A gdy tęskno ci za poprzednim szrotem...kupujesz kolejnego
Po sprzedaży Pasata z 81 roku, postanowiłem kupić i wyremontować Wigry 3, o którym marzyłem od zawsze. I tak też się stało...
Jednak... miałem to trochę na sumieniu...że sprzedałem rower do którego tak bardzo się zbliżyłem ( mowa o Pasacie ).
Postanowiłem zaryzykować i szukać nowego Pasata.
Niestety ceny przewyższały mój budżet, a jeżeli nawet znalazłem coś ciekawego..znajdowało się 200-300 km ode mnie ( taki urok mieszkania nad morzem ). Zrezygnowałem z Pasata i zacząłem szukać Waganta.
Znalazłem dwa egzemplarze... Jeden w Chojnicach ( za około 400 zł ) i drugi w Słupsku ( za 200 zł do negocjacji ). Z dwojga złego pojechałem do Słupska...
Chciałem nabyć rower przy którym znajde coś do podłubania.
Wagant z Chojnic był czerwony a ze Słupska niebieski.
Przyjechałem pod wskazany adres, gdzie zastałem starszego Pana.
Rower stał długo nie użytkowany ( blisko 3 lata ). Obejrzałem i podjąłem decyzje... że KUPUJE !
Rower zapakowałem do jakżeby wielkiego bagażnika w Focusie i ruszyłem z powrotem do domu....
Gdy wróciłem lał deszcz więc zrobiłem 2 fotki moją cegiełką:
Wypucowałem go wziąłem aparat i zrobiłem już więcej fotek... A oto kilka z nich :
więcej fotek w linku : (
https://plus.google.com/photos/106159699...3792669793 )
Chciałem rower do podłubania...więc mam... Po diagnostyce :
-do wymiany opony
-brakuje 2 szprych także do uzupełnienia
-do wycentrowania oba koła
-do wymiany wianki w tylnej piaście + jej nasmarowanie
-ogarnięcie elektryki
-do zrobienia śruba wraz z rozpierakiem w mostku ( dlatego też kierownica na zdj tak wisi )
-polerka błotników i innych chromowanych pierdół
-lakier do wypolerowania i wyczyszczenia
Na chwilę obecną...TYLE...
Do usłyszenia niebawem ;-)