnych doświadczeniach i wyszedł całkiem przyjemny silnik.
No może nie do końca przyjemny, bo brzmienie 027 przy wysokich obrotach pozostawia wiele do życzenia, zwłaszcza jeśli chodzi o pierścienie. Ale to już bardziej kwestia gustu, mi to osobiście przeszkadza. Aczkolwiek dobrze zdystansowany zabierak, nie zużyte tulejka zabieraka i nie ma żadnych problemów z silnikiem.
Kolejną kwestią, często sprawiającą problemy świeżym właścicielom Chartów są stare moduły Telpodu, które nawet dla bezpieczeństwa należy zamienić na nowe, dostępne chociażby na jackmotors albo u producenta. Nie kupować pod żadnym pozorem chińskich z allegro!
Jeśli pojawia się już elektryka to może opowiem o problemach z nią związanych. Otóż dość często ludzie mieli problemy z elektroniką w Charcie to grzebali ją jak tylko szło, bo nie mieli pojęcia albo narzędzi. Często pojawiały się zwarcia na przełącznikach (na co mam prosty patent) oraz problemy z ładowaniem. O ile pierwszy problem można dość łatwo rozwiązać to drugi bez większej ingerencji w zapłon będzie dręczył użytkownika Charta do końca.
Jeśli ktoś używa Charta na codzień to na pewno stwierdzi że brakuje mu ładowania. Otóż oryginalne cewki ładowania, dla obniżenia kosztów produkcji, były nawijane tak, żeby produkowały tylko 1,6A I przez to nie było potrzeby stosowania regulatora napięcia. Ja osobiście radzę na początek zastąpić oryginalny mostek prostowniczy na mostek Gretza. Podłącza się go tak jak fabryczny. A efekt widać od razu. Ale ulgę można poczuć dopiero po przewinięciu cewek ładowania, co ja zrobiłem ale na 6V. Równie dobrze można przewinąć też cewki świetlne i ładowania na 12V przez co nie będzie problemu żeby znaleźć regulator napięcia.
Ja robiłem te cewki na 6V i około 4A, czyli tyle ile dają cewki świetlne, bo na ich wzór były nawijane nowe cewki. Wówczas BigSoft musiał mi zbudować nowy regulator dla cewek bezmasowych, bo takie ma właśnie Chart.
Jeśli zrobimy te rzeczy to kłopotów z Chartem być nie powinno.
A i warto przejrzeć instalację elektryczną, poprawić końcówki, sprawdzić czy gdzieś nie ma zwarcia, bo to częsty przypadek i wówczas pala się bezpieczniki ale na szczęście najważniejsze funkcje życiowe Charta wciąż będą działać (światła i zapłon).
Romet Charteł bogiem mym
Romet Traper nałogiem mym
CZ 3 5 0 zapiernicza tuż pod Z E R O
W sensie zamyka licznik
|
|
10-11-2017 02:13:27 |
|
|
skinder
Uczeń
Liczba postów: 196
Imię: Michał
Skąd: Toruń
Pojazd: Inny
|
RE: Romet Chart - czy warto?
Przedewszytkim - stan błotników, stan licznika wraz z budką, sprawność przełączników na kierownicy, kierunkowskazy, lampa tył z końcówką błotnika, lewy boczek czy nie ma dziury od kwasu, zbiornik czy nie ma wgnieceń od lag, szprychy tylnego koła i ewentualnie czy nie leży za bardzo na stopce centralnej. Wał akurat idzie dostać, myślę, że dla potrzebujących mógłbym coś załatwić do 200zł. Najważniejsze to mieć oryginalne błotniki i kierunkowskazy, resztę jeszcze idzie dostać jak się poszpera ale trzeba trochę posiedzieć.
|
|
10-11-2017 08:45:33 |
|
|
JGNZM
Chartełowiec
Liczba postów: 1,247
Imię: Mikołaj
Skąd: Wielkopolskie
Pojazd: Romet Chart
|
|
11-11-2017 12:59:50 |
|
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek:
|
|