Witam!
Na jednej z wypraw złomowych oddałem mojego wiernego towarzysza w boju, Jubilata 2 Za to powróciłem z innym rowerkiem.
Miałem problem z jego zidentyfikowaniem z powodu dużego stopnia zdekompletowania, z pomocą jednak przyszedł składakowy Bóg, czyli Sołtys
Jazda nie należy do zbyt przyjemnych- torpedo pod górkę "prześlizguje". Rowerek przy tym stanie lakieru oczywiście leci do malowania. Numery ramy wskazują na rok 1976, na piaście wybity rocznik '75. Miano najstarszego roweru z moich robaczków przejmuje zatem Wigry. Mimo, że posiadam go raptem 3 dni już zdążyłem prawie całego go skompletować. Zostało mi jedynie szukać dalej białej osłony łańcucha i pompki.
Prosiłbym o radę w sprawie rodzaju:
-Chwytów (z wycięciem pod palec, czy normalne z napisem romet)
-Pchełki (płaska, czy a la cadillac)
-Lampy prostokątnej (szara, kremowa czy srebrno szara)
Jaka w nim powinna być nóżka?
Chromy wyglądają dość przyzwoicie
Poniżej sam rower jak i części które do niego zdobyłem. Posiada nawet pedały półokrągłe w dobrym stanie
(O Flamingu 2): "No proszę pana tak się składa, że się nie składa"
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 31-08-2016 17:16:20 przez Buka.)
(31-08-2016 17:50:06)wnusiu94 napisał(a): Kto był tak inteligenty i nie przekręcił uchwytu od torpeda do ramy?
Na ten sam odcień?
Kto wymyślił te kretyńskie nazwy "pchełka" i "łezka'? Była tu lampa tylna typu bocznego, biała z czerwonym kloszem.
Kremowa - jeżeli to Wigry 2. Kremowa z chromowaną górą - jeżeli to Wigry 3. Ale i tu nie było reguły.
Przypominam, że to rower ze złomu, ja do przejażdżki uchwyt z powrotem przykręciłem do ramy
Tak, zawsze maluję rowery na dokładnie ten sam kolor jaki na nich był oryginalnie (czyli tutaj chyba niebieski jasny, odcień niekoniecznie, bo rower już zapewne jest wyblakły- będę bazował na fragmencie lakieru z widelca, który nie był narażony na słońce, resztę zrobi mieszalnia).
Nie wiem kto, wiem, że mam dwa typy tych "lamp bocznych"- stąd moje pytanie (dodaję zdjęcie)
Tylko to podobno jest Wigry 1...
Stokrotne Dzięki za pomoc Wnusiu
(O Flamingu 2): "No proszę pana tak się składa, że się nie składa"
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 31-08-2016 18:43:42 przez Buka.)
(31-08-2016 18:40:07)Buka napisał(a): Tylko to podobno jest Wigry 1...
Zrób jakieś porządne zdjęcia pozostałości naklejki. Wigry 1 to raczej nie jest - one nie miały blaszki do której była przykręcana nóżka. No, nie umiem tego jakoś sensownie wytłumaczyć - proszę, zdjęcie.
(31-08-2016 18:40:07)Buka napisał(a): Stokrotne Dzięki za pomoc Wnusiu
Zarówno chwyty, lampka, jak i mocowanie nóżki to kwestia przypadku, ewentualnie rocznika - nie świadczy to w żadnym wypadku o modelu.
Daj po prostu takie, które są w lepszym stanie.
Powodzenia w renowacji, czekam z niecierpliwością na efekt końcowy!
Jeżeli chodzi o naklejkę- wysłałem wnusi zdjęcia Ci na fb.
Kolejny fant trafił na wyposażenie Wigry- Antilope
No i jeszcze raz dziękuję za części mojemu imennikowi!
(Pozostało mi dokupić jedynie drugi motylek metalowy)
(O Flamingu 2): "No proszę pana tak się składa, że się nie składa"
Błotniki od Michała spolerowane- i szczerze nawet po ich pierwszym wypolerowaniu efekt na początku był trochę dalszy od tego, który oczekiwałem, ale po ponownej polerce nie było już tak źle (no w końcu to 40 letni kawałek blachy aluminiowej). Koniec końców jestem usatysfakcjonowany, ale pozostało mi wyprostować małe wgniecenie w błotniku (nie będzie z tym dużo roboty) Założyłem odblask na przymiarkę, szczerze powiem bardzo ładnie prezentują się te błotniki. Ostatnia kwestia: szprychy- cynkowane mogą być, czy polecacie jakieś lepsze? (jak dobrze pamiętam 175mm). Jeśli ktoś ma sklep warty polecenia- bardzo prosiłbym o radę. Koła po zapleceniu wysyłam do centrowania.
(O Flamingu 2): "No proszę pana tak się składa, że się nie składa"
Wczoraj wieczorem nastąpiło rozczłonkowanie mojego Wigry. Bębenek w tylej piaście był kompletnie zmasakrowany. Kolejnie niestety dwie niemiłe niespodzianki:
-Zniszczony gwint na widelcu- co ciekawe podczas jazdy nie było najmniejszego luzu między główką a widelcem.
-Kolor. Będę miał teraz ciężej dobrać, bo... na widelcu nie znalazłem w ogóle mojego niebieskiego. Jeżeli z dobierania koloru będą nici, pomaluję RAL 5015- praktycznie identyczny z "Niebieskim jasnym".
Dalej poszukuję metalowych motylków i klucza do odkręcenia części suportu na zdjęciu (miałem tylko od ukrainy i odkręciłem nm tylko nakrętkę przytrzymującą aluminiową miseczkę).
Tak zapieczonej "elki" od zawiasu w życiu nie widziałem.
(O Flamingu 2): "No proszę pana tak się składa, że się nie składa"
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 11-09-2016 12:23:32 przez Buka.)
(11-09-2016 12:13:56)Buka napisał(a): Dalej poszukuję (...) klucza do odkręcenia części suportu na zdjęciu (miałem tylko od ukrainy i odkręciłem nm tylko nakrętkę przytrzymującą aluminiową miseczkę).
Młotek + śrubokręt. Pamiętaj, że jest tam lewy gwint, czyli musisz "dokręcać".
Jakiegoś specjalnego klucza do tego jak żyję nie widziałem.
Odnośnie widelca - zapytaj się w rowerowym czy Ci tego nie przegwintują.
Wigry obnażone z naklejek, dostałem się do oryginalnego koloru (raczej nie ma mowy o wyblaknięciu- kolor uchwyciłem spod oryginalnych naklejek) i powiem szczerze, że jest zgoła różny od RAL 5015 (tu widelec z jubilata w tym kolorze). Tym razem muszę serdecznie podziękować wnusiowi za widelec . Jedno koło zmatowione, drugie idzie do dobrania lakieru (zachował się wyśmienicie pod opaską), oczywiście również rozplecione. Z braków została już praktycznie tylko kosmetyka (metalowy motylek, pompka). Przy dobrych wiatrach za 1-2 tygodnie malowanko (jak bardzo nie lubiłbym składaków, nie mogę przedkładać czasu na nie nad naukę)
(O Flamingu 2): "No proszę pana tak się składa, że się nie składa"
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 01-10-2016 15:50:19 przez Buka.)
Cholera, kto by pomyślał, że dopiero całe to zamieszanie zachęci mnie z powrotem do dawnego hobby!
A więc tak się rysuje sytuacja: Wigry dalej istnieje, co więcej jest szansa, że go skończę!
Lakier został dobrany zgodnie z paletą FSO, natomiast fabrycznie malowane obręcze zyskały możliwie zbliżony odcień do oryginalnego (spośród chromów, i aluminiowych kół dowiedziałem się, że takie również występowały). Dalej poszukuję kilku części (a niektóre z nich wymagały solidnego sprawdzianu na pamięć gdzie je zachomikowałem - to tyczy się siedzonka, które zaginęło w akcji).
Do pełni szczęścia brakuje mi kompletnego mechanizmu korbowego (na starym były mocne wżery), drugiego metalowego motylka lub 2 plastikowych, szprych (nie mam pojęcia jakiej mają być długości) i kompletnego zawiasu (a w razie postępującego widzimisię również białej osłony plastikowej). Moja graciarska natura pozwoli mi dowolnie dobrać w akcesoria Wigry - dlatego o lampki, odblaski, ramiona czy lusterka nie muszę się martwić. Docelowo chciałbym go mieć jako bardzo ładny (acz sprawny) mebel, bo jednak ilość wysiłku i pieniędzy jaką pochłonął jest warta salonowego traktowania
Mam nadzieję, że następny post będzie w nieodległej przyszłości, bo jak już zrobiłem taki burdel w pokoju, to niech chociaż doczeka się Wigrak happy endu. Zasłużył sobie w końcu!
(O Flamingu 2): "No proszę pana tak się składa, że się nie składa"
Małe zakupy poczynione. Komplet szprych, dętek, opasek na felgi i naklejek zamówiony. Niektóre z części już dotarły i... okazuje się, że nie sposób kupić w ludzkich pieniądzach nowych, mosiężnych nypli. Żeby nie dziadować stalowymi zostaje mi jakoś odnowić stare. I tu powstaje pytanie: Jaką metodę polecacie? Czy znacie jakiś magiczny sposób, chemię, która by je odnowiła?
(O Flamingu 2): "No proszę pana tak się składa, że się nie składa"
Forum by Tomasso94 2010 - 2023. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę na ich zapis i odczyt zgodnie z ustawieniami przeglądarki.