ananasowa kaczka
|
Autor |
Wiadomość |
ananas
Technik
Liczba postów: 1,076
Imię: Kamil
Skąd: Zabrze
Pojazd: Inny
|
ananasowa kaczka
Heja, uznałem, że zima idzie, więc trzeba zaś kupić jakiegoś grata Przekonać koleżanki na sprzedaż komara sporta więc padło na kaczkę W niedzielę tydzień temu późnym wieczorem siedziałem sobie spokojnie i odrabiałem lekcje, gdy dostałem wiadomość z pytaniem, czy nie chcę kaczki do remontu za 300zł. Zainteresowałem się, przyjechałem do niego i robiliśmy przy niej, żeby ją odpalić. 2 dni pracy i jawą w końcu udało się pojeździć. Zastanawiałem się, aż w końcu w piątek po południu decyzja - biorę. Wieczorem kanilox z tatą przywieźli mi ją pod dom. W sumie zapłaciłem 450zł - 300zł za kaczkę i 150 za części, które dodatkowo wziąłem. Są to np ładne koła, kierownica, jakieś blachy, siedzenie itp. Plany są takie, żeby naprawić całą elektrykę i mechanikę, wymienić wszystko co zniszczone i jeździć. Malowanie odstawiam na później, bo to jednak spory wydatek, a mam trochę gratów jeszcze do remontu. Koniec gadania, czas na zdjęcia
Tak wyglądała na początku:
Tak po lekkim umyciu i przepolerowaniu:
Zapraszam do komentowania i podziwiania, pozdro
|
|
17-10-2015 23:37:27 |
|
|
jurek_j
Technik
Liczba postów: 830
Imię: J
Skąd: FGW
Pojazd: Romet Kadet
|
RE: ananasowa kaczka
Całkiem fajnie te czarne blachy wyglądają, nie spodziewałbym się, że takie malowanie przyniesie taki efekt.
Fajna maszynka do dłubania. I do uzyskania co najmniej 75km/h małym kosztem - też .
Będziesz szedł w oryginał wizualny, niekoniecznie uwzględniając malowanie, czy nie?
|
|
18-10-2015 20:09:02 |
|
|
ananas
Technik
Liczba postów: 1,076
Imię: Kamil
Skąd: Zabrze
Pojazd: Inny
|
RE: ananasowa kaczka
Tak, raczej będę szedł w oryginał, ewentualnie z małymi akcentami z mojej strony. Malowanie na 100% zostaje czarno białe, bo uważam, że jest bardzo eleganckie A tak poza tym, ostatnio znowu porobiłem przy kaczuszce, wymieniłem jej siedzenie na ładne, czarne które kupiłem razem z jawą:
Następnie dorwałem się do staliwa i pasty i wypolerowałem listwy na dupie niestety na zdjęciu robionym mikrofalówką o 22.00 mało co widać:
Następnie próbowałem jawą się przejechać, ale naukowo stwierdziłem, że paliwo nie dopływa więc zdjąłem dupę i wyczyściłem układ paliwowy. Takiego marasu jaki tam był to w życiu nie widziałem... Syf można było wyciągać z kranika kilogramami... Przy okazji stwierdziłem jeszcze co innego - amortyzatory, które z zewnątrz wyglądały ok, w rzeczywistości posiadają niestety lekki nalot korozji ( )
Plany na najbliższą przyszłość to złożyć wszystko z powrotem, wymienić kółka na dużo lepsze, które kupiłem z jawą, zmienić tłumik, kolanko, zębatki, kierownicę, linki, i poogarniać parę mniejszych pierdół. W zimę jawę czeka remont silnika połączony z lekkim usprawnieniem Jeśli by się udało osiągnąć te 75 - 80km/h to byłbym bardzo szczęśliwy. A tak poza tym, to jutro idę do sąsiada po tego nieszczęsnego mustanga, może uda się uratować z niego parę gratów. Rocznik 72 czy 73, jeszcze z oryginalnymi szparunkami, niestety jawka po pożarze, nie nadająca się do niczego...
|
|
20-10-2015 22:40:48 |
|
|
ananas
Technik
Liczba postów: 1,076
Imię: Kamil
Skąd: Zabrze
Pojazd: Inny
|
|
22-10-2015 00:27:49 |
|
|
ananas
Technik
Liczba postów: 1,076
Imię: Kamil
Skąd: Zabrze
Pojazd: Inny
|
RE: ananasowa kaczka
Knypas, nie wiem, musisz sam ocenić Ostatnio trochę pobawiłem się kaczką, wymieniłem tylne koło, zębatkę, zamówiłem masę części z JM i przede wszystkim wyjąłem i rozebrałem silnik w celu remontu i tuningu. W planach mam tuning sałka (nie licząc podkowy) i rozwiercenie cylindra na 41mm, co daje pojemność 58 czy tam 59ccm, nie to co chińskie zestawy Tłok oczywiście czeski. Dzisiaj zająłem się przerabianiem tłoka wg. porad sałka - tłok skrócony od strony ssącej o 1mm, od środka usunięte dużo materiału i niedoskonałości, przez co tłok stał się wyraźnie lżejszy "skrzydełka" i denko wstępnie wypolerowane.
Tak dla porównania - tłok nominalny i 41mm:
Powiększyłem także wloty płuków w cylindrze, a jutro będę prawdopodobnie przerabiał okna wg. mapy sałka
Dziwiłem się, czemu przy rozbieraniu cylinder nie chciał zejść z tłoka. Po zdjęciu zastałem taki widok... Co dziwne, jawa jeździła i była mocna:
Przyczyna jest prosta - nieprzestrzeganie zasad składania silnika. Zamiast normalnych zabezpieczeń sworznia ktoś wstawił pierścienie segera, kawałek się odłamał podczas pracy i zrobił to co widać
Udało mi się także sprowadzić spalonego mustanga. Plan był taki żeby to rozebrać na części, no ale żal mi się go zrobiło i postanowiłem wyremontować to padło warto, bo jest to jeszcze 1 seria ze szparunkami i innymi fajnymi rzeczami - coś jak dla rometowców stare T-1 Do mustanga dostanę jeszcze wydech starego typu "cygaro" jak sąsiad go znajdzie. Mustang był ponoć igiełką, no ale pożar szopy zrobił swoje... silnik powędrował do ogara 200 od sąsiada.
Częścią która najlepiej się zachowała jest przednie koło. Ponoć cały motorower tak wyglądał...
|
|
04-11-2015 23:05:36 |
|
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek:
|
|