Czołem!
Przez ponad pół roku w temacie była cisza. Właściwie przy Universalu niewiele robiłem, zajmowałem się innymi rowerami, ten zszedł trochę na drugi plan.
Dzisiaj go jednak wydobyłem i poczyniłem kilka zmian.
Wymieniłem oświetlenie bateryjne na zasilane dynamem. Tylna lampka jest w stanie idealnym, wygląda jak fabrycznie nowa, a o lampkę tego typu w takim stanie dziś ciężko (Przednia naturalnie też, ale taką póki co dostać nawet w idealnym stanie nie sztuka). W dodatku ma oryginalny biały przewód, który zaplotłem wokół dolnej rury tylnego trójkąta, następnie poprowadziłem przez ramę, a w przedniej części zakręciłem w "sprężynkę" - tak jak w Wigrach było fabrycznie. No i - naturalnie - zamontowałem dynamo.
Jakiś czas temu kupiłem kremowe chwyty bez ograniczników. Dzisiaj te, które były do tej pory - czyli z ogranicznikami - zostały przez nie zastąpione.
Przy przedniej osi wylądował oryginalny wschodnioniemiecki licznik z epoki.
Wymieniłem także siodło na identyczne, mertensowskie, jednak w lepszym stanie (poprzednie miało drobny ubytek w poszyciu). Rower gruntownie wyczyściłem, wszystko wypolerowałem.
Następnie wybrałem się na 35-kilometrową wycieczkę pięknymi leśnymi dróżkami Puszczy Sandomierskiej.
Kiedy dojechałem do położonej niemal w środku lasu wsi Hucisko i chciałem kupić coś do picia w jedynym w całej tej "metropolii" sklepie, okazało się, że muszę chwilę poczekać...
Właściwie jedyną rzeczą z oryginalnego wyposażenia, której brak rowerowi, jest bagażnik. Kolor ramy (kość słoniowa) jest unikatowy, a co za tym idzie, zdobycie bagażnika w takim kolorze graniczy z cudem. Stwierdziłem, że nie będę bawił się w szukanie odpowiedniego odcienia, by pomalować jeden z bagażników, które walają mi się po garażu. W lipcu będę przejeżdżał przez Wrocław, a tam kupię chromowany bagażnik od poprzedniego właściciela Universala, którego chyba nie trzeba Wam przedstawiać.
W tak zwanym międzyczasie może uda mi się dorwać jakąś fajną torebkę narzędziową, którą umieszczę pod siodłem.
Ogółem plan na rower mam taki, żeby ozdobić go kilkoma fajnymi gadżetami z epoki, jednak z umiarem, żeby nie wyszedł wiejski festyn. Plan już częściowo jest zrealizowany, za sprawą m.in. lusterka, licznika, odblasków, czy kremowych chwytów. Fajnie byłoby, gdyby z czasem doszły także białe "homosie".