Ocena wątku:
- 1 głosów - 5 średnio
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
Tajemnicze cięgno wodzika, I gasnący silnik.
|
Autor |
Wiadomość |
Deeyv
Nowy

Liczba postów: 5
Imię: Adam
Skąd: Piecki
Pojazd: Romet 50-T-1
|
Tajemnicze cięgno wodzika, I gasnący silnik.
Witam wszystkich czytających. Przez parę lat mieszkałem u babci jako w rodzinie zastępczej. Babcia pracowała na poczcie jako listonoszka i jezdziła po wsi rometami (tylko ogary 205 i 50 t-1/3) przed zakończeniem pracy na poczcie posiadała 2 romety (ogar 205 i 50 t-1). Ogar 205 miał popsute biegi a 50-1 chodził chyba normalnie. Po śmierci babci (miałem wtedy 12 lat  ) miaszkałem dom obok. Teraz gdy mam 15 lat zaczełem się nimi interesować i pokusiło mnie aby zrobić chociaż jednego. Ogar 50 t-1 odpalił po wymienieniu świecy. po odpaleniu chodził bardzo głośno, tzn. Od razu wkręcał się na wysokie obroty. Więc wyczyściłem gaznik, pod pływakiem było dużo piasku  . Po tym zabiegu silnik chodził w miarę normalnie. Więc gdy pochodził już tak 10 min wcisnełem sprzęgło, silnik momentalnie stracił moc lecz po chwili ją odzyskał, stał na nóżce. Wrzuciłem 1'ke i coś zazgrzytało, wcisnełem ją na chama i koło zaczeło się kręcić na wciśniętym sprzęgle. Więc na drugi dzień wymieniłem linkę sprzęgła i na oko wyregulowałem. Romet po mocniejszym wciśnięciu sprzęgła trzeszczał, po wrzuceniu biegu nie chciał ruszyć i gasł. Więc odkręciłem pokrywe prawej komory (pierwszy raz rozkręcałem silnik hehe) ku mojemu zdziweniu bez użycia siły mogłem ściągnąć całe sprzęgło ponieważ nakrętka się odkręciła, wymieniłem sprzegło na inne (mniej zużyte) lecz to co mnie bardziej zdziwiło to to że gdy ściągnełem prawą pokrywę to z niej wypadło cięgno wodzika ,?? Skąd one się tam wzieło to nie wiem (powiedzcie mi bo jestem zielony w sprawach silnika  ). Po całym złożeniu itp, nalałem trochę mieszanki do baku bo stara się skończyła, (mieszankę którą nalałem stosuje z wujkiem do piły motorowej). Romet odpalił z 3 kopa, pochodził z 8 sekund i zgasł,gdy pracował to zadymił cały garaż, na starej mieszance tak nie dymił. Ciągle zalewał świece, albo nie odpalał, odkręciłem głowice cylindra i ją wyczyściłem, tłok i cylinder nie były porysowane (przy okazjii zobaczyłem czy paliwo dochodzi, dochodziło tak jak trzeba, więc to że nie dochodzi jest wykluczone). Po założeniu głowicy, romet odpalał tak na 5-10 sekund i gasł, przy czym dymu było jak z iJusta ;dddd. Nawet nie moge sprawdzić czy sprzęgło prawidłowo pracuje, z tego co pamiętam romet miał problem z drugim biegiem który wyskakiwał, i romet gasł momentalnie po jego wrzuceniu, Proszę o pomoc, jakieś rady i coś tam jeszcz
A i jeszcze tak co któryś kop, kopka się ślizga i magneto nie kręci
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 15-05-2016 12:20:45 przez Deeyv.)
|
|
15-05-2016 11:56:27 |
|
|
Deeyv
Nowy

Liczba postów: 5
Imię: Adam
Skąd: Piecki
Pojazd: Romet 50-T-1
|
RE: Tajemnicze cięgno wodzika, I gasnący silnik.
Dzięki za pomoc 
Jutro bd miał czerwony silikon bo po wymianie sprzęgła na takie w lepszym stanie, nie miałem już uszczelek i nie miałem czym uszczelnić. A po jutrze kolega przyniesie mi 4 litry mieszanki którą stosuje do swojego kadeta  , Wgl się tak zapytam, jest to możliwe że do silnika dezamet 023 kolega wsadził cyl 90 cc, pytam się ponieważ ciągle mówi o tym że wymienił cyl na 90 cc xddd
(16-05-2016 16:28:09)rafi555 napisał(a): Bardzo ciekawa historia .Pewnie poszedł drut i ten wodzik wyleciał , tarcze sprzęgłą też pewnie do wymiany czyli sprzęgło do remontu.
swoją drogą załóż o nich temat ciekawy jestem jaki stan lakieru itp
Nie wiem, lecz gdy by ten wodzik wyleciał ze swojego miejsca to by biegi sie chyba nie zmieniały. A przy zgaszonym silniku i po wrzuceniu biegu koło się normalnie blokuje, więc jedyną opcją jest to że ten wodzik wpadł może przy składaniu silnika (drugi wodzik).
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 18-05-2016 20:42:47 przez Deeyv.)
|
|
18-05-2016 20:34:48 |
|
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek:
|
|