Post: #16

mam dwa komary 231B, jeden z przełącznikiem, a drugi bez przełącznika w lampie.

Post: #17

Ktoś coć podpowie? Próbowałem odpalić Komara, żeby trochę pojeździć w stanie takim, jak po zakupie. Niestety na dzień dzisiejszy Komar „dzielnie się broni” i nie chce palić. Znaczy, czasami zapali i zgaśnie. Wymieniłem kilka gaźników, przerywacz, ustawiłem, tak mi się wydaje, zapłon. Zmieniłem też simeringi na wale pod magnetem i na wałku zdawczym. Ciągle ścina mi klinki na magnecie. Nie wiem już, co może być powodem? Magneto zmieniałem na inne, ale nie pomogło. Myślałem, że może zły materiał na klinki, ale miałem już różne.

Post: #18

Prawdopodobnie masz wał do wymiany, Ponieważ może być rowek na klin już wyrobiony.

Post: #19

może łożyska na wale mają luzy i ścina?

Post: #20

(08-06-2017 13:49:24)Fojerman napisał(a):  [...]Ciągle ścina mi klinki na magnecie. Nie wiem już, co może być powodem? Magneto zmieniałem na inne, ale nie pomogło. Myślałem, że może zły materiał na klinki, ale miałem już różne.

Klin to może być nawet z plastiku, byle w czasie zakładania magneta trzymał się w całości. Potem klin nie spełnia już żadnej funkcji. Skoro ścina klin to znaczy, że magneto obraca się po stożku. Skoto magneto podmieniałeś, to ewidentnie wał jest trafiony, bo nie trzyma magneta, proste. Też w jednym silniku miałem taki przypadek i po rozbiórce wał okazał się krzywy z każdej możliwej strony.

Post: #21

Mam pytanie do fachowców: gdzie znajdę dobry wał i magneto do Komara, albo gdzie zregeneruję? Chodzi mi o dobre rzeczy, a nie jakieś produkty chińskopodobne. Okazuje się, że pewnie ktoś magneta łomem ściągał i Komary stoją w garażu, a ja muszę jeździć Velorexem

Post: #22

O komarze, a właściwie dwóch: Komar 231 i drugi młodszy od znajomego nie ma co pisać Od kwietnia testują mnie te silniki ciągle one są górą. Jak nie zapłon, to gaźnik, sprzęgło, biegi. Przestałem już wierzyć, czy uda mi się w tym roku odpalić któryś z tych silników. Na szczęście Velorex jeździ.

Fojerman

Post: #23

Bo silnik to nie tylko gaźnik, sprzęgło, biegi....

Zajmij się pierw podstawą, czyli podkreślę kapitalnym remontem silnika, począwszy od dystansowania wszystkiego, poprzez usprawnienie czyli polerowanie kanałów, zgranie kanałów z karterami na regeneracji, która jest potrzebna dla danej części kończąc...

Bo rzeczy o których ty piszesz to w tych silnikach to rzeczy raczej od czasu do czasu wymagające przejrzenia, regulacji, naprawy no...

Post: #24

Tak jak kolega wyżej napisał, kapitalny remont silnika to podstawa. Dopiero po remoncie można zacząć regulować itp. To są silniki które mają już ponad 40-30 lat, zawsze coś będzie w nich do zrobienia/podregulowana.

Post: #25

(02-08-2017 21:58:44)kacperszkudlarek napisał(a):  ...To są silniki które mają już ponad 40-30 lat, zawsze coś będzie w nich do zrobienia/podregulowana.

je reguluje się zawsze żeby odpalić trzeba mieś zdrowie i ze 100zł na części, silnik s38 nigdy nie działanie da się go ustawić jak by nie robił po 10km na nowo, jeszcze żeby pod spowalniacze podjeżdżał,


ja na twoim miejscu zrobił bym mu remont i tylko przepalał od czasu do czasu ewentualnie jazda po podwórku, do tego ten komarek jest rzadki i szkoda by go było popsuć (w sumie to nieruszany się sypie)

PS sory za lekki offtop

Post: #26

Mój Komar ma ponad 50 lat, ale Velorex też ma 50 lat, a ja robię nim prawie 2 tys km rocznie, więc może i Komarem da się kiedyś zrobić kilkadziesiąt km na zlot

Post: #27

też mam 50-leti motocykl (nawet kilka), ostatnio postanowiłem zrobić trasę 50km zabrałem plecak części i narzędzi i jadę, w mieście totalna kicha komar nie ma siły wystartować i cały czas od świateł do świateł na 1 biegu, masakra, i 2 razy padł ( trudno ) w trasie porażka nie dobija do 40km/h i ciągłe awarie, po postoju na odpoczynek problemy z odpaleniem (wcześniej odpalał ręką) iskra jest paliwo jest, klin ok wyczyściłem gaźniki zapłon inny i co d*pa nie bangla i trzeba pchać

tyle na temat s38

Post: #28

Co prawda 025, a nie S38, ale to praktycznie to samo (inny sposób zmiany biegów), odpaliło mi po kilkunastu latach postoju za czwartym kopem jedynie po wyczyszczeniu gaźnika i zalaniu świeżą mieszanką w miejsce bliżej nieokreślonej mazi. Silnik co prawda był słaby z powodu słabej kompresji, ale mogłem wsiąść i pojechać bez żadnego problemu.

Post: #29

Ja jednak wierzę, że kiedyś Komar da radę przejechać kilkanaście (kilkadziesiąt?) km na zlot 2-3 razy w roku. A razie walczę z Velorexem, bo „zginęło” ładowanie. Mam nadzieję, że wystarczy wyczyszczenie rozrusznika. Jutro się okaże.

Post: #30

uwierz nie da rady, 023 może i tak ale nie s38