Post: #1

Witam

Złożyłem silnik, pomalować go nie pomalowałem (tak jakoś wyszło). W końcu złożyliśmy wszystko, oczekujemy wesołej chwili odpalenia i.. dupa. Słychać, że ma zaraz odpalić..już prawie, ale nie. Sprężanie jest. Świeca jest. Kondensator wymieniłem. Czego to może być przyczyna? Gaźnika? A może cewka?Bardzo prosiłbym o pomoc, bo dużo czasu na to poświęciłem, a nie chce go teraz wywalać na złom ( czy też znowu go rozkręcać) .

Post: #2

A próbowałeś z biegu ? Nie chwyta gdzies lewego powietrza?

Post: #3

Zobacz jaka jest świeca, sprawdź ustawienie wszystkiego tak jak kolega wyżej pisał i spróbuj odpalić na popych, wtedy będziesz wiedzieć co jest nie tak, czy wolnych nie trzyma czy go zalewa czy co

Post: #4

Świeca jest niebieska, kompresja jak pisałem jest ok i nic lewego nie dostaje. Z każdego możliwego biegu była próba odpalania. Zapomniałem napisać, że odpalił...na jakąś 1 s po czym zdechł, a później znowu prawie odpalił i dupa. Z ojcem ustawialiśmy zapłon i było już lepiej. Już miał odpalić, a tu nagle nie ma iskry. Klin magneta się zjebał. Heh... Polska robota: toporne, nic do siebie nie pasuje, wszystko się psuje, powiedział ironicznie ojciec. Trzeba zdobyć teraz nowy klin. Podejrzewam, że cewka zła, no ale cóż :\

Notatka od , 20-08-2017 11:17:33 Nie używamy wulgaryzmów

Post: #5

Po 1 . Wez wulgaryzmy gwiazduj .
Po 2. Klin mozesz dorobić z śruby .. Tak jak ja to zrobiłem . Uciąłem kawałek dociąłem tak aby pasował w wal i tyle .. Od 2 -3 miesięcy ani razu go nie ścięło.

Post: #6

Cytat:Nie używamy wulgaryzmów , Po 1 . Wez wulgaryzmy gwiazduj

Przecież użyłem tylko jednego wulgaryzmu ;_; . Po za tym nie da się wkręcić tego nasadowym. Musieliśmy użyć młotka z śrubokrętem, bo tam ktoś lekko naciął śrubę, bo miał problem. Więc dokręcone było maxium jak się da.

Cytat:Po 2. Klin mozesz dorobić z śruby .. Tak jak ja to zrobiłem. Uciąłem kawałek dociąłem tak aby pasował w wal i tyle .. Od 2 -3 miesięcy ani razu go nie ścięło

Ale jak ze śruby? Jakiego typu? Ja wole wydać te niesamowicie kosztowne 2 zł na nowy klin i tyle. Co prawda do biegów daliśmy śrubę, ale bawiliśmy się z tym godzinę. Chociaż biegi zmieniają się teraz jak trzeba i nie już tej wyskakującej ZŁEJ kulki nie ma. To i tak nie chce spędzać drugie tyle przy tym.

Post: #7

(20-08-2017 15:34:34)Pan Zdzisław napisał(a):  

Cytat:Nie używamy wulgaryzmów , Po 1 . Wez wulgaryzmy gwiazduj

Przecież użyłem tylko jednego wulgaryzmu ;_; . Po za tym nie da się wkręcić tego nasadowym. Musieliśmy użyć młotka z śrubokrętem, bo tam ktoś lekko naciął śrubę, bo miał problem. Więc dokręcone było maxium jak się da.

Cytat:Po 2. Klin mozesz dorobić z śruby .. Tak jak ja to zrobiłem. Uciąłem kawałek dociąłem tak aby pasował w wal i tyle .. Od 2 -3 miesięcy ani razu go nie ścięło

Ale jak ze śruby? Jakiego typu? Ja wole wydać te niesamowicie kosztowne 2 zł na nowy klin i tyle. Co prawda do biegów daliśmy śrubę, ale bawiliśmy się z tym godzinę. Chociaż biegi zmieniają się teraz jak trzeba i nie już tej wyskakującej ZŁEJ kulki nie ma. To i tak nie chce spędzać drugie tyle przy tym.

Było trzeba kupić od razu kilka klinów
Jak śrubę dokręcasz śrubokrętem, to masz znacznie niższy moment niż przy zastosowaniu normalnego, sześciokątnego klucza nasadowego. W takim wypadku znacznie lepiej byłoby załatwić grzechotkę 1/4 cala i dokręcić śrubę nią. Zestaw (markowy, np. YATO) to koszt 80zł, a przyda się w niejednej naprawie.

Post: #8

Nie zrozumieliśmy się. Ja mam cały warsztat narzędzi i klucz nasadowy mam z grzechotką. Tylko problem w tym, że nie ma jak tego tam włożyć. Ale koniec z końców. Odpaliliśmy go. Mała kosiarka normalnie... Okazało się, że ,,fabryczny'' zapłon jest zły. Jednak jest następny problem. Jak odpalał to gasł jak nie miał gazu. Od razu doszliśmy do wniosku, że źle ustawiony gaźnik. No i ustawiliśmy i chodzi sobie teraz sam. Jednak jak naciskam sprzęgło, daje jedynkę to nagle zaczynają mu spadać obroty i pomimo dodawania gazu, gaśnie. Chociaż po paru nastu próbach dało nim się przejechać z 50 m, ale pod górkę pomimo wciśniętego sprzęgła też gaśnie. Czego to może być winna?

Post: #9

Sprzęgło Ci po prostu nie rozsprzęgla. Naszpanuj trochę linkę (pod silnikiem). Tylko tak nie za bardzo, żeby całkiem nie ślizgało.

Post: #10

Właśnie problem w tym, że już to zrobiliśmy chyba, że linka jest do wymiany ;_;. Nadal jest tak samo, jakby brakowało mu 1/3 mocy manetki, żeby ruszył.

Post: #11

Dobrze problem już rozwiązany. Okazało się, że gaźnik i linka gazu jest do wymiany.