Post: #31

co to jest temat o zetorach czy o czymś innym? na tym forum w każdym temacie prędzej czy póżniej pojawia sie OT - skoro kazdy to i ja

Post: #32

Który to dziś mamy Odpisał by chociaż, że nie ma tego

Post: #33

nooo noo i ja coś dorzucę

Post: #34

Trzeba było powiedzieć że faktycznie pomyliłeś się w zerach, chcesz za nie 10 kafli

Post: #35

hhaha nie no wredny nie jestem odpisałem grzecznie i tyle
Jak znajdę wiadomości od gościa co chciał kupić ode mnie radio to wrzucę także

Post: #36

Post: #37

Co motorynka? Bo nie rozumiem

Post: #38

(20-12-2015 22:06:09)Latos napisał(a):  Co motorynka? Bo nie rozumiem

No motorynka, czego tu nie rozumieć? Motorynka i koniec.

Post: #39

Kultura w narodzie wymarła daawno temu.
A olx to w większości siedlisko cwaniaków i złodzieji

Post: #40

(20-12-2015 22:39:59)Mariusz napisał(a):  Kultura w narodzie wymarła daawno temu.
A olx to w większości siedlisko cwaniaków i złodzieji

E tam, nie jest aż tak źle.

Ale bardzo ciekawym zjawiskiem jest zbiorowe rzucanie się na jakieś oferty.
Ja byłem już w obydwu rolach tego procederu i jako rzucający się i jako obrzucany* (nie wiem czy dobrze to napisałem)

Np, przykład z mojej historii.
Wystawiłem właśnie tą motorynkę z wyższego ogłosznie na sprzedaż, stan ogólnie szrot, koła pokrzywione, opony z zerowym bieżnikiem, zamiast osi wahacza pręt gwintowany do tego całość miała ogromne luzy, lakier straszny, jedyne co było w miarę dobre to chromy, silnik palił i jeździł ale strasznie szumiał, był słaby i ciężko palił.
Sobie myślę no ile, 400zł to maks, dam na 420 żeby było co stargować, to za 10 minut już byłem umówiony że przyjedzie za 40minut, nie miałem jak wyłączyć ogłoszenia bo nie było mnie w domu, w między czasie dostałem koło 15 telefonów, 10 smsów i jak wróciłem to okazało się że było jeszcze 10 wiadomości na OLX.
Co ciekawe niektóre wiadomości jakie dostałem były o treści, "dam 300 i jutro biore"
No, to tak wygląda być po tej jednej stronie.

Post: #41

Rasowy biznesmen

Post: #42

(21-12-2015 00:16:26)Błażej napisał(a):  Rasowy biznesmen

Który? Ten co dawał 300? Hah.

Post: #43

Bez komentarza

Post: #44

"piałom"

Post: #45

Dorzucę kamyk do ogródka.
Sprzedawałem Ogara 200 z dokumentami, OC ważne jeszcze 9 miesięcy którym latem dojeżdżałem do pracy. Rozebrany, wypiaskowany, pomalowany na żółto, silnik cyka, nowe łożyska w główce ramy, kołach, nowa świeca, fajka linka prędkościomierza i inne.
Chciałem się pożegnać z nim żeby kupić graty do MZ.
Standardowo dałem cenę z górką żeby było z czego spuścić 880 zł.
Dzwoni koleś po głosie słychać że najarany na zakup jak diabli.
Pyta o to i owo. I pytanie czy za 800 pójdzie. Mówię że jest zatankowany do pełna i jak zostawię mu rezerwę i jest zdecydowany na zakup to w ostateczności tak.
Na drugi dzień przyjeżdża ze "znawcą", znawca ogląda.
Stwierdza że 2 szprychy w tylnym kole są lekko luźne.
No ja stwierdzam że szczegóły dopracowuję.
Chodzi do okoła, cmoka, wzdycha i mówi że ze 3 lata temu takiego można było kupić za 200 zł.
Normalnie u mnie podniósł ciśnienie na 300/300 i już miałem powiedzieć "to cofnij się w czasie i kup sobie za 200 zł" ale ugryzłem się w język bo graty MZ wstępnie zarezerwowane.
Gasi kupującego chociaż ten dalej napalony.
Na końcu języka miałem im powiedzieć że znajomy odremontował ogra do stanu fabrycznego tylko że całość kosztowała go prawie 3500 zł (bez kosztu zakupu) a oni za 800 planowali kupić z kwitami, oc i w 90% odnowionego, zostały szczegóły z którymi się schodzi.
W końcu stwierdzili że się zastanowią. i nie kupili.
Ogar 3 miesiące później został sprzedany. Koleś nawet się nie targował. Chyba znał aktualne ceny i docenił wkład pracy jaki w niego włożyłem.